Szady napisał
hmm to dziwne, bo jako osoba ktora poszla na ekonomie wlasnie wydaje mi sie inaczej, ze blizej mi do ksiegowego niz matematyka. i tak mysli wiekszosc ludzi ktorzy ida na ten kierunek, nie wiem jak takie osoby jak Ty, ktore studiuja cos innego moga wgl takie rzeczy pisac, nie masz z tym nic wspolnego a wypowiadasz sie 'za nas' ;p
ekonomia to nie jest matma, po co Ty tak na sile starasz sie z ta matma wyjechac? znajomosc gospodarki, mechanizmy w niej zachodzace to nie jest matma, a tym bardziej nauka humanistyczna. to po prostu EKONOMIA.
Kieruję się tym co widzę, obracam się trochę w kręgach ludzi studiujących zarówno ekonomię jak i matematykę. Ludzie po samej, czystej ekonomii mają coraz ciężej. Nawet jak znajdują pracę to z większości tych ścisłych rzeczy się nie korzysta, więcej jest księgowości, zarządzania itp. Nawet taki licencjat z informatyki/matematyki daje bardzo dużo przy szukaniu pracy, chociaż przez 3 lata nie nauczysz się zbyt wielu ciekawych rzeczy.
Przecież wszystkie modele opisujące gospodarkę, jej mechanizmy, wszelkie procesy to jest właśnie matematyka, nie wiem jak możesz mówić, że tak nie jest.
Powołujesz się na demokrację: większość myśli tak, to tak ma być. To jest kiepski model myślenia. Większości maturzystów również jest na rękę obniżanie poziomu matury z języków obcych do żałosnego minimum, bo nie daj bóg ktoś nie zda, ale nie na tym rzecz polega.
btw.
http://serwisy.gazetaprawna.pl/praca...ztalcenie.html
Problemy na rynku pracy osób po studiach wynikają też z innych przyczyn. – Wiążą się na przykład ze złą strukturą kształcenia – uważa prof. Zenon Wiśniewski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Podkreśla, że wciąż kształci się za dużo m.in. pedagogów, ekonomistów, specjalistów od marketingu i handlu, politologów czy socjologów, choć rynek jest nimi nasycony.
weeeee napisał
Dobra sporo napisaliście o ekonomi, żałuje ,ze dałem ją do nazwy tematu bo chciałbym też usłyszeć o innych kierunkach
Takie pytanie na szybko...Jak to jest z niezaliczonymi przedmiotami dodatkowymi?Rozumiem ,że nie ma pkt ujemnych przy naborze na studia za niezaliczony przedmiot dodatkowy na maturze?
@down No ok rozumiem ale przykładowe lepiej mieć taki przedmiot na maturze zaliczony na 15% czy darować sobie go?
Lepiej mieć 15% niż nie mieć nic czyli mieć 0%. Nie ma punktów ujemnych (a przynajmniej na żadnej normalnej uczelni czegoś takiego nie widziałem).
Jak interesuje Cie praca za biurkiem w wielkiej korporacji to możesz pomyśleć o studiowaniu czegoś mieszającego ekonomię/zarządzanie/marketing itp Np na SGH masz takie kierunki. Duży nacisk kładziony jest na znajomość języków obcych i jak się dobrze zakręcisz to można zdobyć fajne praktyki i później jest z górki. Wracając jednak na ziemię to na SGH się nie dostaniesz, a pozostałe uczelnie oferuję już znacznie miej w tym zakresie i jest znacznie ciężej się wybić. Bardzo duże ryzyko, że skończysz jako bezrobotny czy te okolice.
Najstabilniejszą inwestycją są moim zdaniem kierunki techniczne, masz szansę dostać się na sporą część z nich, na przyzwoitych uczelniach (o ile tą matematykę podciągniesz trochę i/lub dorzucisz fizykę). Po takim kierunku nie będziesz siedział jak bot w biurze, co jest moim zdaniem zaletą. Tutaj kierunków masz już od groma, poczytaj o nich i wróć z konkretnymi pytaniami. Chyba nie oczekujesz od nas, że opiszemy Ci sto kierunków kiedy wszystko to masz dostępne za kilka kliknięć myszką? Samodzielność jest cholernie ważną cechą, bez tego nawet po najlepszych studiach zostaniesz gównem.
Zakładki