Witam, mam następujący problem ze swoim laptopem HP ProBook 4520s (ok 2 lat)
Jego podzespoły to Intel Pentium P6100 2x2ghz, 2GB Ram, Intel HD Graphics
tak więc szału nie ma, no ale Diablo 3 jakoś szło, do póki nie doszło więcej graczy... Pomyślałem, że to może wina lekko zasyfionego dysku i felernego Windows 8? Na którym co druga gra ma problemy. No to odpaliłem HP Recorvery, powróciłem do Windowsa 7. Od razu poblokowałem HP Assistance i inne pierdoły, przez które komputer włączał się 2 razy dłużej. Dodatkowo ściągnąłem GameBoosta, odpalam na świeżo sformatowanym kompie i przez owego Gameboosta Diablo i nawet fajnie daje radę.
Niestety do czasu. Po chwili komputer się wyłącza i tyle na ten temat. Raz tak mi się stało na Win8 gdy oglądając film na łóżku przykryłem kocem ten boczny "wylot powietrza". Musiał się wtedy przegrzać. Tyle, że teraz komputer stoi na biurku (na tym samym na którym na Win8 nigdy się nie wyłączył). Próbowałem go nawet położyć na 4 zakrętkach po napojach, żeby pod nim była lepsza cyrkulacja powietrza... niestety nic to nie pomogło. Myślałem, że to wina GameBoosta - bez niego jak się okazuje, jest to samo. Gdy na ekranie pojawi się więcej potworów i efektów komputer się wyłącza, a potem woła o tryb awaryjny.
Jakieś pomysły? Zmieniłem jedynie system operacyjny z win8 na win7 i nagle takie cyrki?
Aha, żeby nie było, w ustawieniach gry wszystko jest ustawione na low, rozdzielczość też.
Zakładki