Pan Ryba napisał
Ale ty wiesz ze to że tak jest w przepisach to nie znaczy że to tak wygląda?
Protokół IFAB jasno określa, kiedy VAR ma zastosowanie i sędziowie są zobligowani tego przestrzegać. Jeżeli ktoś to "nagina", to popełnia błąd.
Co do czerwonej dla Boatenga, to chuj wie, jak to tam było, czy faktycznie skorzystał z opinii VAR. Ogólnie sędzia musi samemu podjąć jakąś decyzję i wtedy przy ewidentnym błędzie i tylko w tych ściśle określonych sytuacjach VAR ma go o tym poinformować, wtedy główny decyduje co dalej (utrzymuje swoją decyzję/zmienia decyzję bez oglądania, lub idzie obejrzeć).
http://www.theifab.com/projects/vars...ities-protocol
W 4. punkcie jest jeszcze dopisek "On rare occasions, when it is unclear whether a penalised cautionable (YC) offence is a sending-off (RC), or who should receive the sanction, the referee may consult the VAR." i może to była furtka z której skorzystał Marciniak (o ile skorzystał) i sam zapytał o opinię, jeżeli to dotyczy takich sytuacji.
Ale generalnie VAR nie ma prawa interweniować przy drugiej żółtej kartce, a tylko przy bezpośredniej czerwonej, jest to wyraźnie napisane w REVIEWABLE DECISIONS. Gdyby Marciniak nie dał tej drugiej kartki, lub dał ją błędnie, to nikt mu nie może powiedzieć na słuchawkę, że błąd.
Nie wiem jak tam na MŚ ale w ekstraklasie to się trochę nagina i korzysta częściej
Oglądam ekstraklasę. Podaj mi przykład, kiedy użyto VARu w innej sytuacji, niż dopuszczalne przez protokół. Pomijając cofnięcie akcji po wznowieniu gry, bo tak było, ale zostało to potem określone jako błąd. Chodzi mi o sytuację inną niż gol/bezpośrednia czerwona/rzut karny/identyfikacja.
Zakładki