Talking points dzisiejszego meczu:
Po pierwsze, boli to, że na dobrą sprawę Polacy mieli lepsze okazje na bramkę, z dwusetką Milika na czele, nie wiem jak można tak wykańczać strzały, ale dzisiaj co Milik robił, to za to powinien być wyrok. Nie wiem, czy go przytłoczyło to Euro i ta presja, czy co, ale matko bosko, tragedia.
Po drugie, dalej widać ewidentnie w Polsce brak środkowego, ofensywnego pomocnika. Znowu jest tak, że musi albo Krycha rozgrywać i biec do przodu, co jest niezbyt pożyteczne lub Mączyński, co jest przeciwskuteczne. Znowu Lewy jest rozgrywającym i znowu jest dziura między napadem, a środkiem pola.
Po trzecie, Pazdan dzisiaj jak z czasów Jagi, bezbłędnie, agresywnie, mocno, dobrze w ustawieniu i bez zbędnego pierdolenia się. Dla mnie motm razem z Boatengiem, bo jeden i drugi grali wyśmienicie dzisiaj. Dodatkowo Jędza, poza paroma wykopami pod presją, też bardzo, bardzo dobrze, Muller (nie wiem na jaki chuj on na tym prawym skrzydle gra, ale dobra) nie miał jak go przejść, tak samo Howedes.
Po czwarte, Polacy zagrali fajnie dzisiaj i walecznie, przez większą część meczu grali jak równy z równym, co nie zmienia faktu, że Niemcy naprawdę średnio wyglądają. Są przebłyski, są jakieś chwilowe klepy, ale napastnika im brakuje, a Gotze to jest jakieś nieporozumienie. Kolejny taki mecz, bo z Ukrainą to samo było. Jak dalej tak będą grać, to nie widzę ich niż pierwsza para pucharowa, może druga.
Zakładki