z półtorej miesiąca temu mi zaczęły wyskakiwać na yt shoty z typiarzem co się nazywa mike mentzer(amerykanski kulturysta, już dedek, ale nie jakiś random tylko topka co wygrał mr olympia i rywalizował z tymi arnoldami i resztą) i chłop sprawia wrażenie bardzo obeznanego gościa z naukowym podejściem do treningów i to co on poleca to bardzo niska objętość treningowa, ale ogromna, maksymalna wręcz intensywność + dużo czasu na regenerację (a co za tym idzie rzadsze treningi)
i zacząłem se tak ćwiczyć już ponad miesiąc i się upierdalam faktycznie na 120% jakbym się miał zesrać na tych pojedynczych seriach które według pana majka mają powodować uruchomienie mechanizmu rośnięcia w mięśniach(staram się też trzymać dobrą formę, pełny zakres ruchu i upierdalam też się maksymalnie negatywami) i mam wrażenie że fajnie mi mięśnie i siła idą w górę(a szczególnie łapy i jak se zakładałem ostatnio koszulkę jedną co mam xl(normalnie noszę elke) i ona jest slim fit to łapa się ledwo mieści a tak nigdy nie miałem)
staram się minimum 2-3 dni między treningami robić i faktycznie czucie mięśnia mam wrażenie mam dużo lepsze po i w trakcie treningu gdzie wcześniej całe życie jakimś random splitem ćwiczyłem aka 2-3 ćwiczenia x 4 serie 10-8-8-6 na partię ciała
siła też póki co leci w górę albo dokładam powtórzenie albo jakieś 5kg ciężaru jak za dużo powtórzeń co trening także zobaczymy jak na dłuższą metę to wyjdzie
Zakładki