Nie wiem, co wy chcecie od tego Teodorczyka. Grał najbardziej wysuniętego, to co, miał sobie sam podać i strzelić? Co ten Wilczek niby zrobił? Spierdolił setkę, której Teodorczyk nie miał, i co jeszcze?
Przypominam, że to po faulach na Teodorczyku typ zgarnął te dwie żółte kartki, a były wynikiem tego, że właśnie dobrze się zastawił i odwrócił. Zdaje się, że też po jego główce była ręka i powinien być karny. Poza tym, jako jedyny próbował odgrywać z pierwszej, a nie kurwa stać sobie z piłką przy nodze, jak reszta. Na tle pozostałych na pewno nie był taki słaby.
Dramat to było to, co odpierdalał Krychowiak. Jeszcze na koniec mogliśmy przez niego przejebać. Do tego Wszołek i Kapustka, obaj parodia. Na tym drugim chociaż był wolny, po którym strzeliliśmy, tyle pożytku.
Ja rozumiem, że z takimi drużynami nie gra się wcale łatwo, wbrew temu, jak to przedstawiał burek z chujtą przed meczem, jakby Armenia była jakimś San Marino (a sorry, ci też dzisiaj strzelili Norwegii). Rozumiem też, że czasem się zdarzają takie mecze jak dziś i wcisnąć tego jednego gola, choćby w ostatniej sekundzie, i wygrać to też jest sztuka. Ale to nie w tym rzecz. My po prostu sobie trzeci raz z rzędu spierdoliliśmy ustawiony mecz na własne życzenie. Z Kazachstanem mieliśmy 2:0, to stwierdzili, że mecz wygrany i chuj. Z Danią 3:0, po czym sami sobie strzelamy i do końca gramy chujnię. Dzisiaj też, wcisnęli na 1:0, grali w przewadze, więc najtrudniejsze wykonane. Mecz ustawiony i nic tylko strzelać kolejne gole.
A my co robimy? Drugi mecz z rzędu po strzeleniu gola, minutę później tracimy. To jest brak koncentracji i lekceważenie przeciwnika. Chyba się im poprzewracało w dupach po tym ełro. Skoro bez większych problemów możemy wypracować sobie wynik i przeciwnik do tego momentu nie istnieje, a potem odpierdalamy takie coś. I tak co mecz, każdy na krawędzi, mimo że w każdym mieliśmy przeciwnika na łopatkach.
Dzisiaj się udało, z Danią też, z Kazachstanem nie, chociaż też mogło. Ale powinniśmy mieć spokojne 9 punktów i od początku budować przewagę. Z takim podejściem to tej grupy nie wygramy. Zwłaszcza, że dzisiaj Dania przejebała u siebie z Czarnogórą i chyba powoli wypisuje się z walki o awans, więc zdaje się, że te najtrudniejsze mecze - z Rumunią i Czarnogórą dopiero przed nami.
Zakładki