Chivi Master napisał
Dobra, to tak na chłodno już. Mecz piękny, było wszystko, nikt nie odpuszczał (oprócz Ramseya, który w tym meczu grał na sinusoidzie) i mogłoby być tak do końca, gdyby nie idiotyczne zachowanie Coquelina, które wypaczyło trochę widowisko. Arsenal zamknął się w swojej połowie i było znów jednostronne widowisko. Piękny gol Ramseya, szybkie dwie brameczki Tottków grając 11 na 10 i wydawało się, że już tak naprawdę jest po meczu. Rak Rose'a, nieupilnowanie Alexisa i bum, wyrównanie, które masakrycznie podniosło na duchu Kanonierów. Tak naprawdę Arsenal spokojnie mógł to wygrać, gdyby nie Lloris i rak Ramseya w końcówce. Genialny Ospina, wyciągał wszystko co mógł, a to co wpuścił nie do obrony, Bellerin props za dwie asysty, ale w obronie wszyscy go jebali jak chcieli, Welbeck mi się bardzo podobał, dużo biegał z przodu i dawał sporo polotu. Alexis obudził się w drugiej połowie i gdyby miał trochę wiecej szczęscia to mógł miec i drugą bramkę i asystę, więc występ udany. U kogutów Kane i Lamela grali super, Rose b.dobrze (do czasu bramki na 2:2), potem wszyscy pogaśli i jakby już nie mieli sił. Ali i Dembele poniżej poziomu, Lloris jak zwykle solidnie. Generalnie meczyk 10/10, szybki, sędzia pozwalał na dużo, poza tą sytuacją z Lamelą i Alexisem według mnie miał wszystko pod kontrolą i super się to oglądało. Ważne, że dzisiaj bez kolejnych strat do kogutów, tylko to Leicester mnie ciekawi, czy utrzymają presję, bo są mega blisko mistrza. @
Crus ;
Smutno, że Tottenham dał sobie wjebać tę bramkę, cóż, Rose oczywiście musi coś odjebać, bo będzie chory bez tego XD
Dembele słabo mówicie, no to kontuzja dała się we znaki, bo przed nią był jebaną bestią i na nim się gra Tottenhamu opierała, cóż. Dzięki @
Chivi Master ;
W ogóle to ja naczelny hejter, czy Koklę od kontuzji, czyli już od dłuższego czasu, gra dosyć średniawo i to najwyżej?
###
Jaki ten Mirallas to jest ćwierćmózg, matko i córko
Zakładki