matek697 napisał
ale w sumie to no.. jak na takie gówno które graliśmy w grupie to tutaj wypadliśmy względnie w meczu z Francją, ewidentnie gramy to co Czesio nakaże, bo dało się tutaj ruszyć do pressingu (w 1 połowie xD) i grać do przodu, no ale czemu nie kurwa z Meksykiem

i wtedy byśmy może grupe wygrali i mieli autostrade przez Australie do 1/4 minimum
matek697 napisał
no nie dość, że tak jak Tibiarz napisał - mieliśmy szanse na autostrade do półfinału to z drugiej strony mamy idealną medialną wymówke, że w 1/8 trafiliśmy na mistrzów świata i wielkiego mempape i co tu zrobić
No tak, to jest właśnie najgorsze, że nikt z tego wniosków nie wyciągnie. Ten mecz tylko pokazał, jak oderwane od rzeczywistości było to pierdolenie, że nie mamy kim grać, żeby oczekiwać wymienienia kilku podań. Wniosek powinien być taki, że gdybyśmy od początku grali w piłkę, a nie kopali się w czoło, to nie tylko odbiór byłby dużo lepszy, ale i szansa na sukces byłaby większa, wbrew temu co nam wmawiano. A gdybyśmy to robili w ogóle od początku kadencji i z normalnym selekcjonerem, i pod tym kątem cały czas trenowali, to mogłoby to wyglądać jeszcze dużo lepiej. Fakt, że nagle po tylu miesiącach kopaniny i walenia lagi, nadal potrafiliśmy coś pograć, tylko pokazuje jaki był potencjał, który ten gruby frajer zarżnął dokumentnie. Porównajcie sobie zielińskiego z dzisiaj vs z poprzednich meczów. Nagle się nauczył grać? Nie kurwa, po prostu wcześniej w ogóle nie wykorzystywaliśmy jego atutów, czyli dokładnie to, o czym pisałem. Co ciekawe, wcale na tym gra w obronie nie ucierpiała. Ofc francja miała sporo sytuacji, ale na pewno nie więcej niż argentyna, kiedy NIBY graliśmy defensywnie, poświęcając jakiekolwiek próby ataków. Jak tylko samolot wyląduje, to grubas powinien wypierdalać w podskokach, a w jego miejsce powinien już być dogadany normalny selekcjoner, który będzie umiał te atuty i potencjał wykorzystać. Ale niestety, będzie zgoła odmiennie. Mejweńskie towarzystwo, a co za tym idzie disko-prezes, oraz spora część januszów, dojdzie do wniosku, że ta nagła poprawa to też zasługa michniewicza. I w ogóle brawo, że tak ładnie zagrał z mistrzami świata.

Więc już możemy być pewni, że zostanie na kolejne 2 lata. A zobaczycie, że jak tylko przyjdą mecze eliminacyjne to wrócimy do tego hehe "grania na wynik". Dlatego imo ziścił się najgorszy scenariusz dzisiaj. I tak nie przeszliśmy, to już lepiej było wyłapać siódemkę i mieć to wszystko z głowy, a teraz to już żadnej nadziei nie ma.
Zakładki