also, japonia pokazała co to naprawdę znaczy grać defensywnie, "jak grecja 2004" itp. itd.
wykręcili w tym meczu zawrotne 18% posiadania piłki, ale wcale nie stali jak kołki pod swoją bramką, bo atakowali ich dość wysoko i nie pozwalali na wiele, a jak odbierali piłkę to ruszali do szybkiego ataku, do tego pierwszy gol padł po mocnym pressingu pod bramką hiszpanii
mimo takiej różnicy w posiadaniu, w strzałach było 5-7 (a w celnych 3-5), co oznacza że byli w tym swoim defensywnym graniu efektywni, a i skontrować potrafili, no i nie rezygnowali z tych prób nawet prowadząc 2-1
jeżeli ktoś grę polski porównuje do "grecji 2004", to musi albo trollować albo być totalnie oderwanym od rzeczywistości
my poświęciliśmy JAKIEKOLWIEK próby zagrożenia bramce przeciwnika na rzecz skomasowanej obrony, która i tak dopuszcza przeciwnika do ponad 20 strzałów, w tym kilkunastu celnych, plus kilku sytuacji sam na sam; to jest DRAMAT, to san marino tak gra, a nie żadna grecja
każda dyskusja o grze reprezentacji polski kończy się "argumentem", że "przecież nie będziemy prowadzić gry z taką francją!" itp.

sądzę, że nikt przy zdrowych zmysłach, nie miałby pretensji, gdybyśmy mieli i 10% posiadania piłki, o ile nie dopuszczalibyśmy przeciwnika pod bramkę, a sami groźnie kontrowali, bo wtedy faktycznie można by mówić o jakimś sposobie i taktyce
niestety grubas nie tylko przekonał wszystkich, że musimy grać defensywnie, ale teraz jeszcze do tego wmówił im, że defensywna gra polega na żebraniu o wynik i liczeniu na farta
Zakładki