Cóż... trochę się w Realu popierdoliło w tym sezonie.
Po remisach nie chciałem nic pisać, bo wiadomo - każdemu się to może przytrafić, nic strasznego, ale po kolejnym kiepskim meczu, tym razem porażce, chyba czas na pierwsze wnioski. I zdecydowanie nie są to dobre wnioski.
Zidane z Florkiem przespali okienko transferowe - od tego chyba trzeba zacząć. Francuz zapomniał najwyraźniej, że o ile LM wygrało mu BBC i CKM, o tyle w lidze conajmniej połowę wkładu w końcowy tryumf dali mu tacy zawodnicy jak Morata, James, Lucas (został ale zgubił zupełnie formę), Kovacić (akurat teraz kontuzja :/ ) czy (można się już śmiać, ale tak było) - Danilo. Podziało się więc sporo naturalnych zmienników i ludzi, którzy nawet z Betisem gryźli trawę i biegali za trzech. Zostały gwiazdy, które w LM bez problemu klepią wszystkich, jeśli chcą, ale gdy przychodzi czas mobilizacji na Levante, Betis czy inne przysłowiowe rajo bajekano, wygląda to tak jak wczoraj. Trochę szkoda, bo jednak patrząc na kadre i możliwości, to Real powinien sobie klepać lekko, a męczy się już 3 mecz u siebie.
Trochę szkoda zawieszenia dla Ronaldo, bo pewnie nieco inaczej mogło to wyglądać. Szkoda też Benzemy (mimo wszystko) bo jak już wrócił CR7, to nie ma jego boiskowego bliźniaka. Ale to tylko część tego, co się spieprzyło. Idąc dalej jest niewiele lepiej. Isco wczoraj kiepsko, a ogólnie początek sezonu przeciętny, patrząc przez pryzmat tego, co potrafi, wręcz kiepski. Kroos totalnie bez formy, 90% zagrań na alibi, Carvalaj wczoraj masakrycznie słabo i podobnie jak Isco, cały start sezonu ma pod formą. Nawet Navas jest cieniem siebie (akurat wczoraj nie zawinił, ale tak ogólnie w tym sezonie). Trochę słabo to wygląda...
Na plus za wczoraj Bale, bo w końcu coś grał ;o i Modrić (po chuj go Zidane zmienił to dalej nie wiem?). Na zero Casek, Marcelo, Ramos, Navas i Varane - bo w zasadzie grali swoje, ale bez rewelacji, ot, przyzwoity mecz. Zmienników nie oceniam bo jak to piszą gazety "grali za krótko" (a tak naprawdę już nie chcę się pastwić).
Wracając jednak do ligi, to już pojawiają się głosy, że Real jest po zawodach. Wcale nie, przynajmniej dla mnie, bo trzeba pamiętać, że zmobilizowany Real może odrobić 6 pkt do Barcy w meczach bezpośrednich. Do tego Barcelona też coś pogubi, to pewne, bo się tak nie da, żeby wygrywać od początku do końca. Duży minus to tylko to, że już na początku Królewscy wykorzystali limit błedu i jeśli ktoś teraz nie zareaguje, to za dwie/trzy kolejki faktycznie można będzie mówić o przegranej lidze. 7 punktów straty to dużo, ale ponad 10 to już mission impossible.
Zakładki