Trzeba coś raz powiedzieć na temat tego sportu i już.
Jest to wspaniały sport, najbardziej wymagający, pełen poświęcej i zmiany stylu życia. Osiągnięcie idealnej sylwetki jest czymś bardzo trudnym, nawet na sterydach. Bardzo uciążliwe jest trzymanie diety i wbijanie co drugi dzien przez wiele miesiecy zycia czy nawet lat tej jebanej igły, ale to bardzo dobrze, ze jest to takie ciezkie i meczace. Dzieki temu granica miedzy sezonowcami co chca zrzucic brzuszek zeby sie popisac przed kolegami i glupimi laskami jest tak duza, gdyby było to takie latwe to nie budziloby takiego podziwy.
Niestety obserwuje sie obecnie, a tymbardziej ze dwa lata bylem zupelnie poza tematem wiec kontrast miedzy tym co byla zaledwie dwa lata temu mowione a teraz jest tak dupny, ze czuje sie jak facet, ktorego by wyciagneli z lodówki po 20 latach i nie wiedzial co sie odpierdala tutaj. W tym sporcie jak w modzie jedno sie mowi teraz a drugie za jakis czas. Obserwuje sie, ze ten sport zaczyna nie byc tylko zdrowym stylem zycia (czeste posilki, duzo warzyw, czyste zdrowe jedzenie), ktory odbywa sie w harmonii z naturą czlowieka i kulcie zdrowia, zakladajac, ze pierw zdrowie a potem jej wynikiem sylwetka, po malu tak nie jest - zaczyna sie z tego robic hodowla miesni, w chuj sterydow, cwiczenia z dupy, diety tłuszczowe jakies za ktore 2 lata temu to banowali na sfd za pisanie takich bzdur (rzadkie posilki, tluszcze zwierzece, malo warzyw, malo bialka i inne syfy) xDD Teraz to juz nie wazne, wazne zeby miesnie rosly, a zdrowie to na drugim miejscu.
Pelno ludzi i to nie takie chłysteczki jak na forum tylko kolosy z dupnym doświadczeniem Z PEŁNYM PRZEKONANIEM POPARTYM DOŚWIADCZENIEM I BADANIAMI przekonywali dp tych i owych rzeczy, po czym nagle to wszystko sie zmienia. Jedne z tych rzeczy okazaly sie mitem, a reszta juz nie tak wazna. Wystarczy poczytać stare tematy podwieszone na forach (sfd.pl chociazby) i obecne rady guru... Proste przyklady nawet indeks glikemiczny dzis a kiedys, cholesterol i nagle ze jest mitem, tluszcze w poslkach okolotreningowych, niedzialajace odzywki, tłuszcze zwierzece, źródla makroskładników, technika niektorych cwiczen i w chuj roznych rzeczy zwiazanych z cyklami dopingowymi i pct. To tylko procent rzeczy, ktore akurat mi przyszly na mysl. Prawda jest taka, ze rozpisywac by sie moznabylo przez godzine albo i dwie, jest jeszcze temat ktory mnie gnebi, a mianowicie wyliczanie zapotrzebowania, taka sama ilosc mi wychodzi w momencie kiedy obecnie: malo sypiam, pracuje mocno fizycznie, ciezko trenuje - a kiedys gdzie spalem po 8h+, chodzilem tylko do szkoly i cwiczylem lzej xDDDD efekt? Wtedy nawet ze zdrowa micha nie dawalem rady tego wpychac w siebie i bylem ZALANY od czystej michy i magicznego 3,3k kcal. Uwazam, ze w pewien sposob trzeba obserwowac organizm.
EDIT: I rozpierdala mnie jak przychodzi gosciu 50kg przy 180cm i mowia mu ze ma jesc 3000kcal, jak osoba taka pewnie jadla dotychczas 1000-1500 kcal i to z posilkow, ktore łatwo przychodzi wszamać. Jak mozna komu tyle narzucic, jak on ani tego nei zje, ani organizm tyle nie potrzebuje, na dobra sprawe to by rósl nawet jedzac tyle samo na poczatku. I te lamenty "3 miechy cwicze i przytylem tylko 3kg" - A ile kurwa miales przytyc jebancu jak miesni to 5kg na rok moze zrobisz a Ty chcesz 10kg w 3 miechy, bardzo dobrze ze wolno idzie widocznie organizm bierze tylko do budowania miesni a reszte wypierdala w kiblu bo mu nie potrzebne i z natury nie odklada tluszczu ektomorfiku jebany.
Na pewno wiele rzeczy sie nie zmieni, ale wydaje mi sie, ze warto obserwowac swoj organizm i testowac na sobie, wszystko.. cwiczenia, ilosc serii, powtorzen, rodzaje treningow, ilosc snu, ilosc kcal, rodzaj jedzenia, ilosc posilkow itd itd itd.
Co do ATG, jestem akurat przekonany i mowie tego z doswiadczenia i obserwacji - na 100% lepiej angazyje miesnie niz te jebane plytkie przysiady, ktorych nie moge ogladac na silowni to raz, a dwa nie czuje dyskomfortu/nienaturalnego ruchu/jakiegos zagrozenia z przeciazenia anything przy glebokich siadach. Stawiam nogi w najbardziej wygodnej pozycji, najczesciej szerzej niz barki troche i stopy na zewnatrz i siadam do konca, staram sie powoli, kontroluje dobrze oddech, robie mniejszym obciazeniem ale 10 powtorzen i uwazam ze bomba. Nie bede sie rozpisywal przewaga robienia dokladnych, powolnych 10 dokladnych powtorzen nad nadpierdoleniem ciezaru i robienia byle czego bo to rowniez tested i biliard razy lepiej miesnie rosna i wygladaja po wiekszej ilosci dokladnych powtorzen, ale tez nie wiecej niz 12 ofc. A jesli chodzi o tą technike cwiczen, czasami kosmetyczne zmiany w technice okazą sie lepsze dla jednostki, kazdy ma inna budowe ciala, od dlugosci konczyn, po wielkosc miesni, okazuje sie ze czasami te idealne technicznie cwiczenia sa gorzej odczuwane niz powiedzmy w momencie gdzie cos robimy minimalnie inaczej, ale to tez wymaga wiedzy i doswiadczenia zeby to czuć
Nie chce mi sie bardziej rozpisywac, ale zwroccie uwage ze w tym sporcie wiele sie zmienia i nie ma co stawiac na jedna karte tylko testować i sluchac organizmu.
Zakładki