CzuP napisał
Możesz podać nazwę tych magicznych specyfików? Bo mam cerę w chuj zanieczyszczoną...
Bubuch napisał
maść to nie to samo co krem? xD
i no offence, ale wkurwiają mnie śmieszki co beke cisną z menskich kosmetyków dlatego, że nie mają ryja usyfionego.
Ja to kurwa oduczyłem się jakiegokolwiek dotykania ryja w warunkach niesterylnych, nawet przezornie w busie się lewą ręka trzymam rurek, myje ręce po kazdym powrocie do domu (pozdro dla frajera, który daje tyle chloru, że muszę dodatkowo kremu nawilżającego do rak używać -,-), jak nie przemyję ryja przed snem to zasnąć nie umiem, bo mnie sumienie gryzie, że teraz mi sie nie chce, a rano się z syfem który przez tydzień będzie obudzę.
Porozciągałem trochę biodra i kostki i kurwa miną lata świetle zanim ATG przysiąde...
Aver napisał
To u mnie odwrotnie, w wakacje jak słoneczko świeci ładna opalona cera, jak jest zima to wypierdalająs pryszcze jak rakiety i często skóra robi się jak papier ścierni gruboziarnisty ;d
to zapierdalaj po wit D. U mnie w wakacje było naprawdę spoko, ale pojechałem na eurotripa do wloch gdzie spałem w ałcie, kompałem się na plaży i ciężko było o dobrą higienę mordy wiec jak wróciłem to kurwa trzymało mnie do października, aż siostra przyjechała i mi kupiła specyfików właśnie w/w la roche
Zakładki