Temat: Luźne rozmowy na siłce - archiwum

Nie rozumiem, jak niby miałbym sobie zniszczyć organizm,lol?

tak, ze 1200kcal to zapotrzebowanie dla paroletniego dziecka xD

to tak jakbys kupil nowego mustanga i tankował go ruskim paliwem do połowy rezerwy

Ludzie na animalu tak redukują i żyją(większość bez bomby/ew. po)

We wtorek będę w domu to obczaję obwody/wagę.
Najbardziej mnie interesuje to co widzę w lustrze niż waga/obwody.

Jeśli będzie to tłuszcz to jakoś mnie to nie smuci.
Po dwóch tygodniach ciężko o jakieś wizualne rewolucje, póki co to odsłoniły się górne kostki na brzuchu i spadło sporo z boków. Belly fat pewnie jeszcze trochę pożyje, niby najtrudniej spalić tłuszcz z tej części ciała. Ogólnie fat spadł trochę z całego ciała.
Udarr, jeśli robię trening siłowy i dostarczam ponad 2gB/kgmsc to czemu miałby nastąpić katabolizm?

jak juz jestesmy przy katabolizmie, to moze on oczywiscie nastapic w tym wypadku. 2g bialka to wcale nie jest jakos duzo. dodaj jeszcze fakt, ze nie zresz wegli i ze 40g tluszczu. miesnie sa w pierwszej kolejnosci rozkladane w przypadku przewleklego glodowania (inaczej tego nie mozna nazwac), bo sa najmniej potrzebne organizmowi. raz, ze hipertrofia jest nieprzydatna z punktu widzenia przetrwania. dwa, ze tkanka miesniowa jest bardzo aktywna metabolicznie, wiec sila rzeczy potrzeba duzo energii, aby utrzymac jej pozadany poziom. te 2g bialka predzej poleci w glukoneogeneze, niz do zabezpieczania miesni, ktore sa piatym kolem wozu.

to jest fizjologia na poziomie gimnazjum. dobrze zlozone vlcd na 1-3 dni-jak najbardziej tak. vlcd jako dieta na redukcje-za chuja.

Według mnie katabolizm to mit wymyślony na potrzeby firm produkujących suplementy. Nie mówię,że nie istnieje ale bardziej grozi komuś z bf <8% niż takiemu tłuściuchowi jak ja.
Ludzie zwalają winę na katabolizm po redukcji bo po prostu z tłuszczem wydawali się więksi niż byli w rzeczywistości.