bo ryż pewnie gotujesz tak że pęcznieje od wody i cię zapycha podwójnie + kurak jest suchy
Zrób aldente i rozpływającego się kuraka z sosem (selfmade) tzatziki i opierdolisz kilogram na raz. Polecam, ekspert od trudnych spraw zywieniowych.
Wersja do druku
jest roznica miedzy jedzeniem na sile i na sile
pierwsza opcja-jesz wkurwe i jestes tak zapchany, ze ciezko o wiecej ale kcal sie musza zgadzac i chodzisz lekko rozepchany[permanentny wegiel raczej, na wiekszych tluszczach nie wystepuje)
druga opcja to dopiero co zaczales into silownia i robisz jedzenie ktore na chwile obecna smakuje ci jak gowno ale zeby nie wyjsc na lamusa i hehe gains 100% albo nic ;]] to jesz mimo ze zaraz sie zrzygasz i dostaniesz wstretu na nastepne pol roku
prawdopodobnie zachodzi tutaj opcja nr 2
zamiast ryżu daj sobie teraz makaron. Jak mi sie ryz znudził to dalem makaron+kura+lekki sos i wchodzilo az miło a jak to mi sie znudzilo to dalem na patelenie kure w cienkich plastrach + cukinia + pomidor + rożne przyprawy + ryż. Jest bardzo smacznie, zdrowo i makro się zgadza. Najgorzej jesc suchego kuraka, zaraz sie nudzi i nie chce sie na niego patrzec. Dodawaj cebuili, papryki, różnych warzyw, przypraw - potrawa przez to zaczyna w ogóle inaczej smakować i aż się czeka na ten posiłek
koleżcy, macie jakiś program do biegania Hiitów ? coś na zasadzie, nie wiem, wolnej muzyki przez X czasu i szybkiej przez X czasu xdxd ?
Uzywam Caynax HIIT - polecam.
No właśnie mój kurak jest lipny, próbowałem wiele przepisów w miare ok ale każdy jest chujowy, a to suchy, a to zły dobór przypraw. Chciałbym codziennie coś innego zjadać ale nie mam pomysłów na niego. Ktoś ma jakieś fajne może przepisy z kurakiem ? A ryż basmati jest okej, ten kurczak jest okropny. Dzisiaj zrobiłem sobie z sosem sojowym, przyprawami i ledwo co dojadłem drugą porcję
pam/olej/maslo
+kurczak w soli, oregano, slodkiej papryce(najlepsza przyprawa ever, ktora pasuje do wszystkiego i nie da sie nia zepsuc jedzenia nawet przy duzych ilosciach)
miesko ladnie usmazone, chrupiace z wierzchu i zawsze smaczne
zadnej kostki, pokrojone w sredniej grubosci "filety"
nie wiem co macie z tym kurczakiem, ze wam sie brzydzi albo jest niesmaczny
chyba musi byc bez przypraw i gotowany na parze XD
edit
najwazniejsze, jak nie chcecie jesc gumy z kalosza to nigdy nie przykrywajcie miesa
No ja nie przykrywam. A W SMAKU też jest dobre po odrzaniu w mikrofali na drugi dzień? Bo chodzi o to że ja to wpierdalam w robocie, 2x po 250g
Mamy 2015, nikt nie odgrzewa w mikrofali.
wersja bazowa>guma z kapci>gowno>mieso z mikrofali
nie ma nic gorszego w smaku od odgrzewanego miesa
lepiej wystaw rano z lodowki i poczekaj az wroci do temperatury pokojowej, a reszte odgrzej
z reszta, dobre jedzenie jest dobre nawet na zimno(pokojowo) i nie potrzeba go odgrzewac
1. Kurczak kroisz w szerokie paski ktore rozbijasz do grubosci np noza
2. Sol+pieprz+ delikatnie maka
3. Rozgrzewasz patelke z olejem, jak hot to wrzucasz kure i minute trzymasz, a nastepnie obracasz
4. Przekladasz patelke na maly palnik, przykrywasz pokrywka i dusisz mieso przez 10min.
Kurczak jest wtedy soczyaty, miekki i rozpada sie pod widelcem.
Sprawa wygląda tak, że jestem 2,5 roku po poważnym urazie głowy (pęknięta czaszka, krwiak nadtwargówkowy itp) i właśnie przymierzałem się do powrotu na siłownie, ale podczas cięższych ćwiczeń mam dziwne uczucie jakby mnie ktoś w łeb walnął. Nic nie boli, ale czuje lekki dyskomfort, jakby zawroty głowy, ciężko mi to opisać nawet. Mam nadzieje, że to po prostu organizm który nie jest przyzyczajony do takiego wysiłku (2 lata w sumie 0 aktywności, dopiero od 2 miesięcy coś biegam itp).
No ale, poszedłem dzisiaj do neurologa, dowiedziałem się że jeżeli chcę na poważnie coś ćwiczyć to muszę najpierw zrobić sobie EEG i dopiero jeżeli wynik będzie ok to będę mógł się brać za ciężkie klamoty, chociaż i tak radziłaby z 2 miesiące jeszcze robić lżejszy trening by organizm się przyzwyczaił. Tak więc w optymistycznej wersji, przyszłe 2 tygodnie, zanim będę znać wynik badania to "lekkie treningi"... zastanawiam się tylko co takiego mogę robić? Zna ktoś jakies ćwiczenia na przygotowanie organizmu? Myśłałem by iśc po najmniejszej lini oporu i lecieć tak:
-przysiady (gryf + po 10kg na strone max, ćwiczyć głębokość i robić po 20+ powt)
-podciąganie (jeszcze zbyt słaby i ciężki jestem by się podciągnąć więcej niż 5 razy więc tutaj po prostu serie z przeciwwagą na maszynie)
-pompki na poręczach (to samo co up)
-coś na brzuch (może wznosy nóg wisząc na drążku? tutaj mógłbym co trening zmieniać)
-30 minut cardio (bieg ok 10km/h) / albo interwaly?
-rozciąganie
i z takim treningiem mógłbym póki co leciec nawet codziennie, zajechać się nie zajadę, lekko się przygotuje przed cięższymi treningami (o ile będę w ogóle mógł do nich przystąpić...) i dalej będę ciągnął redukcję.