Reklama
Strona 84 z 115 PierwszaPierwsza ... 3474828384858694 ... OstatniaOstatnia
Pokazuje wyniki od 1,246 do 1,260 z 1724

Temat: "Ważny jest nie triumf lecz walka" - Rozmowy ogólne o bieganiu

  1. #1246
    Avatar Spiryt94
    Data rejestracji
    2010
    Posty
    406
    Siła reputacji
    16

    Domyślny

    @2Fast4You ; właśnie widziałem to już wcześniej, chciałem to nawet zrobić, ale nie wiem jakby mi wyszło to "szlifowanie" za pierwszym razem. Nie mam też frezarki, a obcięcie samej pięty bez szlifu raczej nie załatwi sprawy :P. Idea jednak jak najbardziej na plus, nie ma logiki na rynku butów biegowych, bulimy gruby hajs za amortyzacje, a jeszcze więcej trzeba zapłacić za jej brak :d. Coraz bardziej zastanawiam się nad "halówkopodobnym" obuwiem, adidas wypuścił ciekawą serię obuwia neo "na co dzień" wzorowanego na old-timowych wyścigówkach. Chodzę w nich, a ostatnio biegam 3-6 km (na uczelnię), ale jeszcze nie wypróbowałem na więcej niż 30 min. http://i.ebayimg.com/00/s/NzAwWDkwMA...Ty2Dk/$_57.JPG Gdyby podeszwa była trochę bardziej miękka i z 4 mm grubsza super by się sprawdziły jako dodatek na krótkie rozbiegania :).
    Ostatnio zmieniony przez Spiryt94 : 15-03-2015, 15:51

  2. #1247
    Avatar udarr
    Data rejestracji
    2008
    Położenie
    Wrocław
    Wiek
    32
    Posty
    9,350
    Siła reputacji
    24

    Domyślny

    Przerabianie butów ja osobiście odpuszczam. Takie buty uliczne też wydają mi się średnią opcją. Prędzej już chyba zamówię z Ali podjebkę Nike Free 3.0 Flyknit.
    Teoria o nieskończonym rogu obfitości stanowi, iż nigdy nie zabraknie ci argumentów na poparcie tezy w którą z jakichkolwiek powodów chcesz wierzyć. /L.K.

  3. #1248
    Avatar Spiryt94
    Data rejestracji
    2010
    Posty
    406
    Siła reputacji
    16

    Domyślny

    W sumie Ci sami Chińczycy składają... pewnie materiały też bardzo podobne bo wszędzie tną koszty ;s. Jedyna różnica od tych oryginalnych to chyba ułożenie wcięć w podeszwie, ciekawe jak to wpływa na elastyczność buta, za to może nie będą tam wpierniczać się kamyczki i inne syfy.
    Ostatnio zmieniony przez Spiryt94 : 15-03-2015, 16:08

  4. Reklama
  5. #1249
    Avatar Aver
    Data rejestracji
    2009
    Położenie
    Tychy
    Posty
    6,820
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    Mam 8 tygodni do tiral-półmaratonu. Obecnie biegam sobie 8-10km kawałki dwa razy w tygodniu.

    Jak zaplanować kolejne biegi? Mogę max 2 razy w tygodniu biegać.

  6. #1250
    Avatar Spiryt94
    Data rejestracji
    2010
    Posty
    406
    Siła reputacji
    16

    Domyślny

    Rozumiem, że chcesz go tylko przebiec bez żadnego konkretnego wyniku? Jeśli tak to po prostu biegaj, ile dasz radę, przy tak małej dawce treningów ciężko będzie wypracować formę, ale dasz radę się przystosować do dłuższych dystansów. Staraj się zwiększać stopniowo dystans w oparciu o samopoczucie dnia i możliwości. Biegasz 8-10, za tydzień spróbuj zrobić jeden trening 9, drugi 11, dorzucaj ten skromny 1 km co tydzień. Jeśli okaże się, że dojdziesz do poziomu 16-18 km i taki bieg będzie zbyt obolały dla ciała, to zrób w tygodniu jeden krótszy np. 12 km, a drugie długie wybieganie 18. Nie musisz testować biegania 21 km na treningu, z poziomu 16-18 te 3-5 km dasz radę dorzucić w dniu zawodów :). W tygodniu przed zawodami wystarczą już 2 krótsze treningi np. 12 i 14 km, żeby być w pełni wypoczętym na zawody. Jeśli znajdziesz jakoś czas na 3 trening w tygodniu to jak najbardziej dorzuć, nawet te 30 min będzie pomocne :-). Małymi krokami, jednak bez opierdalania :D. Co do tego, że ma być trial to staraj się nie biegać zawsze tą samą asfaltową/chodnikową ścieżką, wypady do lasu lub trasa z kilkoma podbiegami jak najbardziej wskazane w miarę możliwości ;).
    Ostatnio zmieniony przez Spiryt94 : 15-03-2015, 19:44

  7. #1251
    Avatar Aver
    Data rejestracji
    2009
    Położenie
    Tychy
    Posty
    6,820
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    Dzięki wielkie za wskazówki. Mam zamiar to po prostu to przebiec w większej mierze, a nie przejść. Obecnie mam dość dużo wysiłku fizycznego w ciągu tygodnia....

    poniedziałek: trening dwubój
    wtorek: bieganie
    środa: trening dwubój
    czwartek: trening siłownia uczelnia, basen, gimnastyka
    piątek: trening dwubój
    sobota lub niedziela: bieganie
    Obowiązkowo jeden dzień wolnego od wysiłku.

    Jak widzisz, ciężko mi wrzucić cokolwiek więcej. Poza tym, muszę być 100% zregenerowany na treningach dwuboju bo to mój priorytet w tym momencie.

  8. Reklama
  9. #1252
    Avatar udarr
    Data rejestracji
    2008
    Położenie
    Wrocław
    Wiek
    32
    Posty
    9,350
    Siła reputacji
    24

    Domyślny

    dorzuć spacery w niedzielę, regeneruje lepiej niż siedzenie przed tvn a przyda się przed poniedziałkowym dwubojem
    Teoria o nieskończonym rogu obfitości stanowi, iż nigdy nie zabraknie ci argumentów na poparcie tezy w którą z jakichkolwiek powodów chcesz wierzyć. /L.K.

  10. #1253
    Avatar Spiryt94
    Data rejestracji
    2010
    Posty
    406
    Siła reputacji
    16

    Domyślny

    Masz sporo wysiłku w ciągu tygodnia, więc to jak najbardziej na plus. Myślę, że skoro ze sportem masz kontakt regularnie i pewnie od dłuższego czasu to jest to kwestia tylko stopniowego przyzwyczajenia głównie łydek :). Możesz robić więc w tygodniu po prostu 2x długie wybieganie zwiększając dystans lub jeżeli zacznie ono sprawiać trudność - rozbić jeden dłuższy trening dodając nawet te 30 min lekkiego joggingu w Niedziele. Ja bym to zrobił na tej zasadzie, że póki co jedź na te 2 treningi, a po dojściu do 14-16 km, jeden z nich rozbić dodając te 30 min w niedziele, chyba, że lepiej będzie działać jednorazowo dłuższy dystans to nie ma sprawy :). Powiedzmy 12+6 w weekend będzie lepszym odpoczynkiem niż 18 ;).

  11. #1254

    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    Katowice
    Posty
    7,009
    Siła reputacji
    23

    Ostatnio zmieniony przez 2Fast4You : 17-03-2015, 13:48

  12. Reklama
  13. #1255
    Avatar Spiryt94
    Data rejestracji
    2010
    Posty
    406
    Siła reputacji
    16

    Domyślny

    Hello Torg-i! Czasem powtarzają się tutaj pytania o polecenie buta. Dziś chciałbym wam polecić dwa modele, które odnajdą zastosowanie w szafie każdego biegacza, zarówno początkującego jak i takiego dla którego będzie to już 30 para w kolekcji ;).

    Saucony Virrata 2 - 184g w rozmiarze 42.5, 17 mm pianki pod środstopiem, 0 mm drop według producenta, w praktyce 3-4. Cena około 220-320 zł na internecie w zależności od szukanego rozmiaru. Video-recenzja z perspektywy minimalisty i porównanie z free 3.0 i faas 100: https://www.youtube.com/watch?v=6auUpjQBLqc

    Przeszukałem ogromną ilość sklepów jednak nigdzie nie znalazłem Nike free 3.0. Faas 100 przymierzałem już wcześniej w sklepie biegacza i okazały się dużo za duże w zamówionym regularnym rozmiarze, dodatkowo cholewka była zbyt słaba, nie dawałem jej więcej niż 500 km przy moim użytkowaniu. Postanowiłem zaryzykować i w ciemno zamówiłem saucony. Marka raczej mało znana, często pomijana wśród gigantów pokroju Asica, Adidasa czy Nike. Pierwsze wrażenie. Buciki lekkie, sprężyste, gdzieniegdzie powinni popracować nad wykończeniem (widać pozostałości klejenia). Wagowo niecałe 190 g, 17 mm pod środstopiem, teoretycznie 0 offset, ale jednak pod piętą jest tej pianki 3-4 mm więcej ;). Mimo wszystko w butach tych nie da się biegać na pięcie (chyba?) Eureka :D! Mimo, że to tylko 17 mm, amortyzacja sprawdzi się w mieście na rozbieganiach do 10 km u początkujących i nawet 15 u zaawansowanych. Świetnie nadaje się na zawody i szybkie treningi, dosłownie buta nie czuć na nodze. But niemal doskonały bo przede wszystkim nie przeszkadza w bieganiu. Świetnie wprowadza w świat "biegania naturalnego". Dlaczego jednak mogę polecić go nawet początkującym? (o wadze do +/- 70kg, bez nadwagi i problemów ze stopami) Na pewno zapewni nam już od początku naukę poprawnej techniki. Przy kilometrażu treningu laika rzędu np. 6-8 km miękkiej amortyzacji jest aż nadto. Mankamentem może być ból łydek, więc trzeba powoli zwiększać kilometraż w tych bucikach. Jedyna wada (a dla mnie zaleta) tego buta to stabilizacja. Nie mamy tutaj żadnych wymyślnych usztywnień cholewki, twardych zapiętków. Jeśli chodzi o stabilizację, są drobne plastikowo-gumowe paski w okolicach pięty, które zapewniają jej niezbędne minimum, żeby kostka nie wyginała się jak w tenisówkach. Znajdzie się też coś dla pronatorów, mianowicie w podeszwie środkowej jest delikatny łuk podtrzymujący prawidłowo stopę, jednak w czasie biegu absolutnie nie przeszkadza, jedynie zwolennicy pełnego minimalizmu mogą narzekać. Ogólnie to świetny but startowo-treningowy, niezwykle lekki, przewiewny, pozwalający pracować nad techniką, jednak wybaczający dalej sporo błędów początkującego, pozwalający poczuć zbliżenie do podłoża dość cienką 17-mm podeszwą (w porównaniu do żelazek z 30-35 mm pianką pod piętą), jednak na tyle miękką, że śródstopie po przygrzmoceniu o twardy miejski chodnik nie czuję żadnych przeciążeń. Dla mnie to idealny "miejski but minimalistyczny", rywalizować z nim mógłby nike free 3.0, niestety tego nie mogłem przymierzyć, miałem za to na nogach 4.0 flyknit i mimo wszystko nie leżał mi tak dobrze. Cholewka która miała być najmocniejszym atutem tego buta była rewelacyjna w obszarze pięty jednak definitywnie uciskała mnie przy podbiciu, dlatego odrazam na pewno free osobą z wysokim podbiciem. Wadą Saucony jak niemal każdego buta o tak miękkiej cholewce może być jej trwałość, myślę, że +/- 800 km uciągnie bez dużych przetarć.

    Asics Gel-Lyte 33 2- 230-240 g w rozmiarze 42, 24 mm pod środstopiem, 28 pod piętą ;), realny offset pięta- śródstopie 4 mm, producent podaje jako 6 mm, jest to chyba całkowity spadek pięta-palce. Cena 229 zł w outletach Asicsa.

    Saucony w pełni sprostał wymaganiom buta do codziennych rozbiegań, jednak zastanawiałem się co zrobić z długimi wybieganiami czy nawet czymś pokroju maratonu... W szranki stanęły tym razem puma mobium elite, faas 500 i seria "naturalnego biegania" - "33" Asicsa.
    To może pierw o pumach. To rewelacyjne buty cena/jakość, spokojnie można z nich wybierać buciki o różnych wymogach amortyzacji (nazwa 100-1000 to zgapiona od nike skala amortyzacji ;) ) w cenach nawet poniżej 200 zł (w outlecie pumy faas 500 v2- 179 zł, w internecie mobium elite w niektórych rozmiarach - 220~~). Mobium elite mimo ogromnego dropu 10+ mm, pięty z amortyzacją 30+ również w żaden sposób nie zachęca do lądowania na pięcie. Całkiem lekki, dynamiczny, dobrze amortyzowany, jednak w sumie wydał mi się jednak taki nijaki, niby do wszystkiego, ale tak na prawdę głównie ukierunkowany na naukę spadania na śródstopie przy jednoczesnym zabezpieczeniu pięty sporą dawką amortyzacji. But niby rozciąga, kurczy, rusza, tańczy, balansuje czy co tam jeszcze razem z ludzką stopą, osobiście żadnych supermocy nie poczułem, ale biegało się całkiem przyjemnie :D. Faasy 500 zachęciły mnie ceną- 179 zł (v2/v3, różnica głównie kosmetyczna od najnowszych v5 w salonach pumy za 449 zł) za taki but treningowy, który spokojnie starczy na przebieg rzędu 1,5k kilometrów to grosze. Waga nie jakaś mega mini, ale w okolicach 270 g pozwala nazwać go nawet treningowo-startowym. Ponakurwiałem w nim kilkaset metrów po sklepie, zrobiłem fartlek między regałami i było całkiem OK. Śmiało można lądować na pięcie, na środstopie nie ma żadnych przeciwwskazań. But mimo mniejszego dropu mniej "uczy" lądowania na śródstopiu niż puma elite (może to sprawa tego wygięcie podeszwy w mobiumach) jednak przede wszystkim dzięki 4-6 mm dropowi nie przeszkadza biegać tak jak nam się podoba. Śmiało założyłbym go na 30 km wybieganie, może nawet na maraton dla osób lądujących na pięcie.

    Jednak tutaj przyszedł mój wybór- Asics Gel Lyte 33, jednak w wersji "mało minimalistycznej"- drugiej (jest trzy). O ile trójka to już bardziej startówka poniżej 200 g, dropem rzędu 6 mm i pianką zbliżoną do saucony to dwójeczka jest niemal idealnym butem treningowo-startowym który sprawdzi się we wszystkim. Po przygodzie z Asics Gel-Phoenix 5 zarzekałem się, że już nigdy nie wsiądę w Asicsy (za dużo amortyzacji, dropu, wkurwiające duomax dla pronatorów pod łukiem stopy i cholernie twardy zapiętek). Oczywiście gel-phoenix to niemal idealny model dla początkującego w dobrej cenie, korygujący większość wad i zapewniający solidna dawkę amortyzacji i stabilizacji, po prostu nie sprawdził się u mnie, a zważywszy, że twarde zapiętki podrażniają mi kaletkę doprowadzając do zapalenia achillesów musiałem odstawić je do szafy po +/- 100 km. Seria "33" to odpowiedź Asicsa na naturalne bieganie i choć 20+ mm pianki pod butem minimalizmem nazwać nie można to dzięki połączeniu lekkości, odpowiedniej dawki stabilizacji i minimalnego dropu dostałem but niemal idealny. 24 mm pod środstopiem to dużo, nie znajdziemy tyle nawet w modelach typu energy boost, jedynie monstra typu gel-kayano czy niektóre new balance "na koturnach" mają więcej, ale to już kategoria dla biegaczy 80+ kg. Asics się pomylił, stworzył but który nie ma nic wspólnego z minimalizmem... jednak w tej pomyłce jest coś niezwykłego, dla mnie wersja "2" jest niemal idealnym butem treningowo-startowym dla każdego długodystansowca lądującego na śródstopiu. Filmik z reklamy v2: W cenie 229 zł dostałem but który przebił energy boost (zwłaszcza v2 i pochodne, bo v1 był dużo bardziej wytrzymałym, dopasowanym i dynamicznym butem). Jest lżejszy o 30 g, lepiej amortyzowany na środstopiu (21 mm energy, 24 asics), minimalnie mniej na pięcie (31 mm energy, 28 asics), ma jeszcze bardziej miękki zapiętek. Zagadką pozostaje trwałość, wydaję mi się, że powinien wytrzymać te 1k+, dla porównania moje energy boost v1 mają blisko 2k i są niemal w stanie "nówka sztuka" jeśli chodzi o cholewkę i niemal "na wykończeniu" z amortyzacją, ale idealnie sprawdzają się w lesie ;). Energy boost v2 rozczarowały mnie przede wszystkim trwałością, but który w dniu premiery wyceniono na 649 zł..., po 100 km i to w znacznej części na tartanie, część pianki "boost" się wydłubała, po 600 km cholewka w okolicach zapiętka się poprzecierała a przy aktualnym przebiegu 1,1 k kilometrów jest przetarcie na przetrarciu, Adidas ewidentnie spieprzył świetny but, pozostawiając niezmienioną cenę. Aktualnie nowy ultra boost wydaje się powrotem do dobrych korzeni serii "boost" jednak za cenę katalogową 700+ śmiało zaopatrzę się w buty treningowe, treningowo-startowe i startowe na cały rok ;), gdzie trzy średniej jakości pary przetrzymają po ok. 1k kilometrów, a nawet ultra miękka pianka boost mimo świetnych właściwości po 1,5k kilometrów nie nadaje się do dalszego użytku na asfalcie.

    Na koniec porównanie "minimalizmu" ów bucików do energy boost.
    Załącznik 331325Załącznik 331326Załącznik 331327Załącznik 331328Załącznik 331329Załącznik 331330

    I porównanie dwóch technik biegu. Gebrselassie lądujący na śródstopiu w butach adizero (9mm drop): Załącznik 331331 i drugi biegacz lądujący bez butów na pięcie (jak on to zrobił?): Załącznik 331332

    Spróbujcie zdjąć buty i przebiec się po mieszkaniu, na prawdę niełatwo wylądować natrualnie na pięcie ;)
    Ostatnio zmieniony przez Spiryt94 : 23-03-2015, 20:42

  14. #1256

    Data rejestracji
    2007
    Położenie
    Everywhere
    Wiek
    31
    Posty
    1,022
    Siła reputacji
    18

    Domyślny

    Jak można lądować na pięcie ? :o

    Haile wspaniała technika

  15. #1257

    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    Katowice
    Posty
    7,009
    Siła reputacji
    23

    Domyślny

    aktualne promocje, na bieżąco aktualizowane

    http://treningbiegacza.pl/promocje-w-sklepach

  16. Reklama
  17. #1258
    Avatar bojkowY
    Data rejestracji
    2008
    Położenie
    Gdynia
    Wiek
    32
    Posty
    1,740
    Siła reputacji
    18

    Domyślny

    siema, dzisiaj przebiegłem 21,74km w 2h i 2 min, czy to dobry wynik? jakie jest taki amatorsk czas biegu na 1km?

  18. #1259

    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    Katowice
    Posty
    7,009
    Siła reputacji
    23

    Domyślny

    imo jak ktoś biega poniżej 6min/km robiąc tam nie wiem 8-10km to całkiem spoko

  19. #1260
    Avatar Spiryt94
    Data rejestracji
    2010
    Posty
    406
    Siła reputacji
    16

    Domyślny

    Cytuj bojkowY napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    siema, dzisiaj przebiegłem 21,74km w 2h i 2 min, czy to dobry wynik? jakie jest taki amatorsk czas biegu na 1km?
    Czyli można przyjąć, że pobiegłeś połmaraton (21,1 km) poniżej 2h :). Jeśli to Twój debiut na takim dystansie, nie biegasz regularnie lub od długiego czasu to oczywiście jest dobrze ;). Taki przeciętny amator (bez problemów z dużą masą) myślę, że 1 km przebiegnie w czasie ok. 4 min :).

  20. Reklama
Reklama

Informacje o temacie

Użytkownicy przeglądający temat

Aktualnie 1 użytkowników przegląda ten temat. (0 użytkowników i 1 gości)

Podobne tematy

  1. Odpowiedzi: 2508
    Ostatni post: 16-05-2025, 16:50
  2. Surwiwal/Buszkraft/Jak przeżyć w "dziczy"?/porady itp/ - Rozmowy Ogólne
    Przez Mysterious Boy w dziale O wszystkim i o niczym
    Odpowiedzi: 46
    Ostatni post: 01-02-2017, 15:59
  3. Kupię Knight w swordach, z 75+ skilla, lvl nie ważny. Medivia/Legacy
    Przez Lubieczasemczastracic w dziale Postaci
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post: 08-10-2016, 10:33
  4. Legendy lecz..... w ludzkiej postaci
    Przez Cykotion w dziale Tibia
    Odpowiedzi: 8
    Ostatni post: 22-06-2010, 13:18
  5. Odpowiedzi: 19
    Ostatni post: 12-04-2009, 21:02

Zakładki

Zakładki

Zasady postowania

  • Nie możesz pisać nowych tematów
  • Nie możesz pisać postów
  • Nie możesz używać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •