Temat: "Ważny jest nie triumf lecz walka" - Rozmowy ogólne o bieganiu

wszystko co chciałem w kierunku biegania to było połamanie 50s na 400 co zrobiłem 3 lata temu
z resztą leci już drugi rok jak nie trenuję w klubie więc biegam już tylko i wyłącznie dla siebie

jak się uda to chciałbym zahaczyć o jakiś maraton gdzieś kiedyś
miało być w tym roku tzn silesia maraton ale wpierw komunikat, że odwołali a dzisiaj czytam stronę i ponoć normalnie się odbył ;|

No to przygotować się na przyszły rok i nic nie stoi na przeszkodzie żeby wystartować. A ja mam dla Ciebie taką propozycję:
http://zbiegiemnatury.pl/ - 5 km x6 biegów. Może masz blisko do któreś miejscowości.

chwilę temu:


do Katowic mam 30min więc w sumie jak nie wypadnie mi z głowy to czemu nie

W jaki sposób robisz te zrzuty czasów? (nie chodzi mi o PrtScr itp :D).
Ja na razie używam programu endomondo i z niego wychodzą takie zrzuty:
http://www.endomondo.com/workouts/263877077/5231238. Tylko nie mogę tych treningów wrzucić na forum (używa <iframe> i nie wiem co z tym zrobić).

noo to jest screen z nike+
http://nikeplus.nike.com/plus/activi...09454166765700

A ile w tej chwili kilometrów tygodniowo robisz? I czy wyznaczyłeś już sobie czas, w którym chcesz ukończyć maraton? Chętnie podeślę Ci wzory treningów z których sam korzystałem przygotowując się pod tegoroczny maraton :) Mała podpowiedź - warto robić 50-60 km tygodniowo, bardzo ważne są długie i wolne wybiegania i musiałbyś zacząć przygotowywać się co najmniej 14-15 tygodni przed Maratonem.

Myślę, że dobrym dodatkiem do treningów będzie rower (lub pływanie) w celach regeneracyjnych, poprawy trofiki organizmu. Tygodniowy kilometraż masz bardzo dobry i jeżeli skrupulatnie, powoli i z głową będziesz go podnosił, myślę że ze spokojem ukończysz maraton poniżej 4h 30 min.

Ja osobiście starałem się wykonywać treningi pod 4h i fakt - podczas maratonu utrzymywałem równe tempo do 26 kilometra... później niestety nastąpiła tendencja spadkowa (organizm zaczął się buntować). Mam nauczkę i wiem na co muszę zwrócić uwagę w przyszłym roku. Tegoroczny udało mi się ukończyć w 4h 20 min, za to w przyszłym roku będę atakował znowu 4h :)

Ważną kwestią jest dobre wypracowanie włókien wolnokurczliwych właśnie przez te wolne, długie wybiegania.

Tak też miałem robić (w planie jest wspomniany cross-training) chciałem w wolne dni tj. poniedziałek i piątek dać odpow. basen (po tlenowym niedzielnym biegu) a w piątek rower, tylko jest taki mały problem, że aktualnie wybyłem na studia i zostałem pozbawiony roweru a basen mam dość drogi (12 zł - 1h, porównywalnie wcześniej u siebie za 4 zl - 1h). Będę się starał chodzić na basen, gorzej z rowerem :). Przed tym startem z atakiem na 4h, probowales zrobic sobie w ramach treningu 42 km czy to bylo pierwsze w zyciu 42? Nie wiem czy "sprobowac wczesniej" okolo miesiac taki probny maraton we wlasnym zakresie, choc troche martwie sie, ze moge nie byc gotowy i mnie tylko zdemotywuje.

W tamtym czasie do głowy mi nie przyszło żeby w ramach treningu zrobić 42 km (zniszczyłbym całą bazę jaką wypracowałem przez cały ten okres i nie zdążyłby się zregenerować). Zrobiłem jednak z ekipą pierwsze treningowe 33 km w tempie 6 min/km na 6 tygodni przed maratonem i przyznam, że żałuje - żałuje że tylko RAZ udało mi się je zrobić (mogłem zrobić jeszcze co najmniej 1x taki dystans + regularne biegania w tygodniu, ale człowiek uczy się na błędach :)). Na pewno regularne treningi (co 2, góra 3 dni) pozwolą Tobie na wypracowanie organizmu i przygotowanie go do takiego biegu. Jak złapiesz babcyla to możesz spróbować (już później) powalczyć o jakąś koronę - czy to półmaratonów czy maratonów :)

Aaa i radzę zacząć myśleć nad żelami energetycznymi, których będziesz używał. Dobrym sposobem na ich sprawdzenie to właśnie te długie wybiegania w weekend, które będziesz robił (abyś zobaczył jak organizm reaguje i nie miał niespodzianki podczas głównego biegu).

Jeżeli chodzi o wzmacnianie stawów, to nic innego jak trening obwodowy, bawienie się biegiem które stosujesz (interwały, podbiegi, cross), rower, etc. Moim zdaniem i wielu fizjoterapeutów z którymi miałem możliwość rozmowy uważa, że te całe preparaty "4flex" to pic na wodę, aby napchać portfele koncernom farmaceutycznym.

A dużo słodyczy jadłeś wcześniej? Nie jestem dietetykiem, ale patrząc po sobie i na to co jadłem... To wprowadziłem do swoich codziennych posiłków jeden pasek gorzkiej czekolady (45%), pobiegowy shake (mleko, banan, jabłko lub inny owoc, kakao), jadłem różnego rodzaje suszone owoce (banany, daktyle), obiady "rodzinne", makarony, ryż z jogurtem... Praktycznie 5, normalnych posiłków dziennie (nawet więcej jeżeli dziecko nie chciało czegoś zjeść :)). Przestrzegałem jednak jednej zasady: 2h przed biegiem nie jedz nic ciężkiego, co mogłoby "podskakiwać" w żołądku.

To wszystko jest jednak indywidualną sprawą. Prawdą jest, że biegając długie dystanse będziesz spalał mnóstwo kalorii (przy 13-14 km będzie to około 1k - 1,1k) i jedząc kilka posiłków dziennie (nie objadając się jak "świnia") nie stworzysz zbędnej tkanki tłuszczowej. Mogę podrzucić Ci popołudniu przesłać na Priv artykuł z gazety "Runners world" pt. "Co powinno się znajdować w lodówce biegacza".

Co do piwa, to stoisko z nim jest najbardziej oblegane zaraz po zawodach :D
Tutaj jest ciekawy artykuł na temat "Piwo a bieganie" - http://www.runners-world.pl/dieta/Pi...szkodzi,3664,1

"Kiedy można pić piwo

Błędem okazuje się także picie piwa zaraz po biegu. Piwo to nie napój izotoniczny! Wśród wielu biegaczy panuje mylny pogląd, że z pomocą piwa można uzupełnić zapasy węglowodanów. Piwo nie jest szczególnie dobrym źródłem tego składnika odżywczego - butelka 0.33 ml zawiera jedynie 11 gramów tych związków."