mtk napisał
W życiu jest tak, że im ktoś jest słabszy tym szybciej awansuje, więc na pocieszenie powiem Ci, że prawie 5min na 1200 metrów to dość słaby wynik. Fajki ogranicz a tydzień przed nie pal do tego biegaj wg mnie co dwa dni, żeby nie zetrzeć kolan i zejdziesz poniżej 4 minut na kilometr. Tylko bieganie ma Ci zajmować godzinę a nie 10 minut. Mój ulubiony sposób: biegniesz tak długo na ile masz sił, jak się zmęczysz - zaczynasz maszerować, gdy nabierzesz sił znowu bieg na wyplucie płuc. Najważniejszy jest odpoczynek i regularność. Powodzenia
Weź coś i uderz się w głowę, najlepiej klawiaturą.
Co niby takim treningiem ma osiągnąć? Zarżnięcie i całkowitą niechęć do biegania ? Zastanów się trochę...
W zależności od tego ile dni w tyg. masz czas,
ale w jeden dzień rób 30-60' wolnego biegania,
a na następny dzień rób 15' + 5x1' szybko,
potem znowu 30-60'
i znowu coś szybszego np. 15' szybkim tempem tak żebyś po tych 15' czuł że zrobiłbyś jeszcze z kilometr tym tempem
Zasada taka - w jeden dzień pracujesz mocno(ale nie w pałę) a na następny wypoczywasz. W bieganiu jest tak że jak zrobisz jakąś pracę to forma tak jakby spadała, ale jak odpoczniesz to podrośnie wyżej niż była. Idąc tym tokiem myślenia sposób pana wyżej jest beznadziejny - forma zamiast spadać i rosnąć, ciągle spada prowadząc do regresji i ogólnego przetrenowania.
http://bieganie.pl/?show=1&cat=46&id=3361
polecam wszystkim tym co biegają obejrzeć
Zakładki