udarr napisał
W sumie wgłębiając się w szczegóły to siłownia może przeszkodzić w budowaniu siły ciosu i właściwie często to robi. Gdyby pomagała to bokserzy wyglądaliby i trenowali jak kulturyści a wiadomo, że daleko im do tego (szczególnie tym białym ;d). Chodzi o to, że generalnie jak ktoś nie ma pojęcia o treningu pod kątem sportów walki to siłownia go spowolni co też przekłada się na siłę ciosu (ale nie tylko więc straty mogą być bardzo duże). Z drugiej strony mając pojęcie o treningu siłowym można niezłego boosta sobie dodać w każdym sporcie, w boksie także dlatego dzisiaj praktycznie żaden sport nie istnieje bez elementów treningu siłowego jednak w poszczególnych dyscyplinach ten trening zawsze będzie wyglądał inaczej.
Początkowo w pierwszych zdaniach było przechodzenie ze skrajności w skrajność. Siłownia ogólnie może spowolnić, ale nie musi (no chyba, że mówimy o profesjonalnych treningu kulturystycznym, albo o nawalaniu siebie tony koksu). Mnie denerwuje to, że ktoś się czasami nie zna dajmy na to gość X chce iść na siłownie, żeby poprawić swój wygląd, trochę wbić wage, gość Y odradza jako wielki znawca i felietonista bravo sportu wie, iż dotknięcie magicznej sztangi na siłowni spowolni gościa tak, że ubiegnie go nawet leniwiec. Koleś X nie chce wyglądać przecież jak pudzian ...
Najpierw techniczna praca całym ciałem, a potem można myśleć o zwiększeniu swojej siły. Oczywiście przy technice nie jest wykluczona siłownia, ale też trzeba spełnić odpowiednie założenie, bo nie ma się co oszukiwać trzeba wybrać priorytet, ale obydwie rzeczy na odpowiednich zasadach współgrają ze sobą.
Zakładki