Szantymen napisał
Właśnie pokazałeś swoją totalną ignorancję. Kung fu dzieli się na setki (tysiące?) stylów, które bardzo się od siebie różnią.
Wpisz se w YT np. Wing Tsun, to zobaczysz ile ten styl ma akrobatyki ( 0 choćby high kicków).
Materiały na które ja trafiłem były akurat pełne akrobatyki. High kicki obecne. Uderzenia rękami bez udziału bioder. Do tego większość Kung-Fu (przynajmniej te, którymi ja się spotkałem, np. styl wietnamski i Chow gar ) mają wspólne cechę, którą ja nazywam "małą hipokryzją". Tzn treningi wyglądają bardzo "stylowo". Pod tym słowem rozumiem całą otoczkę, nazwijmy to "harmonii duszy z ciałem" większość naucza form ręcznych (czyli dla ignorantów - "tańca kung fu") ubierają się w różnego rodzaju tradycyjne stroje.
I tu się kończą rzeczy pozytywne. Całkiem przypadkowo handlują naszywkami, strojami i... pasami. Można jeszcze uznać to za "pierdołę", ale jest jeszcze jeden fakt, który mnie irytuje. Trenującym przedstawia się szereg "śmiertelnych technik" jak np. szarpanie gardła. Otoczka kończy się gdy/jeśli dochodzi do sparingu. Sparing bardzo często przypomina bójkę na dyskotece. Jedynym śladem po tradycji są stroje i naszywki.
Skąd taka rozbieżność? Nie trzeba być mistrzem świata, żeby stwierdzić, że efektownie nie znaczy efektywnie i w konfrontacji dwóch zawodników na zasadach K1, przeważają takie style jak KB, czy MT i na "akrobacje", "szukanie punktów witalnych" nie ma miejsca.
Dlaczego tak się dzieje? Marketing. Style tradycyjne przyciąga w znacznej części ludzi wychowanych na "Karate Kids" i "Wejściu Smoka". Nowoczesne sporty walki zazwyczaj posiadają masę turniejów, często transmitowanych w TV i opisywanych w pozostałych mediach. Łatwo zweryfikować co jest "dobre" a co jest "sztuczne". Przez "sztuczne" rozumiem: Trenowałem parę lat Karate, zmienię nazwę dwóch kopnięć, dam stylowi swoje nazwisko albo parę chińskich słówek. W stylach tradycyjnych często nie ma sparingów, porównania z innymi. Nowy styl trenuje 100 osób i każdy może zostać Mistrzem Polski w Kung Fu. Szkoda.
Zakładki