haxigi napisał
ale głupoty pierdolisz że bańka mała. Rower za 300 zł polecasz bo koleś nie chce jeździć dalekich tras ? Stary ten makrokesz za 300 zł to się może rozwalić na prostej drodze, albo co gorsza przy zjeździe z chodnika na ulicę. A jak ktoś takim czymś próbuje z górek w lesie zjeżdżać to krzyż na drogę ...
Żeby plecy nie bolały nie można mieć pałąka, prosta sprawa, z wyprostowanymi plecami nie będą bolały. A im wyżej siodełko, a kierownica na stałym poziomie tym większe prędkości możesz osiągnąć i obciążasz tylko nogi, im wyżej kierownica tym wolniej jeździsz i pracuje całe ciało. Dupa będzie obolała jak dawno nie jeździłeś, przejedziesz pare razy na dobrym siodełku to się tyłek przyzwyczai i nie będzie boleć.
Ja swój sam skompletowałem i amorek na drogę jest jak najbardziej ok, nie zwalnia wcale. Miałem okazję jechać rowerem bez amora i z amorem, to jednak różnica jest. Bez wszystko telepie i podskakuje, że aż nadgarstki można sobie wybić, a amorek ładnie nasze polskie naprawy dziur wyłapuje i żadne dziurki i wyboje mu nie straszne.
Oh wow, to była taka przenośnia, chodziło mi raczej o to, że nie ma co wpierdalać za dużo kasy w sprzęt, bo jak się rzadko jeździ, to się po prostu niezbyt to opłaca, jak się znudzi, to już w ogóle ;d
Z wysokim siodełkiem i wyprostowanymi plecami się nie zgodzę, ostatnio miałem okazję jechać jakieś 40-60km pod wiatr non stop - z boku albo na ryj i żałowałem każdego centymetra mojego siodełka, szczególnie jadąc koło kumpla, który jechał na poziomym i miał delikatnie mówiąc wysrane w to, czy wieje, czy nie. Proste nogi - fakt, że się mniej męczą.
I w sumie jeżdżę z amortyzatorem i szczerze mówiąc - jeśli się wpieprzę w jakąś dziurę, to i tak to czuć, ale głównie na tyłku - dziury po prostu lepiej omijać. A amorek zżera spory procent energii włożonej w pedałowanie, nie chce mi się szukać linku, ale ktoś lepszy od nas gdzieś to opisał i wyliczył, wyszło mu, że przedni amorek chyba nawet DO 15% energii marnuje. To samo z pompowaniem opon, pozycją etc, na krótszych trasach to jest nieodczuwalne, przy dłuższych zaczyna się żałować - a jadąc na rowerze masz sporo czasu na przemyślenia, kiedy nogi zaczynają boleć, zaczynasz się zastanawiać co mogłeś zmienić... ;)
A tymczasem idę na rower właśnie, ładna pogoda, Was też zachęcam :D
Zakładki