Wszystkie 1/2/5/10/20/50 groszy wrzucam do kielicha, po zapełnieniu się wyciągam jakieś 30 zł~ z kasy która pewnie leżałaby w zapomnianej części pokoju.
Wersja do druku
Wszystkie 1/2/5/10/20/50 groszy wrzucam do kielicha, po zapełnieniu się wyciągam jakieś 30 zł~ z kasy która pewnie leżałaby w zapomnianej części pokoju.
Dostaje wypłatę, od razu opłacam rachunki, studia oraz mieszkanie, wypłacam sobie 5 stowek na jedzenie a cała resztę kasy zostawiam na koncie nie ruszając jej. Miesięcznie na Oki 2k odkładam.
Jak możesz jechać po czymś czego nie widziałeś nawet :-)
Zablokowałeś się na tych trenerach personalnych i we wszystkim widzisz "skok na kasę". Wejdź sobie na jakoszczedzacpieniadze.pl i wybierz temat, który Cię interesuje, może wtedy się przekonasz. Mnie materiały Michała super inspirują, i to właśnie nie jest jakiś couching czy coś w tym rodzaju.
Materiały na wysokim poziomie. Można wziąć przykład, jak będzie się robić coś swojego np.
Dwa filmy to może mało? Ja np. lubię słuchać podcasty Michała, dużo konkretów.
Lepiej odkładać nawet te 100 zł miesięcznie i po dwóch latach mieć 2500 zł, powiedzmy że zepsuje się lodówka czy cokolwiek i już nie trzeba brać pożyczki. Poza tym procent składany działa. Ja w sumie od 18 roku życia w każde wakacje, w czasie wolnego czasu pracowałem, oraz żyłem oszczędnie i na ten moment mam odłożone na wkład własny do mieszkania trochę ponad 20 tysięcy złotych, oraz mam odłożone 7 tysięcy zł na studia podyplomowe - czekam na rozpoczęcie rekrutacji. Co do tych wód mineralnych, to ja na te promocje nie wyczekiwałem tylko nadarzyła się okazja i z niej skorzystałem. Oprócz takich wód zdarzało mi się kupować na promocji np. kilka opakowań ryżu, kilka butelek płynu do prania, płynu do mycia naczyń, kilka kg drobiu, które zamroziłem itp. Na tego typu promocjach spokojnie zaoszczędziłem w życiu z 500-700 zł.
jak chronisz tego swojego kolege to powiedz wrzuc chociaz ze dwa konkretne linki do jego wypocin
Ponadto przy dużym obecnie prawdopodobieństwie inflacji, za te dwadzieścia kilka tysięcy możesz w pewnym momencie kupić co najwyżej rower.
A co do tematu, to oszczędzam po prostu nie wydając na głupoty i odkładając 20% każdego przychodu na konto, z którego docelowo mam zamiar zainwestować w złoto/akcje/nieruchomości.
Mnie najbardziej ciekawi jak to z tym jedno gramowymi sztabkami złota, ktos tu poruszył ten temat ale nie został on wyjaśniony.
@Haan ; opłaca sie taka inwestycja? raz w miesiącu przeznaczyć ~200zl na kupno 1 grama złota?
@Loo King ;
Szczerze mówiąc, jeżeli masz taką możliwość to kupuj złoto w państwach, które takowe posiadają. Dla przykładu kupiłem trochę złota w Algierii 18 karatowego w cenie naszego polskiego 12 karatowego czy nawet 10 karatowego. Kiedy poszedłem do jubilera, to z miejsca dawał mi cenę o jakieś 70-80% wyższą za jakieś świecidełka ze złota, aczkolwiek ciężko takowe w Algierii kupić (na ogół są ogromne korony/pasy/sztabki ze złota w sklepach). Wszystkie wyroby mają najczęściej 500-800g, gdzie przewiezienie tego do Polski nie jest najłatwiejsze.
imho to jest zwykla spekulacja - kupujesz cos i liczysz, ze wzrosnie na wartosci. Moze zyskasz, a moze stracisz. Z tego co pamietam to dlugofalowo zloto jest dobra lokata z okresowymi wachaniami.
inwestycja byloby kupienie zlota, uzycie go do produkcji bizuterii i sprzedaz z marza
@Adrino , oprocentowanie kredytu na ok 20 lat , wynosi tyle co sredni koszt wynajmu mieszkania i w tym czasie odkładanie tych pieniedzy ktore mialbys przeznaczyc na rate , tylko ciagle posiadasz ta gotowke i w razie czegos gdy po 18 latach nie mozesz zaplacic raty nikt nie zabiera Ci wszystkiego co wplaciles :P
#topic ja poprostu zanim cos kupie zastanowie sie 2 razy czy tego potrzebuje i nie pije alko , to duzo $ w portfelu :D
No faktycznie jesli do kredytu wymagany jest tam 10% wkład czy ile dokladnie to jest wymóg, a nie rozwiazanie jakies zeby sie zastanawiac dobre cyz nie dobre.
Natomiast zakup mieszkania sam to poczatek, nie zapominaj o remontach co ok. 5 lat, ktore tanie nie są. Utrzymanie mieszkania i sprawnego w nim sprzetu tez na bierzaco pochlania hajs, ja z ostatnich wydatkow mialem lodowke, naprawe pralki i wymiane bojlera. Wiem, ze to sie wymienia co iles lat, ale tych rzeczy jest tyle ze na kazdy rok cos wypadnie.
Natomiast jesli cos ponad wymagany wklad wlasny bys chcial wrzucic to moim zdaniem za wiele roznicy to nie zrobi, a dobrze zainwestowane pieniadze lepiej zaowocuja, poza tym lepiej miec tez cos na czarna godzine a kredyt splacic kilka miesiecy pozniej, co przy 30 latach za duzej roznicy nie robi i tak jestes niewolnikiem i tak. Moim zdaniem kredyt na mieszkanie to tylko łancuch i trzymanie w jednym miejscu, skad wiesz czy pracy nie znajdziesz 200km od miejsca zamieszkania lepszej albo jakis inny powod do przeprowadzki. I co z tego ze mieszkanie sprzedaż jak jego wartość jest nierowna kredytowi, ktory bedziesz musial splacac
Osobiscie bym wzial kredyt ale na dom, kiedy juz bym wiedzial co chce robic w zyciu i znalazlbym swoje miejsce na ziemi z ktorego bym sie nie chcial ruszac. Ale ja sie nie znam, wiec przedstawiam tylko moj tok myslenia, moze sie myle
#Offtopic Moim zdaniem wszystko zmierza do tego, ze czlowiek bedzie zyl wiecej w drodze, nie bedzie mialo miejsca cos takiego, ze wieku 20 lat osoba bierze kredyt na mieszkanie, samochod idzie do zwyklej pracy i cale zycie siedzi w jednym miejscu. Dojdzie do tego, ze mieszkania bedzie sie wynajmowac, byc moze nawet od bankow i przeniesienie nie bedzie duzym problemem, moze nawet niektore firmy beda to gwarantowac. To samo z samochodami, dojdzie do tego ze sie bedzie wynajmowac samochod czy to na codzien czy okazyjnie, bo do pracy pewnie dojezdzac sie bedzie komunikacja miejska (w duzych miastach juz tak jest) czlowiek bedzie konczyl rozne szkoly w roznych miejsach, zmienial prace zeby sie rozwijac, watpie zeby sie zamknac w karierze na terytorium jednego miasta, poza tym to nie te czasy, ze sie pracuje 40 lat w jednej hucie i elo. Osobiscie rozwazam przeprowadzke do innego miasta zeby magisterke zrobic a potem zmienic miasto na takie gdzie znajde odpowiednia prace - przynajmniej jakies przezycia w miejscu, a nie jedno i to samo
Niektorzy biznesmeni juz tak żyją, dosyć fajny opis tego przedstawia Hermann Scherer w swojej ksiazce "dzieci szczescia", poza tym lektura obowiazkowa dla kazdego kogo interesuja finanse, styl zycia, filozofia swego rodzaju nawet