w taki, ze na przyklad pakowal 157 paczke w magazynku 7 godzine pod rzad i pomylil adres/list przewozowy.
Wersja do druku
@Master ;
Z tym byciem chujem to jest na tej zasadzie, że gość nie wiedział, że druga paczka jest o innej wartości. Chciał być uczciwy i ją odesłał, bo myślał, że przyszło mu drugi raz to samo. Potem się okazało dopiero, że ta pierwsza paczka była droższa. A autor teraz cebularzy i słusznie, też bym cebularzył. Sklep się jebnął, ja o tym nie wiedziałem, dałem komuś ten przedmiot w prezencie, a teraz mam mu powiedzieć ej no sorry, ale muszę ci zabrać ten prezent XDD i nie wiem co sklep zrobi z tą przesyłką skoro to i tak jest już używane.
W uj ciekawy jestem rozwiazania czekam na rozwiazanie sprawy mentionujcie jak cos
Tak sobie o tym myślałem i takie reguły nie mają prawa bytu. Coś takiego by otwierało furtkę do zmuszenia ludzi do kupna czegoś, czego zupełnie nie chcą. W Polsce pełnej kombinatorów zaraz by wyrosły jak grzyby po deszczu firmy, które by wysyłały hurtowo wielu ludziom jakieś rzeczy, a potem żądały zapłaty, bo towar rozpakowany czyli używany czyli kupiony.
Przygladalem sie tematowi, Master ewidentnie broni swojej branzy ktora tu sie akurat pomylila, a tygrysek ma akurat racje, przychodzi Ci paczka, otwierasz a tu jakies gowno a pozniej Cie strasza sadami, jakby cos takiego mialo prawo bytu to ciagle wymuszenia bylyby na porzadku dziennym.
Jakis typek na magazynie sie pomylil to powinien oddac z wlasnej kieszeni i tyle, tak wyglada dorosle zycie. Jak ktos sie pomyli w banku i wplaci/wyplaci zle kase to mamy wysylac listy z pogrozkami i sadami? Sam jak zaczynalem prace i musialem siedziec w banku na kasie to zdarzylo mi sie raz wplacic 1500zl innej osobie, bo kopiujac dane innego klienta zle wcisnalem ctrl c i ctrl v i poszlo na konto poprzedniego Klienta, gacie osrane na calego i uprosilem ta osobe zeby podeszla i zeby naprawic cala sytuacje,
jakby sie nie zgodzila to oddaje ze swoich i tyle, wiadomo jest jakas etyka i moralnosc ale tak naprawde autor tematu nic nie musi.
Taki mamy teraz slaby narod ze jak ktos sie kurwa pomyli i to ewidentnie jego wina to zamiast poprosic lub przyjechac z flaszka na zgode to strasza sadami. To tak jakbym teraz otworzyl drzwi, kurier z paczka, nie wiem czy zona cos czasem nie zamawiala to
odbieram, otwieram a tam porysowane garczki i dzwonia do mnie jakies hujki "oddawaj sprzet lub kase bo to 1000 zl warte poliweglanowe tytanium" odsylasz im garnki ( tracisz czas, pieniadze) "sorry ziomus porysowales nam garnki i widac ze uzywane oddawaj 1000 zl :D " no kurwa logika
Bardzo mi się podobają te argumenty oparte na "wydaje mi się" "myślę że tak" "musiałem oddawać".
Tak szczerze po co to piszecie?
jest konkretna sytuacja faktyczna i do tego mają zastosowanie odpowiednie przepisy. Przede wszystkim o bezpodstawnym wzbogaceniu chyba, że jest lex specialis, nikogo raczej nie obchodzą jakieś historyjki.
?????
Mojej branzy? Jak ja kurwa w zyciu nigdy nic nie sprzedawalem, nie pracowalem na magazynie, nie zajmowalem sie hurtem, niczym co mialoby jakiekolwiek powiazanie z tematem. Byc moze chodzi Ci o kurierke, ktora kiedys sie zajmowalem... ale jak Ty dopatrzyles sie tutaj powiazan to jedynie Ty i najwyzszy w niebie mozecie wiedziec.
Jezeli natomiast dla Ciebie kurierka i sprawa zaistniala tutaj w temacie jest tym samym to nie dziwi mnie, ze nie potrafisz zrozumiec podstawowego prawa panujacego w tym kraju.
Tylko, ze Twoje widzimisię, a prawo to dwie rozne rzeczy i radze sie z tym pogodzic.Cytuj:
jakby cos takiego mialo prawo bytu to ciagle wymuszenia bylyby na porzadku dziennym.
Cytuj:
Jakis typek na magazynie sie pomylil to powinien oddac z wlasnej kieszeni i tyle, tak wyglada dorosle zycie. Jak ktos sie pomyli w banku i wplaci/wyplaci zle kase to mamy wysylac listy z pogrozkami i sadami? Sam jak zaczynalem prace i musialem siedziec w banku na kasie to zdarzylo mi sie raz wplacic 1500zl innej osobie, bo kopiujac dane innego klienta zle wcisnalem ctrl c i ctrl v i poszlo na konto poprzedniego Klienta, gacie osrane na calego i uprosilem ta osobe zeby podeszla i zeby naprawic cala sytuacje,
jakby sie nie zgodzila to oddaje ze swoich i tyle, wiadomo jest jakas etyka i moralnosc ale tak naprawde autor tematu nic nie musi.
Taki mamy teraz slaby narod ze jak ktos sie kurwa pomyli i to ewidentnie jego wina to zamiast poprosic lub przyjechac z flaszka na zgode to strasza sadami. To tak jakbym teraz otworzyl drzwi, kurier z paczka, nie wiem czy zona cos czasem nie zamawiala to
odbieram, otwieram a tam porysowane garczki i dzwonia do mnie jakies hujki "oddawaj sprzet lub kase bo to 1000 zl warte poliweglanowe tytanium" odsylasz im garnki ( tracisz czas, pieniadze) "sorry ziomus porysowales nam garnki i widac ze uzywane oddawaj 1000 zl :D " no kurwa logika
Blablabla widzimisie, ze tak nie jest wiec tak nie jest blablabla hurr to nie ma durr sensu blabla (...)
Tak mniej wiecej odczytuje takie posty - to co Xoltro powiedzial. Jest konkretna sytuacja, jest konkretny artykul prawny stosowany w tej sytuacji - albo go czytasz i rozumiesz, albo dalej uprawiasz swoje widzimisiostwo. Nie ma tutaj zadnej filozofii, ktora starasz sie uprawiac. A jak chcesz zobaczyc jak to wyglada w praktyce to sprawdzasz sobie orzecznictwo. Albo przedmiotu nie oddajesz i sprawdzasz co sie stanie w sadzie jezeli wlascicielowi przedmiotu bedzie sie chcialo o to powalczyc.
A to co napisal Tygrysek to standardowo wielki stek bzdur i uprawianie widzimisiostwa wiec nie chce mi sie na to odpowiadac.
a co z tym?
Cytuj:
1. Spełnienie świadczenia niezamówionego przez konsumenta, o którym mowa w art. 9 pkt 6 ustawy z dnia 23 sierpnia 2007 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym (Dz. U. Nr 171, poz. 1206 oraz z 2014 r. poz. 827), następuje na ryzyko przedsiębiorcy i nie nakłada na konsumenta żadnych zobowiązań.
2. Brak odpowiedzi konsumenta na niezamówione świadczenie nie stanowi zgody na zawarcie umowy.
A w ogóle autor napisał, że go straszą sądami? Bo przewinęło się to parę razy w temacie ale nei widziałem, żeby o tym pisał. Może ten sklep nic do niego nie pisze a on na zapas sra w majty ;d
sadami jeszcze nie strasza, na razie 'prosza' o zwrot roznicy
to wez im napisz ze prosic to sobie moga ale ze nic nie zwrocisz i zobaczysz jak sie rozwinie sytuacja
Tak tylko zobacz co to jest to świadczenie w tym art.
wg mnie niezbyt to podpada. Może wg wykładni językowej dałoby się to podciągnąć ale wg funkcjonalnej chodzi raczej o natarczywą praktykę danego przedsiębiorstwa spełniania świadczeń których konsument nawet nie zamawiał. tutaj sytuacja jest trochę inna.Cytuj:
żądanie natychmiastowej lub odroczonej zapłaty za produkty bądź zwrotu lub
przechowania produktów, które zostały dostarczone przez przedsiębiorcę, ale
nie zostały zamówione przez konsumenta;
To zapobiega takiej sytuacji:
Sklep wysyla Ci paczke, ktorej nie zamawiales, po czym pol godziny od jej odebrania dostajesz info, ze kaza ci za nia natychmiast zaplacic. Zdarzaja sie takie wymuszenia, zwlaszcza na starszych osobach. To jest nieuczciwa i agresywna praktyka rynkowa, a nie sytuacja gdzie sklep/osoba zwraca sie z prosba o odeslanie towaru/zwrocenie roznicy ze wzgledu na blad ludzki.
Proponuje juz zakonczyc widzimisiostwo itp. bo racje mam z jednej strony ja, z drugiej Xoltro i nie ma tutaj za bardzo z czym dyskutowac.
Firma ma prawo ubiegac sie o zwrot tego produktu badz roznicy w cenie. Jezeli autor przekazal ten produkt komus innemu - winien zglosic to firmie i wtedy prawnie obowiazek zwrotu spada na ta osobe. Wg. mnie jest to moralnie odpowiednie zachowanie bo nastapil blad i osoba, ktora dostala prezent nie powinna miec zalu. Z drugiej strony tak jak Xoltro wczesniej mowil - wykrecenie sie z tego i obejscie prawa jest w tej sytuacji bardzo proste, a w dodatku nadawca tej paczki z blednym produktem na 99% i tak nie bedzie chcial sie bawic w sady bo wartosc produktu jest stosunkowo niska, a i szansa na przegranie sprawy jest wiec mozna jeszcze bardziej poplynac. Duzo latwiej jest zmusic pracownika do pokrycia straty (bardzo czesta praktyka w polsce). Nie ma tutaj juz za bardzo z czym dyskutowac bo takie gdybanie i "moim zdaniem" to mozna uprawiac w nieskonczonosc. Jezeli ktos nie wierzy moze uda sie na dowolne forum prawne i po za tym, ze go zbluzgaja za niechec oddania produktu dostanie zupelnie taka sama informacje jak tutaj od nas.