Ja rowniez tak uwazam, ze nie ma zastosowania
Wersja do druku
ja bym im tam chuja oddał xD napisz im że mają cie ugryźć w dupe i tyle ja bym na 100% niczego nie zwracał nie wiem po chuj wogole sie przyznales ze drugie sluchawki doszly tak pewnie nawet o tym by nie wiedzieli
Nic nie musi, wystarczy by pisał w mailach, że rzecz sprzedał np. siostrze za 20zł, albo koledze bo np. okazało się, że karta graficzna nie pasuje mu do komputera, ma za małą obudowę czy za słaby zasilacz żeby to uciągnąć.
On jest klientem i nie musi się znać, że rzecz która została przysłana ma wartość wyższą niż ta którą zamawiał. Art. 409 ma zastosowanie.
Teraz jak już napisał, że dał siostrze to siostra może napisać, że dostała w prezencie (przechodzi na nią obowiązek zwrotu) ale jej nie pasowała i sprzedała koledzie za 80zł bo nie wiedziała ile to warte.
Inna sprawa, na pewno im się będzie chciało jeździć na sprawy jeżeli to jest jakiś mały sprzedawca do innej miejscowości tym bardziej, że jest bardoz mało prawdopodobne, że ją wygrają.
Chcialoby sie jeszcze tylko dodac odpowiedni tag #polska i mam fenomenalny obraz wspanialego narodu, az sie lezka w oku kreci. Komuna jednak w glowach dzisiejszych nastolatkow zakorzeniona mocno. XD
No to musi czy nie musi w zaistnialej sytuacji? Tak wlasciwie to za nic nie trzeba placic. Zawsze przeciez mozesz isc do sklepu zajebac cos z polki i powiedziec, ze to nie ty byles. No i tez wlasciwie wtedy nie musisz placic (o ile uda ci sie udowodnic, ze to nie ty ukradles bo to wlasnie tutaj sugerujesz)
Ale po pierwsze wie, po drugie myslisz, ze serio ktos uwierzy w to, ze zamawiales rzecz A, dostales rzecz B (w dodatku 2x lepiej wykonana) i tego nie zauwazyles?Cytuj:
On jest klientem i nie musi się znać, że rzecz która została przysłana ma wartość wyższą niż ta którą zamawiał. Art. 409 ma zastosowanie.
Wskaz mi, w ktorym miejscu art. 409 w tej sytuacji ma zastosowanie bo byc moze sie myle i mnie pouczysz. Tylko nie na zasadzie gdybania tylko w zwiazku z zaistniala sytuacja i przytoczonymi faktami. Bo dla mnie oczywistym jest zastosowanie 407, nie wyobrazam sobie bardziej oczywistej sytuacji.
Albo moze isc i cos ukrasc ze sklepu. OP pytal czy groza mu jakies konsekwencje w takiej sprawie, a nie w jaki sposob klamac gdyby doszlo do rozprawy.Cytuj:
Teraz jak już napisał, że dał siostrze to siostra może napisać, że dostała w prezencie (przechodzi na nią obowiązek zwrotu) ale jej nie pasowała i sprzedała koledzie za 80zł bo nie wiedziała ile to warte.
To juz swoja droga, chociaz nie sadze by bylo malo prawdopodobne, ze ja wygraja, a wrecz przeciwnie. Aczkolwiek szczerze watpie, ze ktos sie bedzie bil o 50, 80 czy nawet 150 zlotych.Cytuj:
Inna sprawa, na pewno im się będzie chciało jeździć na sprawy jeżeli to jest jakiś mały sprzedawca do innej miejscowości tym bardziej, że jest bardoz mało prawdopodobne, że ją wygrają.
@Xoltro ;
Sprowadzasz sytuację do absurdu. Przecież możliwa jest sytuacja, że np. kupuje sobie jakiś produkt i nie znam się dokładnie na jego właściwościach. W przypadku elektroniki to pewnie dość częsta sytuacja. Kupujesz Iphone5 i dostajesz Iphone6, myślisz że każda starsza osoba zorientuje się o co chodzi? Tym bardziej jeżeli chodzi o sprzęt komputerowy. Po prostu nie trzeba oddawać tego przedmiotu ani zwracać pieniędzy w przypadku gdy np. zbyło się tą rzecz dalej odpłatnie. Czyli załóżmy przyszła mu karta i ma za słaby zasilacz, albo za wąską obudowę (sam musiałem ostatnio ciąć w obudowie bo mi brakowało 3cm), a przy okazji jego znajomy chciał kupić taką samą kartę więc zamiast ją zwracać i narażać się na koszty wysyłki itd., to po prostu sprzedał ją znajomemu za taką samą kwotę jaką kupił.
Ma zastosowanie, ponieważ on jest konsumentem a nie specjalistą w tej dziedzinie. Mógł się nie połapać i to jego święte prawo. Przykład z Iphone, gdzie jest wg Ciebie granica. Ok zamawiasz Iphone 7 wersje 32gb, przychodzi Ci Iphone 7 wersja 128gb, która jest pewnie 1000zł albo więcej droższa. To co musisz być specjalistą i to za wszelką cenę sprawdzać? Tak samo w przypadku karty, z tego co kojarzę (sam nie jestem specjalistą bo nie muszę być lol) to teoretycznei te same karty mają niekiedy inne parametry GB ramu i są inaczej chłodzone itd. Na najprostszym przykładzie http://www.x-kom.pl/szukaj?q=geforce...by=price_asc&f[groups][5]=1 (nie wiem czy link działa to zrobie screena)
https://i.imgur.com/HTtRHhH.png
Ta sama karta, w zależności od konfiguracji kosztuje 1700 albo 2700 zł, czy zamawiając taką kartę musisz za wszelką cenę sprawdzać zastosowany typ chłodzenia i się na tym znać? Nie.
Do tego jest art. 409 że jeżeli rzecz zbyłeś lub utraciłeś i nie jesteś już wzbogacony, a nie wiedziałeś o tym, że może być zmuszony do zwrotu to jest w takiej sytuacji usprawiedliwiony. Jest to rozsądne bo z jakiej racji ja np. sprzedając telefon czy kartę dalej mam co, błagać temu komu sprzedałem by mi tą rzecz z powrotem odsprzedał za kwotę, za którą mu sprzedałem? Przecież to jakiś absurd.
Albo inaczej, biorę sobie nowego iphonka i mi upada w drodze do domu na podłogę i się całkowicie rozwala, to co jestem stratny 3k za telefon i mam dopłacić jeszcze 1500 bo jednak sprzedawca wysłał wersje 128gb? Nie róbcie sobie jaj
Jedynie co to można moralnie stwierdzić że powinien to twórca tematu odesłać i nie próbować za wszelką cenę zarobić na czyimś błędzie, jednak pod względem prawnym jeżeli rozegra to dobrze to mogą jeszcze sobie do straty xxx zł doliczyć straty na kosztach sądowych i opłaceniu adwokata ich/ ew. adwokata twórcy tematu.
Oczywiście to sąd zdecyduje w przypadku ew. rozprawy czy "powinien był liczyć się z obowiązkiem zwrotu" , wg mnie całkowicie nie powienien się liczyć z obowiązkiem zwrotu i sytuacja jest bardzo prosta. Wystarczy udawać idiotę informatycznego, powoływać się że jest się konsumentem, ze nawet się nie otwierało. Przedsiębiorca jest w tej umowie silniejszym kontrahentem i to on w 99% przypadkach ponosi ryzyko takich błędów.
@Master ;
Sprowadzasz temat i rozmowe do poziomu absurdu, hiperboli i abstrakcji, ktore nie maja zupelnie zadnego zwiazku z tym konkretnym tematem i zaistniala sytuacja wiec uznaje to za koniec rozmowy. Skoro twierdzisz tak jak twierdzisz - Twoje swiete prawo. Przytaczanie jednak absurdalnych przykladow kiedy mamy gotowe fakty naprawde niczemu nie sluzy i nie prosilem o wyjasnienie jak dzialaja art 409 czy 405 tylko jakie maja odniesienie w tej konkretnej sprawie. Chyba jasnym jest, ze w przypadku sprawy sadowej mozna isc i klamac w celu uzyskania korzysci. Jak to wyglada moralnie? Zle. Jak to wyglada z punktu widzenia prawa? Jeszcze gorzej. Czy mozna tak zrobic? Oczywiscie, ze mozna.
W zaistnialej sytuacji jedyna dobra opcja jest zwrot towaru lub poinformowanie sprzedawcy o bezplatnym zbyciu przedmiotu.
Mowimy dokladnie o tym samym, roznimy sie tym, ze ja mowie jak nalezy postapic by, zachowac sie zgodnie z prawem, Ty natomiast radzisz jak postapic by to prawo pominac i przy okazji zyskac kilka groszy.
Wiesz jak to wygląda dokładnie w sytuacji prawnej bez rozważania abstrakcyjnych przypadków? Na pewno nie tak jak mówisz
Wygląda to tak, że oddał to siostrze i ona teraz jest w sytuacji prawnej bezpodstawnie wzbogaconej i jedyne do czego on jest zobowiązany to do napisania że dał to siostrze która nazywa się Monika Kowalska i sobie do niej piszcie, pozdro żegnam z fartem i to wynika z art. który sam chyba przytoczyłeś na 2 stronie czyli 407, a siostra jak chce to niech sobie oddaje, nie chce to nie oddaje. Pozdrawiam
@Master ;
Rzeczywiście
@Master ;
W sumie to miałem podobną sytuację 2 tyg temu. Zamówiłem sobie gitarę w sklepie na allegro ,typek miał na aukcji wysyłka do tygodnia czekam 2 tyg nie ma no to dzwonie tam i robię awanturę ,że co oni tam odpierdalają .Typek mówi ,że nie mają na stanie i czekają na dostawę i dlatego tak długo wiec grzecznie powiedziałem ,że jak nie wyśle do jutra to rezygnuje z zakupu. 3 dni później przyszła gitara kolor się zgadza model PRAWIE się zgadza,różnica jednej literki ,wygład prawie identyczny dopiero na następny dzień się kapnąłem ,że to jakiś inny model wklepałem w google i okazało się ,że to nowszy model warty tam te 40euro więcej. Nawet chwile się zastanawiałem czy zadzwonić i powiedzieć ale stwierdziłem ,że pierdole i to moja nagroda za te czekanie
Sam jestem ciekaw czy jest jakieś lex specialis w stosunku do KC w tym przypadku.
Wydaje mi się to trochę głupie jeżeli nawet w przypadku bezpłatnego oddania komuś rzeczy np. w formie prezentu, obdarowany musiałby zwracać rzecz ze względu na pomyłkę sklepu. Pewnie coś jest w tych ustawach konsumenckich ale szczerze mówiąc nie chcę mi się wertować.
Ja jakbym był w podobnej sytuacji - np. kupiłbym mamie telefon który by użytkowała 2 tygodnie, miała już kontakty, zdjęcia i inne pierdoły i ktoś by chciał ten telefon z powrotem to raczej nie miałbym problemu z tym, żeby za wszelką cenę tego telefonu nie oddać. Samo to, że jakiś sklep miałby się upominać do kogoś komu dałem prezent jest nieporozumieniem i dla mnie byłby np. wstydem dość dużym. Dlatego nawet jakby się odwołać do zasad moralnych i jakiejś zasady słuszności to ja bym tutaj nie był taki pewny kto ma rację w opisywanej sytuacji faktycznej.
No ale obecnie nie mam ani chęci ani czasu wertować tych ustaw konsumenckich.
i bardzo dobrze, tutaj widac przyklad gosc chcial byc dobry odeslal drugi produkt i co, jeszcze go kurwa sadem strasza xD no paranoja jakas dlatego trzeba korzystac w takich sytuacjach bo jeszcze obroca to przeciwko tobie i bedziesz miec kij bejsbolowy w dupie jak autor tematu
Mówicie, że jak sklep wam coś wyśle przez pomyłkę to według prawa musicie to oddawać?
Jak się to ma do sytuacji gdy idziecie do sklepu i bierzecie towar z półki gdzie przez pomyłkę ktoś napisał za niską cenę? Sklep w takim przypadku musi wam sprzedać towar po cenie, która jest na półce choćby jego prawdziwa cena była i 10x większa.