No wiem, wiem. Czepiłem się niepotrzebnie, gdzie w sumie wiedziałem o co chodzi.
Wersja do druku
No wiem, wiem. Czepiłem się niepotrzebnie, gdzie w sumie wiedziałem o co chodzi.
byl ktos kiedys zpisany w agencji works and profit?
ja moge wam opisac jak wyglada praca jako opiekun starszych ludzi.
Robiw to w Niemczech - miesiac w niemczech - miechac w Polsce. Jest ciezko.
Trzeba robic wszystko - od posilkow po podcieranie, trzeba miec dużo sily i cierpliwości. Czasami Ci ludzie sa w stanie agonalnym, takze pozwala im sie spokojnie odejsc.
Jest ciezko, ale na szczescie pieniadze nie sa małe - przeliczajac na polskie warunki...http://starsirodzice.pl/opieka-palia...iatywna-w-domu
tu sie zgodze, z tym ze w dyskusji troche oddzielilem dzial/biuro obslugi klienta od call center. robota robocie nierowna - w DOKu dobrej firmy sie niezle zarabia, ale tam siedza ludzie i po 30stce, natomiast call center o jakim rozmawialismy to praca typowo studencka, ew. pogownokierunkowa. no offence dla nikogo - szanuje - ale takie sa realia
Gdzie polecacie szukac pracy jako student dzienny?
Aktualnie pracuje w sieciowce odziezowej, ale szukam czegos gdzie zarobie troche wiecej bo 1400 zl za etat mnie nie zadowala.
1400 za etat to masz na mysli pelen, a o taki ciezko bedac studentem dziennym
jak chcesz pogodzic jedno z drugim? ile masz czasu w tygodniu?
Chodziło mi o etat w sensie, że za wyrobienie tych 160 godzin mam niecałe 1400 zł.
Ogólnie płacone jest 8,6 za godzinę.
W takim sklepie łatwo jest wyrobić pełen etat nawet będąc studentem dziennym, ponieważ sklep czynny jest do 21.
Nie raz pracuję po 11-13h więc nie muszę przychodzić do pracy 5 dni w tygodniu tylko na przykład 3 razy po 11-13 h
Czasami aby dobić te brakujące godziny przychodzę po zajęciach np od 16 do 21.
To wątpię byś znalazł coś lepiej płatnego i to w tak dogodnych godzinach.
ciezko znalezc cos naprawde dobrze platnego z elastycznym grafikiem. orientuj sie w branzy jaka studiujesz, ja przykladowo w transporcie spotkalem sie z kilkoma opcjami:
-dyspozytor (praca w nocy, choc zmiany sa i na 14)
-praca w amerykanskiej firmie transportowej, godz. pracy 14-22 ze wzgledu na inny czas w Stanach
w obu przypadkach nie wyobrazam sobie isc rano do szkoly, potem 14-22 siedziec w dosc wymagajacej robocie (2ga opcja np., taki spedytor amerykanskiej gieldy, kontakt tylko po angielsku) i tak 5 dni w tygodniu
z doswiadczenia powiem ze jako student dzienny najlepiej szukac pracy dorywczej/indywidualnych zlecen. najmniejszy naklad pracy za dobre wynagrodzenie
Można znaleźć taką pracę jak chce kolega ileś tam up - dobra kasa i elastyczne godziny ale to musiałbyś znać języki (angielski + jeszcze jakis na poziomie co najmniej mocnego B2. W sumie to szukają ludzi z językami jakimi tylko się da + angielski jako dodatek), przynajmniej u mnie w Łodzi. Przyjmują studentów, 25zl/h netto i baaardzo elastyczny grafik.
Fujitsu, Infosys (tutaj troszkę mniejsza kasa). Siedzisz na słuchawce technicznej i dzwonią ludzie z całego świata bo pierwsza baza "doradcza" znajduje się w Łodzi. Doradzasz im, odpisujesz na maile. Jak kumpel pracował z mojego kierunku jako francuskojęzyczny doradca to 50% spraw miał po fr, 50% po angielsku. Jeżeli problem jest grubszy to przełączasz na bazę główną która jest w Rosji i oni zajmują się tymi sprawami konkretnymi do których potrzebna jest dużo większa znajomość techniczna typu język + grube doświadczenie informatyczne. U mnie w Łodzi pracują ludzie którzy znają holenderski (4k na rękę za 160h) lub nawet z takimi językami jak fiński (5k+).
@KokoDzambo ;
orientujesz sie ile placa za sam angielski?
Pracował ktoś w utrzymaniu ruchu? Nie długo mam rozmowę i nie wiem czego się spodziewać i ile żądać.
To dziwne, bo w Łodzi robiłem jeszcze za czasów szkoły sredniejw takim call center i dawali jedynie 8,5 zł/h ;d
@KokoDzambo ; nie wiem jak w fujitsu, ale w INFOSYFIE, takie zarobki masz tylko w teorii, poznalem 3 osoby które tam pracowały i narzekały na ta firme, starszny zapierdol kaza ci byc korposzczurem i gdyby jeszcze hajs sie zgadzłą to ok, ale z tego co mi mowili to tam 2400 wyciagali znajac 2 jezyki. takze szału nie było, ale moze to oni mieli pecha, w kazdym razie infosys fajnie wyglada w cv wiec warto
Torgi, uważajcie na pracę w firmach zajmujących się chwilówkami. Dostałem dzisiaj umowę do podpisania...
...starczy powiedzieć, że bezpieczniej jest podpisać cyrograf z Szatanem
Co Wy sie za pracę bierzecie.. tak samo co chwile posty osób które "znają" angielski i myślą że tylko z tym dostaną super robotę
Jaka jest, taką biorę. W sumie bardziej z ciekawości tam poszedłem.
A spodziewałeś się innej? xD
Już nawet pomijam groszowe zarobki (żadnej podstawy, only prowizja od której odciągają 16,74% bo tak im się podoba + zus).
Podpiszesz, a klient nie zapłaci pierwszej raty w terminie? Nie dostajesz kasy. Wpłaci dzień po terminie? Gówno nas to obchodzi.
Weźmiesz umowę z biura, nie wypełnisz jej i np zostawisz w domu po czym o niej zapomnisz? 30.000zł kary. Tak, dobrze policzyliście zera. Trzydzieści-kurwa-tysięcy złotych kary. TRZYDZIEŚCI TYSIĘCY. Za pustą kartkę papieru. To mi się po prostu w pale nie mieści.
I kolejnych kilkanaście kruczków których dokładnie nie pamiętam więc ich nie będę przytaczał.
A najlepszy był koleś który mi ją dał, najpierw "no sprawdź dane czy się zgadzają i lecimy", a po 3-4 minutach czytania umowy: "hehe co się tak wczytujesz jakbyś ślub brał" - autentycznie, w tym momencie w głowie zawyła mi syrena alarmowa.
I spina od jakiejś kierowniczki czy chuj wie kogo jak powiedziałem że nie podpiszę czegoś takiego i na takich warunkach "NO WIE PAN JA 200 OSÓB ZATRUDNIAM WSZYSCY TAKIE UMOWY MAJĄ I NIKT NIE NARZEKA TYLKO PAN HURR DURR RAGEMODE".
Kupa śmiechu. Z przewagą kupy.
Chca czlowieka wyjebac na kazdym kroku,
kiedys jak mialem 18 lat typek ktory na czarno zatrudnia 8 ludzi do budowlanki chcial akurat ode mnie dowod i wszystkie dane (by skserowac) bo chcial mnie "zatrudnic",
dobrze ze ci pracownicy mnie ostrzegli ze typek wyludza dane do kredytow.
Niestety nawet jak by zaciagnal cos na mnie u pseudo-gowno-kredytodawcow typu vivus itp, to ci pracownicy i tak by nie poszli na swiadkow bo bali by sie stracic prace,
takie realia w polsce
Mam koleżanke która pracuje w jednej z tych "firm" pożyczkowych na bardzo dogodnych warunkach i wyrabia niezły hajs. Tak w ramach przypomnienia, żeby nie generalizowac ;)
Nie wiem, raczej pożyczki w Providencie itd. biorą ludzie nieporadni, biedni, itd. którzy muszą potem spłacać lichwiarskie oprocentowanie.
Ja pracowałem kiedyś miesiąc w Orange i się zwolniłem, bo szefowa oczekiwała ode mnie, że będę wciskał starszym schorowanym ludziom, umowy które im się nie opłacają. Mój znajomy dalej tam pracuje i zarabia niezłe prowizje na wciskaniu umów np. dziadkowi po udarze, który myślał, że dostanie komputer a dostał umowę na Neostradę (nie mając komputera w domu).
Rozumiem, że ciężko znaleźć dobrze płatną pracę itd. ale ja bym w żadnym Providencie jednak nie chciał pracować.
No nieraz niestety trzeba...+ jest taki ze mozna ich wydymac splacajac 3 pierwsze raty, wtedy nie ma sie "wyłudzenia"...ale to nie komornikow bym sie obawial nie splacajac ich, tylko Mafii ktora sie tym zajmuje "legalnie" bo tak to dziala. 4 tysi bys nie dostal, baa, nawet 2 bys nie dostal, np. vivus itp niby 1000 zl ale jak przychodzi co do czego to okolo 400 zl ~. Probowalem xD na 1 raz to max 1000 pewnie
Jak rozwożę te umowy to faktycznie, prawie wszystkie kredyty idą do osób biednych/starszych ludzi, fakt, że niektórzy ogarnięci i mówią mi, że po prostu nie dostali emerytury, a pieniądze potrzebują no to co zrobić. Szczytem jest optima, która ma oprocentowanie na chyba 399,7%. Dokładnie nie pamiętam, ale ostatnio czytałem ich umowę...
kto nie ma sumienia, może się dorobic fajnej kasy :)
siema, pracował ktoś może albo jakiś znajomy na słuchawkach w Warcie, ubezpieczenia? Polecono mnie (mimo, że wzbraniam się od takich prac na sluchawkach, ale już jestem zdesperowany) a średnio radze sobie z klientami itp. Pani przeprowadzila ze mna krotka rozmowe, bylem do tego zaspany, w ktorej zapytala mnie o dosiwadczenie, relacje z ludzmi, i na koniec: jakie interesowałyby mnie zarobki w brutto. Odpowiedzialem, ze na tym etapie ciezko mi powiedziec, wiec na ewentualnej rozmowie kwalifikacyjnej mozna podjac taki temat. I nie mam pojecia co odpowiedziec. Palne za dużo, nie dostane roboty, palne za mało to też, wiadomo, źle. Jak myslicie, co zrobic w takiej sytuacji?
dodam, że planowo nie chce zeby to byla stała robota, chce po prostu do wakacji popracowac, moze w trakcie tez.
#edit
O kurwa czytam opinie ogolnie o firmie, na jakies 30 przeczytanych 29 negatywnych i jeden neutralny xddd
no tak, też do takiego wniosku doszedłem.
szkoda tylko odrzucić inna ofertą a po dwóch tygodniach szkolenia stwierdzić, że to nie dla mnie. No, ale tym bede sie martwil jak bedzie inna oferta
Nie wiedziałem czy dać to do poradni prawnej czy tu ale jest to bardziej wyżalenie się niż prośba o pomoc chyba, że ktoś zna rozwiązanie tego problemu, więc:
Mój ojciec rozlicza się teraz za zeszły rok, no i chciał odliczyć ulgi za dzieci, bo każdemu przysługuje ulga za każde dziecko i dodatkowo jeżeli ma się troje i więcej dzieci jest jeszcze jakiś tam dodatek finansowy. No więc mój tata pojechał do urzędu i oni stwierdzili, że nie można mnie traktować jako dziecko ponieważ mimo to, że się uczę, zarobiłem w ciągu tego roku kwotę większą niż wolna od podatku więc oficjalnie jestem osobą która sama się utrzymuje i według tego spierdolonego państwa nie jestem już dzieckiem moich rodziców. Dzięki temu nie mogą odliczyć za mnie ulgi za dziecko no i przepada też ulga za wielodzietną rodzinę I TERAZ NAJLEPSZE ja oczywiście od tego, że pracuję musiałem zapłacić podatek (czytaj grzywnę/karę) No to ja się pytam gdzie jest sens skoro ruszam dupę z domu, zarabiam kasę (której część i tak zostaje mi zabrana) i ją wydaje czyli w pewnym stopniu napędzam gospodarkę gdzie mogłem siedzieć w domu i państwo zamiast zabrać mi pieniądze dało by mi je w postaci ulgi?
Pani premier jak żyć.
Taka polityka państwa, co poradzisz, nie od dziś wiadomo że okradają nas jak tylko mogą ;)
ja żeby to ominąć to co roku jak gdzieś pracowałem starałem się dogadać z pracodawcą żeby wystawiał mi umowy na jak najmniejsze kwoty, w tym roku dostawałem co miesiąc umowę na 300-400 zł i po pół roku pracy dalej nie przekroczyłem kwoty wolnej od podatku :P
Sposób dobry, o ile można zaufać pracodawcy. Gdyby wypłacał Ci kwotę, która widnieje na umowie - nic byś mu nie zrobił.
Nie ma sensu, ale jak widać politycy tego nie chcą zmieniać. Przykładem jest ostatnio odrzucenie kwoty bez podatku, gdzie w Kambodży jest ona wyższa. U nas nawet od biedaków ściągają podatek zarobkowy(bo 3000 na rok to bieda, nie wiem jak można za tyle wyżyć).
Pizzeria -> robienie pizzy, w późniejszym terminie także makaronów (?). Ktoś, coś?
Byłem na rozmowie o pracę, na tygodniu wyrabiam książeczkę i lecimy z umową.
Chyba w końcu znalazłem normalną pracę...
jak jakas duza pizzeria, to jeśli nie jestes przywyczajony do 13-17h pracy dziennie (najczesciej 2 na 2) to wykurwiaj stamtad poki jeszcze nie zacząłeś xD
pracuje w steakhousie z dosc dobra renoma, 300~ bloczkow dziennie (koło 1000 dań dziennie), nie polecam najgorszemu wrogowi x-D
Mała, dopiero co otworzona, rodzinna (mąż + żona + jakieś 2 dziewczyny + ja) knajpa, praktycznie na obrzeżach miasta. Z tego co gadałem z właścicielką to będę śmigać 11-22.