śmiechłem z poważnego męczennika na burzliwe czasy kryzysu xDDD
http://cdn.memegenerator.net/instanc...0/38281858.jpg
@byczek
standardowo pytanie, pracę w tej hali ogarnąłeś przez znajomości czy z jakiegoś ogłoszenia?
Wersja do druku
śmiechłem z poważnego męczennika na burzliwe czasy kryzysu xDDD
http://cdn.memegenerator.net/instanc...0/38281858.jpg
@byczek
standardowo pytanie, pracę w tej hali ogarnąłeś przez znajomości czy z jakiegoś ogłoszenia?
ale ja nigdzie nie napisalem, ze mam lepsza praceCytuj:
'Ludzie robiący za 1400/msc to ścierwa. Żegnam. I ja nie mówię, że mam więcej doświadczenia życiowego, tylko mówię, że ludzie tacy jak Ty to wielkie gówno, bo sam ledwo co załapał się na lepszą robotę, i dla niego od teraz ludzie którzy zarabiają 1400/msc to ścierwa. Koniec tematu jak dla mnie, żegnaM
nigdy nie pracowalem
i tak zostane bezdomnym jak skonczy mi sie kasa od rodzicow ale jak juz pisalem wole umrzec niz meczyc sie przez wiekszosc dnia za jakies grosze gdzie po dwóch godzinach pracy nawet nie stać mnie na obiad w przeciętnej restauracji.
XD
NO WIE PAN JA TUTAJ ZDOBYWAM DOSWIADCZENIE, PO 4 LATACH WYKLADANIA TOWARU BEDE TO ROBIC SZYBCIEJ NIZ 4 LATA TEMU
ROZWIJAM SIE
Ciekawy eksperyment.Cytuj:
Haan napisał
Ja pracowalem za darmo/za grosze w hujowej pracy, kladac nacisk na zdobywanie doswiadczenia i rozwijanie umiejetnosci. Po kilku latach osiagnalem pewien status materialny, bardzo dobrze zarabiam robiac to, co lubie.
Ty sie smiales z takich jak ja. Jestes teraz bezrobotnym, bez doswiadczenia zawodowego.
Co sie bardziej oplaca? Niech kazdy sam wyciagnie wnioski.
Bo tu nie chodzi o "doświadczenie w wykładaniu towaru" tylko jakość pracownika, że się nie opierdalałeś całe życie, wiesz co to praca, wiesz ile warty jest czas ludzki i pieniądz i jeszcze parę innych rzeczy.
@YOLO
Praca stróża nocnego oczywiście dzięki temu że mam umiarkowany stopień niepełnosprawności ;).
A ogólnie pilnuje ciężkiego sprzętu typu fadromy itp. Ogólnie robota marzeń :P
Skończcie tą kłótnie, żadna praca nie hańbi i jeżeli nie ma innego oferty pracy trzeba się łapać tych 5 zł za godzinę i na bieżąco szukać czegoś lepszego. Doświadczenie na papierze jest więcej warte niż nawet te dodatkowe 10 zł za godzinę.
Moja pierwsza i jako jedyna praca.
Na budowie 8,5 zł na ręke + 2.8zł od metra. + soboty 2x
Mikropale iniekcyjne pracuje na mieszalniku czasem jako pomoc wiertacza, ogólnie zapierdol nieziemski dla słabych fizycznie albo psychicznie nara.
Praca jak jest robota(budowa) po minimum 12h dziennie zdarzało się że i po 15-17 się robiło.
Dziennie wiercimy około 20-150 metrów najczęściej jak nic się nie psuje i dobry teren około 90-100 metrów.
Oczywiście non stop w delegacji wszystkie krańce Polski. Śpimy w hotelach, całkiem niezłych żarcia full porządny katering na obiad przyjezdza na budowe sniadania kolacje na hotelach.
Dniówki wychodzą absolutne minimum 200 zł czasem za soboty nawet koło 8stów bo wiadomo się spreżamy jak 2x.
Pensja różna ale jak jest ciągle budowa to minimum 5000zł na ręke.
Nikt z tu pracujących nie wytrzymał dłużej niż rok.
Można fajnie dorobić sobie na wakacje ale na dłuższą mete ni chuja.
Praca po znajomości moja siostra jest kierownikiem budowy tutaj, a zarabia mniej od fizola bo ma stałą pensje.
Oczywiście jak nie ma budowy to się siedzi w domu najczesciej w zimie. ale wtedy 1500 zł na ręke za nic. Ogolnie mała firma okolo 50 osób.
Ja zapierdalam nocki na rampie i ładuje samochody z mrozonkami za 6zł/h Nikomu nie polecam, gówniania robotga, chujowe zarobki i ogolnie do dupy. Wszystko sie w tej firmie wali, co chwila gina palety, ostatnio nawet zgubili ciezarówke. Ale robie tam bo umowe mam do konca miecha wiec jakos wytrzymam no i mam rzut beretem od domu xd
No i na propsie jeszcze to, ze mamy 2 przerwy po 30 minut a i tak siedzimy 40+ wiec troche szybciej ten czas leci
Ja pracuje w jednej filii firm Grunewald w Polsce- Pomerania Frucht, zajmują się skupem owoców i przetwórstwem, ja tam śmigam wózkiem widłowym, ale czasami stało się np. na drylownicy i sypało wiśnie, lekko nie jest, ale płaca nawet wmiare, mam 9.80 brutto, za soboty i niedziele 100% więcej płatne, dziennie przysługuje bon żywnościowy 7zł, co miesiecznie daje ok. 200zł, więc tez nie jest źle, za cały miech ponad 2k zarobiłem.
Ale tak na serio myslicie, ze praca przy tasmie czy ladowanie mrozonek da wam jakiekolwiek cenne doswiadczenie dla potencjalnych pracodawcow? Imo takie doswiadczenie przyda sie tylko na podobnym stanowsku.
Aktualnie robię jako kurier, 100 zl dniówki, robię u kogoś a nie na własnej działalności. Ale jakby wywalili mnie ze studiów to sam kupię busa i będę jeździł.
Praca od 6. Najpierw sortowanie paczek, bierzesz te które są twoje i ładujesz do samochodu. Trwa to około 2h, ogólnie całe ogarnięcie wszystkiego z rana to jakoś do 8.30-9. Pozniej rozwozisz wszystko co masz, czasem jest tego malo (poniedzialek, piatek) to koncze nawet kolo 12-13, a dzis np jezdzilem do 20.
Ogolnie praca meczaca, nie kazdy sie do niej nadaje, ale da sie przyzwyczaic. Zalatwiona troche po znajomosci, obcemu raczej ciezko sie zalapac u kogos, jak juz to trzeba otwierac wlasna dzialalnosc i miec busa.
Ja robię przez pośrednika dla Selgros Cash & Carry. Praca polega na ładowaniu towarów na półki, średnio 5-6h siedzi sie w robocie, jak się robi promocje no to dłużej. Generalnie z pieniędzmi jest dziwnie, bo umowa rzecze że płacą mi 7.04 brutto, co daje 5.04 na rękę. Realia pracowników z tej samej firmy mówią że zawsze jest 7zł netto. Więc cholera wie. Miłe warunki pracy i fajni ludzie powodują że fajnie i chętnie mi się tam pracuje, ale na dłuższą metę to trochę marna praca. Wyżyjcie za 850 zł.
Call center - w jednym robilem mialem chyba 8 zl brutto + premia za wyniki, fizycznie nie meczy, psychicznie tak, zasycha w ustach, trzeba sie duzo nagadac, przez pierwsze dni siada glos jak sie nie mowi przez przepone, w drugim mialem 5 zl netto + premia (tutaj mozna bylo zaszalec bo albo miales gowniana pensje, albo zajebista, mi wychodzilo 10 zl/h czasem 11/h na reke, zalezalo od wynikow, bo za jakas tam srednia bylo dodatkowe 100 zl i im wieksza srednia tym wieksza ta premia, za zajecie 1 miejsca w grupie tez byl hajs 100 zl, za przyprowadzenie kogos tez 100 zl, za poprawienie wyniku o 0,5 wzgledem poprzedniego miesiaca tez 100 zl, takze duo zalezalo od nas)
Kelner - dobra fucha, ale na wyskoki na codzien zbyt meczaca, czas szybko leci, ale nogi w dupe wchodza, jak trafi sie spoko lokal to sie i zje i napije i pozna jakies fajne panny, dorabialem czasem na jakis bankietach. weselach 10 zl/h, czasem wiecej.
Od kilku dni praca w restauracji. Stawka 7zł/godzina na czysto, ale zostałem zatrudniony na 3-4 dni w tygodniu. Praca na kuchni (smażenie, gotowanie, przyprawianie), zmywak, magazyn. Pracuje się według grafiku, który ustalasz z innymi pracownikami. Zazwyczaj po 10-12h dziennie. Ogólnie jest łatwo i przyjemnie, z chęcią idzie się do takiej pracy. I zawsze te 700-800zł miesięcznie wpadnie ;) Mieszkam z rodzicami, mam obiadki, więc dla siebie powinno wystarczyć ;) Poza tym dużo się uczę przyrządzając potrawy, plusik na przyszłość ;)
I mam gwarancję, że tak samo będę mógł pracować podczas roku akademickiego. Polecam ;)
Był z Was ktoś w Norwegi z jakiejś agencji pracy czy coś podobnego? Jak tam wychodzi z zarobkami? Słyszałem, że zapisywać się trzeba dużo wcześniej.