jestem rozjebany po dzisiaj... PISALEM WCZESNIEJ ZE TO OSTATNIA CZESC O KURIERCE W INPOST ALE JEDNAK NIE.
10.11 zadzwonilem kiedy mam sie zglosic po wyplate jak pracowalem jeszcze u nich w pazdzierniku, zapytal mnie sie ile pracowalem bo robi rozliczenia, ok 10 dni - wyplata 18.11 (terminowo 10.11 ale nie o to chodzi).
dzisiaj po pracy do nich specjalnie pojechalem, wchodze do biura,pytam sie gdzie po wyplate, babka pokazuje ze do kolezanek dalej. no to wbijam hej, po wyplate przyszedlem
- magda my chyba juz nie mamy zadnych pieniedzy nie?
- o czesc, po co przyszedles? (do mnie)
- po kase za 2 tygodnie pracy
- a rozliczyles sie z paczki?
- nie bo mnie zrobiliscie w chuja przy poprzedniej wyplacie i myslalem ze z tego co mi brakowalo sobie policzyliscie paczke 30zl ktora sie rzekomo zgubila
- aha czyli nie, tak jak nie oddales za paczke tak samo nie ma dla ciebie wyplaty
pytam sie jej czy jaja sobie robi bo jesli nie ma dla mnie kasy to ja wychodze bo nie chce mi sie klocic. powiedziala ze wyplaty dla mnie nie ma xD i jak mi sie chce to mam se dzwonic do kogo tam sobie chce. wyjebalem stamtad i od razu telefon do kolesia ktory mnie zatrudnial, mowie ze stoje pod firma i przyszedlem po kase a on sie zasmial i mowi ze to nie jego sprawa i mam se dzwonic do szefa P. (spychologia poziom zaawansowany). no ale ze numeru nie mialem to 3 raz wszedlem do firmy i sie pytam czy jest i ze chce numer. numeru mi nie podadza bo to jego prywatny i nie xD no to wyszedlem, podsumowujac wyszlo na to ze
-rozliczyli mnie za 10 dni pracy a kasy nie ma BEZ ZADNYCH PODSTAW DO JEJ ZABRANIA
napisalem szefowi sms ze jak tak chca sie bawic to ok, w poniedzialek jade do Pipu i robie awanture bo to jest cyrk na kolkach, nie chcialem pisac po olxach i fbkach jakie sa warunki pracy i jak inpost traktuje swoich pracownikow nie wyplacajac im kurwa nalezytego wynagrodzenia BEZ ZADNYCH PODSTAW : BO NIE. na sms ktory poszedl chyba na 1000 znakow nie dostalem zadnej odp, wiec moze cos sie ruszy jak dostana pismo. Myslalem jeszcze zeby na policji przekazac zeby wpadli na kontrole samochodow kurierskich i krotko opisac moje doswiadczenia z firma na olx (akurat nad ich ogloszeniem) i fb inpostu i grup z miasta, ale nie wiem co jeszcze bo sie nie zdziwie jak sprawa trafi do sadu i bedziemy sie bic o 800zl, oszustwa,ruchanie pracownikow na kasie,warunkach pracy(jazda mitsubishi z 90'roku z 70 paczkami jako auto kurierskie jest niezbyt sympatyczne) i jeszcze jakas pizda zza biurka mi mowi ze nie ma kasy bo nie ma i tyle. zapytalem sie na jakiej podstawie nie dano mi wyplaty, czy jakas moze fakture bym zobaczyl czy cos... jeszcze nie ma... bo jebne...
jeszcze jadac do domu z firmy babka mi na rondzie wyjechala zza tira i dostala w bok, lekkie przetarcie u niej a umnie wgnieciony blotnik, zderzak i przetarta lampa. na szczescie nie z mojej winy.
jakies tipy co mozna takim zlodziejom dojebac na dowidzenia? dodam jeszcze ze nawet umowy nie dostalem do mnie tylko zostala na firmie i mialem dostac przy okazji a nie dostalem w ogole.
Zakładki