Niezależność finansowa i inwestowanie w nieruchomości

Cytuj:

---

Super Predator napisał

Przeczytałem wczoraj temat od początku do teraz, i jestem pod wrażeniem Twoich postępów @Haan ;, gratulację. Takie coś udaje się nie licznym ;).

---

juz bez przesady, ale dzieki za wpis ;)

Cytuj:

---

baddie napisał

Chylę czoła i gratuluję. Na temat natknąłem się dziś, przeczytałem cały. Posiadasz świetną postawę w dążeniu do celu czego zazdroszczę. Czekam na kolejne wpisy i życzę powodzenia.

---

rowniez dziekuje

Cytuj:

---

sejdan napisał

Zakładając że dostajesz 750 zł z wynajmu co miesiąc a w mieszkanie włożyłeś 100.000 zł zwróci Ci się całkowicie po 11 latach dobrze myślę?

---

Bardzo nie dokladne wyliczenia, bo nie ubiroa pdo uwage
1) pustostanow
2) ewentualnych napraw, odswiezania, wymiany sprzetow itd
3) zmiany ceny wynajmu
4) zmiany ceny obslugi najmu
5) zmiany podakowe i inne panstwowe regulacje, ktore psuja biznes, a ktorych jest co raz wiecej
6) problemy z budynkiem
7) problemy z lokatorami

...dlatego ja bardzo lekko podchdoze do takich wyliczanek. Jednak 10-11 lat to szmat czasu i wiele moze sie w tym czasie zmienic.

Cytuj:

---

sejdan napisał

11 lat to kupa czasu wartość mieszkanie może wzrosnąć jak i spaść, konkurencja może wzrosnąć a rynek może się zawężać a wtedy każdy żre się o każdą złotówkę.

---

Owszem, moze. Jak interes zacznie byc mniej oplacalny to przeniose kapital w inny region.

@fracek91 ; @Haan ;

On chyba nie ogarnął, że Ty w Europejskich Dolarach zarabiasz.
Bo pracując w PL, frędzel91 ma trochę racji, trudno bez pleców takie coś sfinalizować ;)

pzdr, keep goin'

Ja na dzień dzisiejszy ładowałbym się tylko w MLM.
A tak w ogóle jesli w Polsce zmieni się system bo to na pewno nastąpi myśleliście jak by tutaj sie dorobić? Tak jak jakieś Kulczyki za komuny bida a teraz miliarder :D

Wiem że nie dokładne ale z krytycznych niedokładnych obliczeń wynika że nie zarobi to na siebie prędzej niż za 7 lat a to o czym piszesz tylko zwiększa ten czas.

Chodzi mi o to że to dużo czasu :D

Cytuj:

---

Bubuch napisał

Ja na dzień dzisiejszy ładowałbym się tylko w MLM.
A tak w ogóle jesli w Polsce zmieni się system bo to na pewno nastąpi myśleliście jak by tutaj sie dorobić? Tak jak jakieś Kulczyki za komuny bida a teraz miliarder :D

---

Kulczyk za komuny był milionerem. np sam opowiadał, jak od ojca na 18tke dostał milion dolarów :) jego ojciec był w pzpr, i kierował eksportem ciągników czy czegoś takiego.


a co do mlm to nawet nie skrytykuje, bo żal XD


@Haan

myślałeś nad nieruchomościami poza pl ? przykładowo w holandii nie ma podatku dochodowego od wynajmu :)

Cytuj:

---

Bubuch napisał

Tak jak jakieś Kulczyki za komuny bida a teraz miliarder :D

---

Kulczyk z tego co wiem nie był takim biedakiem, jego Ś.P ojciec już był przedsiębiorcą i od niego dostał pierwszy kapitał

@
hmm, czyli jakby ktoś sobie postanowił taki cel, żeby nie pracować i mieć na życie z cashflowu zakładając inwestycje w takie mieszkania i ~8% roi/rok oczekiwane to dla cashflowu 3-4k potrzebowałby mieć ~500-600k zainwestowane, right? oczywiscie nie uwzgledniajac jakichs naglych wypadkow, krachów na rynku itd

Cytuj:

---

Morty napisał

a co do mlm to nawet nie skrytykuje, bo żal XD

---

Kolega mnie na to namawia chociaż może nie jest to MLM ja coś pokręciłem ale wiem że kase z tego wyciągają w ciągu 6 miesięcy 40 tyś to nie dużo ale i tak będzie teraz zarabiał coraz więcej i więcej tylko że ma pod sobą już z kilkanascie osób.

błagam, zalóżcie sobie osobny temat dla mlm bo juz wiem co tu sie zaraz bedzie dzialo

Nie ja tutaj niechce o tym gadać tylko napisałem czym na dzień dzisiejszy bym się zajął, jutro może zmądrzeje ;D

Haan planujesz w przyszłości zdywersyfikować portfel, czy stawiasz na jedną kartę - nieruchomości na wynajem? Jeśli tak, to o czym myślałeś tak na poważniej?

Właśnie skończyłem czytać temat. No jesteś dla mnie prawdziwym wzorem. Pokazałeś, że jeśli się do czegoś dąży to mozna to prędzej czy później osiągnąć. Wiem ze to dopiero początek Twojej drogi ale juz jesteś dalej niz większość społeczeństwa przez całe swoje życie. Mógłbyś mi napisać jakie książki jeszcze czytałeś? Lub może jakieś blogi artykuły? Pisałeś o podróży z Rzeszowa do Katowic. Pochodzisz z Rzeszowa? Jeśli tak to może kiedyś moglibyśmy porozmawiać ;)

Cytuj:

---

kokaina napisał

Haan planujesz w przyszłości zdywersyfikować portfel, czy stawiasz na jedną kartę - nieruchomości na wynajem? Jeśli tak, to o czym myślałeś tak na poważniej?

---

tez mnie to ciekawi

Cytuj:

---

_Szymon_ napisał

Mógłbyś mi napisać jakie książki jeszcze czytałeś?

---

@_Szymon_ ;


A propo wolnosci finansowej, czytalem tylko 2 autorow:
- R.Kiyosaki
a) "Bogaty ojciec, biedny ojciec" oraz
b) "Kwadrant przeplywu pieniedzy"
- S. Muturi
a) "Wolnosc finansowa dzieki inwestowaniu w nieruchomosci"
b) "Pomysl do wynajecia"

Szczegolnie ciekawy jest moim zdanie "Pomysl do wynajecia". To zbior opowiesci i doswiadczen co najmniej kilkunastu ludzi, ktorzy maja podobny cel do mnie i sa na roznych etapach swojego zycia.
Od marzen studenta, ktory zbiera na pierwsze mieszkania, przez historie osob, ktore odziediczyly kawalerke az po doswiadczonych inwestorow, ktorzy zgromadzili pokazne portfele nieruchomosci na wynajem.
Inspirujaca lektura.

A co do innych tresci - czytam i slucham nowe prawie codziennie, nie potrafie wymienic wszystkiego co przeczytalem, ale tez zadna z tych publikacji nie wywarla na mnie az tak mocnego wrazenia, zebym zanotowal sobie link lub tytul.

Cytuj:

---

_Szymon_ napisał

Pisałeś o podróży z Rzeszowa do Katowic. Pochodzisz z Rzeszowa? Jeśli tak to może kiedyś moglibyśmy porozmawiać ;)

---

Pochodze z Debicy, miasteczka miedzy Rzeszowem a Krakowem. Latam do Rzeszowa, bo jest najblizej i zazwyczaj najtaniej. W Polsce jestem raczej rzadko, wiec nie moge nic obiecac.

Cytuj:

---

betonekke napisał

hmm, czyli jakby ktoś sobie postanowił taki cel, żeby nie pracować i mieć na życie z cashflowu zakładając inwestycje w takie mieszkania i ~8% roi/rok oczekiwane to dla cashflowu 3-4k potrzebowałby mieć ~500-600k zainwestowane, right? oczywiscie nie uwzgledniajac jakichs naglych wypadkow, krachów na rynku itd

---

@betonekke ;

Zgadza sie. Im szybciej zaczniesz, tym szybciej osiagniesz cel, wiec do dziela :)

Cytuj:

---

kokaina napisał

Haan planujesz w przyszłości zdywersyfikować portfel, czy stawiasz na jedną kartę - nieruchomości na wynajem? Jeśli tak, to o czym myślałeś tak na poważniej?

---

@kokaina ; @Halunek ;


Dywersyfikacja portfela niekoniecznie oznacza inwestowanie kapitalu w rozne narzedzia inwestycyjne. Dywersyfikacja jest rowniez posiadania mieszkan na wynajem w roznych panstwach, miastach, dzielnicach, osiedlach a nawet budynkach.
Na dzien dzisiejszy chcialbym sie wyspecjalizowac w tym konkretnym rodzaju inwestycji, tak aby osiagac jak najwyzsze zyski i jak najnizsze pustostany.

Gdyby kilka lat temu ktos mi powiedzial, ze bede inwestowal w nieruchomosci to puknalbym sie w glowe. Dlatego nie mowie "nie", a "na razie nie mam takich planow" :)

W miedzyczasie mam na oku kolejna, duza inwestycje. Na razie rozwazam za i przeciw, badam rynek i wlasne mozliwosci.
To bardzo niesmale plany, ale przedstawie mniej-wiecej o czym mysle ponizej.

Zaczelo sie od analizy irlandzkiego rynku nieruchomosci. Kilka wnioskow:
- Dublin jest miastem calkowicie zabudowanym - tzn. nie ma miejsca na nowe domy = niska podaz nieruchomosci, szczegolnie na tzw "dobrych osiedlach"
- ceny spadly o 50% w latach 2008-2013
- przez ostatnie miesiace ceny wzrosly o 14% (!)
- Irlandia wciaz ma dodatni przyrost naturalny i pensje powoli rosna
- wraz z cenami nieruchomosci rosna koszta wynajmu


Jak sie juz pewnie domyslacie - przyszedl mi do glowy pomysl, aby zarobic na tej sytuacji.
Od strony technicznej plan wygladalby tak:

- kupic dom lub apartament z 3 sypialniami i co najmniej 2 lazienkami w jak najlepszej lokalizacji
- sfinansowac zakup kredytem hipotecznym (minimum 8% wkladu wlasnego) z jak najnizsza rata
- wynajmowac 2 sypialnie a samemu mieszkac w trzeciej

cashflow wygladalby mniej tak (przeliczam na zlotowki)

zakup domu:
- 800,000 zl
- koszty transakcyjne - 20,000zl
- koszt wyposazenia - 20,000zl

czyli inwestycja pochlonelaby okolo 840,000 zl

cashflow miesieczny
- rata miesieczna to okolo 3,200zl
- przychod z wynajmu 2 pokoi to okolo 4,000zl

... czyli mieszkam za darmo i jeszcze zarabiam jakies 800zl miesiecznie.

Mysle, ze kwestia czasu jest az ceny nieruchomosci wroca do tych z 2008 roku.
Optymistycznie rzecz biorac, splacilbym taki dom w jakies 8-10 lat i po tym czasie dysponowal majatkiem wartym 1mln zl - 1,6 mln zl, ktory wystarczylby mi na osiagniecie wolnosci finansowej.

Z takim zakupem wiaze sie juz o wiele wieksze ryzyko, bo wchodzimy na wysokie kwoty, zapuszczamy korzenie na wiele lat i ryzykujemy ewentualny brak najemcow.
Mam co najmniej rok do namyslu. Zobaczymy :) Na razie splacam biezace dlugi.

Miałem rok totalną ascezę tzn wydawanie hajsu w minimalnej ilości itd odłozyłem 10 koła.Dobre ale tylko krótkofalowo.Jak będę miał dobry etat (min 3k zł miech)to zacznę inwestować.Jakoś nie mam jaj żeby ryzykować

Cytuj:

---

Haan napisał

@betonekke ;

Zgadza sie. Im szybciej zaczniesz, tym szybciej osiagniesz cel, wiec do dziela :)

---

wymieniony przykład akurat nie tyczył się mnie czy moich celów, po prostu czysta ciekawość :p ale ja też mam tam sobie swoje jakieś małe plany, lubię nieruchomości, ale akurat do mieszkań nie czuję, żeby mnie jakoś ciągnęło specjalnie w przyszłości

swoją drogą:
wolność finansowa to jedno, ale jak wiadomo inwestycje z reguły zwracają się bardzo powoli, co za tym idzie ciężko jest mieć kokosy z samego pasywnego przychodu. zakładam, że już o tym rozmyślałeś - co byś zaczął robić po osiągnięciu tego celu? rzucił pracę i cieszył się wolnym czasem? nie sądzę, bo, wiadomo, 10k pln miesięcznie (1.5 mln x 8% roi) to fajne pieniądze jeśli mają wpływać na konto wymagając przy tym niewielkiego wkładu pracy, ale... to nie jest jakiś niewyobrażalny gigantyczny dochód, dający luksusowe życie (no chyba, że zamiast jeżdżenia jaguarem Twoim celem jest bardziej spokojne życie, w którym jest dużo czasu na rodzinę bez martwienia się o finanse - to ok). więc co dalej? tylko dalsze inwestycje? jakiś biznes?
może trochę głupie, może zbyt osobiste pytania, ale jak tak nawet sobie pomyślę - wakacje przez 300 dni w roku? znudziłyby mi się chyba szybko ^^