scenariusz 1 czyli na czysto bez uszczerbku na zdrowiu postronnych
-w zaleznosci czy laduje mi sie mana czy nie ogarniam fooda (to zalezy od pory roku, ale z tym nie ma problemu bo nawet w zime idzie ogarnac szame ze smietnika pod biedra)
-zapas wody gdzies ze stacji benzynowej
-musze ogarnac dostep do neta, majac neta idzie zarobic troche cashu ktore pozwoli na przezycie, moze bym sobie w takiej chwili nawet przypomnial haslo do walletu z moimi btc, ale bedac nowym na ulicy mam wieksze zmartwienie czyli noc
-zakladajac ze jest wiosna/jesien, nie moge sie przekimac pod golym niebem, wiec wpierdalam sie do pociagu/autobusu wieczorem z moja torba zdobyczna jedzenia. Jak mnie wyjebia to bede czekac na nastepny, jak juz nic nie bedzie jechac dana trasa to bedzie karton.exe grany, w kazdym razie staram sie podrozowac na zachod
-jesli uda mi sie przekroczyc granice z niemcami, co nie jest problemem, moge tam dojechac w ciagu kilku h rowerem, z buta zejdzie ze dwa dni, to przechodze sobie do rajchu i staram sie ogarnac zapasy na dalsza podroz (tam nawet bezdomni pod tempelhofem maja lepsze zycie niz niepelnosprawni w polsce)
-podbijam na parking pojazdow ciezarowych gdzies pod Dreznem i szukam polackiej mordy zeby nie gestykulowac lamana angielszczyzna przyprawiona germanizmami i szukam kogos kto jedzie dalej na zachod i potrzebuje towarzystwa w podrozy
-Janusz, ktory jest jedna noga na emeryturze zabiera mnie ze soba w trase do wloch, nastepnie do francji na rozladunek a nastepnie do walencji po towar zeby nie wracac na pusto
-Opowiadajac mu historie zycia stwierdza ze pomoze mi, moze nawet zamieszkamy razem gdzies na costa blanca
scenariusz 2:
-dzwonie po kumpli
Zakładki