podobnie, przestalem pic piwo, ale wóda zostaje i nawet zauwazylem zmiany, ze sie nie poce na czole po wyjsciu z pod prysznica, czy po wejsciu z zimna do ciepla
podobnie, przestalem pic piwo, ale wóda zostaje i nawet zauwazylem zmiany, ze sie nie poce na czole po wyjsciu z pod prysznica, czy po wejsciu z zimna do ciepla
podobnie, przestalem pic piwo, ale wóda zostaje i nawet zauwazylem zmiany, ze sie nie poce na czole po wyjsciu z pod prysznica, czy po wejsciu z zimna do ciepla
spróbuj se nie pić w ogóle w tygodniu, na początku wydaje się trudne, nawet bardziej mentalnie niz fizycznie, bo jesteś przyzwyczajony do tego drina po pracy, ale potem będziesz się czuł dużo lepiej i zobaczysz jak ci jakość snu i życia wzrośnie
Po niecałych 4 latach abstynencji mam największą ochotę się napić. Ostatnio jak powachalem ballantines La Passion czy coś takiego to myślałem że pójdę konia zwalić serio.
Po niecałych 4 latach abstynencji mam największą ochotę się napić. Ostatnio jak powachalem ballantines La Passion czy coś takiego to myślałem że pójdę konia zwalić serio.
czemu nie piłeś 4 lata?
byleś jakoś uzależniony od alko czy takie wyzwanie sobie rzuciłeś?
Po niecałych 4 latach abstynencji mam największą ochotę się napić. Ostatnio jak powachalem ballantines La Passion czy coś takiego to myślałem że pójdę konia zwalić serio.
U mnie nadal ochota na picie wynosi 0.0001%(10 miesięcy absty), za to w niektórych przypadkach głód nikotynowy ciągle wraca. Aż mnie kurwica bierze ale jak przetrzymam to następnego dnia mam uczucie ulgi, które niweluje moje ciśnienie do zera.
czemu nie piłeś 4 lata?
byleś jakoś uzależniony od alko czy takie wyzwanie sobie rzuciłeś?
Poprostu przesadzałem z alko. Codziennie po kilka browarów plus każdy weekend do zgona , bo umiaru to ja nigdy nie miałem , no i trochę odpierdalalem po pijaku . Rodzinę założyłem i żonie to nie pasowało, w sumie jej się nie dziwię.
Zakładki