Kazbek for Bezbeks
Kazbek for Bezbeks
Ale proszę nie szkalować, my mówimy poważnie. Co prawda ostatni raz w górach byłem będąc gówniakiem lvl 6, ale całą trasę nad Morskie Oko zrobiłem z buta, jak rasowy traper, mimo tego, że było ciężko i bolało.
Ze mną jest odwrotnie niż z Markiem Knopflerem w Brothers In Arms, może i mieszkam w płaskiej jak trzynastolatka Łodzi, ale w głębi duszy zawsze byłem człowiekiem gór.
A móc zatknąć chociaż na moment wyvernianą flagę na takim szczycie to byłoby dla mnie coś przewspaniałego. Jak niesienie ognia i rozpalenie znicza olimpijskiego.
to niezły wariat tibijski co pierścionki na hotkeyach ma xD
inb4 użytkownicy wchodza sobie na kazbek z brązową wyverną a tam już danjelek z kraftowym piwem z piwnica.eu czeka
Nie miałem żadnego doświadczenia, ale wchodziłem w lecie - w zimę jest podobno za ciężko i debile tam giną. Trwało to 5 dni. Sprzęt wypożyczyłem.
Koszta są śmieszne, dymasz wizzairem do Kutaisi, pozniej marszrutka do Tbilisi, później pod Kazbek. wypożyczalnie tam jedną polacy prowadzą, bo są dwie i Nas chyba podliczyli z 300zł za wypożyczenie. Generalnie polecam, nigdy po górach nie chodziłem i dałem radę.
Problem jest z aklimatyzacją, bo to bardzo indywidualne, spotykaliśmy na ~3600m ludzi, którzy tam siedzieli ze trzy dni bo nie mogli iść dalej, a dla Nas jeden był wystarczający.
Tylko jak się ma problem z przebiegnięciem paru kilometrów albo wejściem na dziesiąte do babki bez zadyszki no to nie polecam jednak
Tak na 4400m to już był dojazd i faktycznie się sapało niemiłosiernie, nie zaśnie się i ogólnie łeb napierdala, ale no jakoś da radę myślę.
generalnie w ogóle tego nie planowałem i nawet nie wiedziałem, że tam taka atrakcja. jak ktoś się nie chce wpierdalać na samą górę to chyba na ~2600 jest jakieś schronisko i można sobie tam bez lipy wejść. widoki też spoko.
A szliście jakąś zorganizowaną wcześniej grupą, z przewodnikiem, czy jak, na żywioł? ;p
na janka normalnie za jakimiś wazonami, ale nie polecam tej formy.
Czyli żadnego sprzętu swojego nie mieliście? Wszystko wypożyczone? Co tam wzięliście od nich?
raki, czekan, uprząż, line, namiot, śpiwór.
tam się ludzie dzielą na trzy typy chyba. jedni mają kurwa taki sprzęt, że porshe bym za to kupił. drudzy to tacy jak ja, czyli co tam trzeba i spierdolka. no i moja ulubiona grupa, wpierdalających się w jeansach bez krępacji.
http://www.lukaszsupergan.com/samobojcy-ida-kazbek/
Pewnie wygladalo to tak jak opisane jest tutaj.
Madduro, mozna powiedziec, ze miales szczescie ze Ci sie udalo zupelnie bez wczesniejszego przygotowania tylko wziales sprzet i w droge.
Ja to jeszcze byłem względnie przygotowany, tam lepsze aparaty idą
xD Tak będzieCytuj:
Najbardziej pamiętam inny wypadek, już za mojej tutaj bytności. Ekipa umówiła się pod Kazbekiem przez internet, jej członkowie nie znali się nawzajem. Na wysokości Plateau zastała ich fatalna pogoda, zerowa widoczność. Wszyscy uznali, że w takich warunkach zawracają. A wtedy jeden z nich odwiązał się i poszedł sam.
tej siły już nie powstrzymacie
Załącznik 363575
chyba trzeba zmienic nazwe tematu na rozmowy ogólne o himalaizmie/wspinaczce wysokogórskiej, #torgkazbek2k19