gdzie mogę poczytać coś o takim wejściu bo brzmi to kozacko, a chciałbym coś więcej wiedzieć o np. tych obozach, jak wyglądają, co mają ze sobą himalaiści, o tych tragarzach itd ogólnie coś dowiedzieć się
gdzie mogę poczytać coś o takim wejściu bo brzmi to kozacko, a chciałbym coś więcej wiedzieć o np. tych obozach, jak wyglądają, co mają ze sobą himalaiści, o tych tragarzach itd ogólnie coś dowiedzieć się
Na youtubie jest w chuj dokumentow + polecam filmy jak czekajac na joe, k2, everest, polnocna sciana
swoja droga niezle medialnie na tym zyska bielecki
Wszedzie. Od wikipedii przez rozne projekty jak np. dziennik wypraw, ktory dalem wyzej. Ich blogi no i tak jak boruciarz - filmy na yt. A po za takimi typowo dokumentalnymi czy wrecz popularnymi polecam filmy np Bieleckiego z atakow na szczyty. To chyba najlepsze by zobaczyc co to znaczy taki atak na szczyt z poziomu 7200-7400 i jak nadludzki wysilek to jest. Jest tez np. film ze slynnego Broad Peak
https://www.youtube.com/watch?v=0bEZF-EQU-8
Czy z proby ataku na Kanczendzonge
https://www.youtube.com/watch?v=zUdG4hVevN8
Albo pytaj to tak z grubsza jestem w stanie opisac jak mniej wiecej wyglada taka ekspedycja.
No jezeli placisz podatki to przyczyniasz sie do takich wypraw.
to tak na szybkości:
- ile tacy himalaiści się przygotowują przed wejściem na te najgorsze szczyty
- ile taka wyprawa trwa
- jak wyglądają te obozy
- co mają przy sobie w tych backpackach
- ile eq himalaisty kosztuje, buty itd
btw temat powstał 24h temu a prawie 4k wyświetleń eszcze torg nie zginoł puki my zyjemy
- ile to zalezy, trenuja na dlugo przed wyprawa, wydolnosc organizmu itd. to sa miesiace budowania formy i wieloletnich treningow natomiast pierwszy sprzet i zapasy docieraja do bazy juz jesienia bo tak jest latwiej - zanim przychodzi zima, bardzo niskie temperatury i wiatry wiec duza czesc sprzetu jest juz wczesniej wrzucana, reszta biora wynajeci tragarze
- ziomwe wyprawy trwaja... cala zime, zazwyczaj od 2-3 miesiecy przynajmniej stylem oblezniczym (czas jest do 20 marca, zaczynaja w styczniu), czyli takim jakim atakuja teraz Polacy k2. Na przyklad Mackiewicz i Revol atakowali Nange stylem alpejskim - mala ilosc sprzetu, czesto brak tragarzy, male zapasy, szybkie postepowanie, bez poreczowania, bez tlenu, oni zaczeli jakos chyba w grudniu (w polowie?), a sam atak 15 stycznia, 20 stycznia byli juz na wysokosci 7200 gdzie sie aklimatyzowali i w nocy 21 stycznia rozpoczeli wlasciwy atak szczytowy (ale co do dat, godzin tego ataku itp. trzeba raczej poczekac na raport Revol bo informacje plynace od nich byly szczatkowe i okrojone)
Trzeba sobie uzmyslowic, ze taki atak szczytowy, czasem zaledwie 300-400 metrow w pionie to nadludzki wysilek wymagajacy czasem kilkunastu godzin, trudno w ogole sobie wyobrazic jakby ktos Ci powiedzial, ze odcinek np. 70 metrow szedl przez 1,5 godziny to se myslisz no lamus jakis jebany 70 metrow to sie w podstawuwie 9,5 sekundy bieglo na piatke xD
- obozy zaleza znowu od stylu, w stylu alpejskim po ruszeniu z bazy nie ma prawie nic w tych obozach, zostawiaja co najwyzej jakies smieci bo nie migruja miedzy obozami - w sensie nie chodza gora-dol-gora-dol tylko zakladaja oboz, spia leca w gore, oboz spia, w gore. W oblezniczym zakladaja obozy co kilkaset metrow od bazy tak zeby finalnie miec oboz przygotowany pod atak szczytowy, a co dokladnie sie w nich znajduje tego Ci nie powiem, pewnie jakies zarcie, namioty, etc. w ostatnim obozie zapewne jest tylko to co potrzebne przed atakiem i w trakcie, zarcie, lekarstwa, jakies ogrzewanie, tlen
- co maja przy sobie w jakim momencie w sensie? podczas ataku, podczas poreczowania, podczas torowania? wszystko zalezy od sytuacji i od dzialan jakie wykonuja
- nie wiem choc sie domyslam, na yt sa chyba filmy co sie zabiera i ile to kosztuje, ale na bank w pizdu, tyle, ze oni maja sponsorow, ktorzy daja im ten sprzet za friko natomiast przecietny smiertelnik nie ma na to szans bo ludzi takich jak Bielecki, Revol, Urubko, Mackiewicz etc. jest moze kilkudziesieciu na swiecie, a watpie, ze jakies haj mountainy tak ohoczo sponsoruja kazdego biedaka co se w lecie wejdzie na mont blanca :zaba
Tzn. gdzie? Bo ja na przyklad wiem, ze:
A Ty zapewne mowisz o "sponsorach", ktorzy zapewniaja tzw. "wsparcie" jak np. jedzenie czy sprzet. Wiadomo, ze 100% nie wykada se andrzej duda z portfela, sa sponsorzy itd., ale czesc pieniedzy jest z budzetu kraju.Cytuj:
Janusz Majer napisał
o kurdebele nie wiedziałem że tak długo to trwa
tzn. domyślałem się że w pare h se tego nie pykną, ale myślałem bardziej tydzien-dwa
możesz coś o tym ataku, poręczowaniu, torowaniu napisać bo nie wiem co to znaczy, obóz to taki namiot?
a ci tragarze to jakieś prze chuje są co się wychowali w górach?
Ta, miejscowe wiejskie glupki z plucami jak u jakiegos majkelu felpsu. Z dwoch ludzi, ktorzy pierwsi staneli na everescie to jeden byl szerpą, tenzing norgay sie nazywal
No wiekszosc ludzi mysli, ze to jes tak tydzien-dwa i temu te glosy w internetach, ze dlaczego po Tomka nie poszli, ze przeciez to jest tylko niecaly tysiac metrow wyzej, ze luz, ze frajerzy odpuscili kiedy normalnie samo pokonanie takiego dystansu jaki oni przebyli zajmuje 1-2 dni przy naprawde niezlym tempie xD Ogolnie trwa to tak dlugo, ze tak jak jest se np takie k2 to przez caly sezon zimowy od stycznia do konca marca tam jest maksymalnie 5-6 dni z odpowiednim oknem pogodowym - to jest najwiekszy problem w himalaizmie zimowym. Mozesz miec pozakladane zajebiste obozy, zajebiscie wyposazone, sam atak to moze byc ledwie kilkaset metrow, ale jezeli nie pojawi sie okno to chuj, zwijasz manatki i wszystko w pizdziec. Okno to po prostu moment, w ktorym warunki, pogoda umozliwia atak szczytowy. Na takim K2 wiatry wieja po 300 km/h. Standardowo po 100-150 km/h, wiatr w okolicach 50 km/h to cud. Do tego trzeba jeszcze dorzucic czyste niebo i dobre prognozy czyli w gorach wysokich jest to zbieg prawie niemozliwy w dodatku prognozy sa niedokladne, czesto jedna pokazuje to, druga cos innego co tylko czyni taki atak bardziej niebezpiecznymi. Do tego jak juz ten krotki okres sie trafi to jeszcze dochodzi czynnik ludzki - odpowiednie nastawienie ekipy, zdrowie ludzi, przygotowane obozy etc. Wiec wiele wypraw konczy sie takim niepowodzeniem, ze do samego ataku szczytowego w ogole nie dochodzi bo nie pojawia sie okno. Np. gdyby teraz akurat na K2 pojawily sie takie sprzyjajace warunki to i tak w sumie pizde moga bo dopiero teraz chyba zalozyli C2 gdzies na wysokosci zaledwie 6300 metrow, a stamtad nie da sie wyruszyc na szczyt. Znaczy da sie, ale w najlepszym razie skonczyliby jak Czapkins.
Atak to ogolnie proba wejscia na gore czyli cala eskapada, tak sie mowi. A atak szczytowy to juz wlasnie ten finalny moment kiedy ekipa wyrusza z ostatniego obozu na szczyt. Moment kulminacyjny calej wyprawy generalnie kiedy zaaklimatyzowana ekipa zbiera sie nad ranem i wyrusza celem zdobycia gory. No i tutaj duzo himalaistow ginie, najczesciej przy schodzeniu ze szczytu, czy to po jego zdobyciu, czy po rezygnacji. Schodzi sie duzo trudniej niz wchodzi, do tego dochodzi niesamowite zmeczenie organizmu, temperatury po -50 i mniej, przekracza sie strefe smierci (pow 7900 metrow) gdzie przezycie dla czlowieka dluzej niz 2-3 dni jest niemozliwe praktycznie bezwzgledu na warunki. Wiec wchodzac na takie 8600 czy nawet 8400 jak braknie Ci tam sil podczas zejscia to jest koniec. W dodatku to nie jest tak, ze se przycupniesz, zregenerujesz sily i lecisz dalej tylko tam jak sobie przycupniesz na 5-10 minut to juz masz koniec bo sie wyziebisz, nie ma tez mowy o biwakowaniu wiec trzeba dobrze ocenic swoje sily przy takim ataku szczytowym i wielu popelnia blad bo zdobycie szczytu to dopiero poczatek walki.
Torowanie - to po prostu odgarnianie sniegu i robienie sciezek.
Poreczowanie to zakladanie lin na scianach, ktore ulatwiaja przechodzenie pomiedzy obozami, bezpieczenstwo i oszczedzenie energii, a po za tym jak sa sciany o bardzo duzym nachyleniu to nie da sie od tak wziac sprzetu, jedzenia, zapasow np. z obozu C1 do C2 i sobie isc i sie wspinac, trzeba zrobic porecze by moc przy ich pomocy wnosic to wszystko przy scianach o duzym nachyleniu.
Ogolnie tak w sezonie letnim wiadomo wtedy te pakole i inni to se na takie pagorki chodza na spacer z koza, ale jezeli chodzi o zimowy himalaizm to juz tak srednio bym powiedzial i chyba tylko polacy sa takimi popierdolencami zeby co roku siedziec przez 3 miesiace w gorach na wysokosci 6k i czekac na ladna pogode XD
10 z 14 szczytow zdobytych przez polakow,
kiedyś czytałem wywiad z bieleckim i pytali się go jak się przygotowywuje fizycznie do zdobywania takich 8 tysieczników to mówił że jakieś 3 miesiące przed wyprawą zaczyna biegać ale że to nie ma najmniejszgo znaczenia bo powyżej 7200 metrów choćby niewiadomo jaką miał kondycje to i tak się to nie liczy bo to już tylko i wyłacznie walka o przetrwanie.