Być może ktoś już o tym pisał, ale zapytam.
W linku w pierwszym poście jest, że beneficjentami tego rozwiązania mają być osoby zatrudnione w handlu.
Czy ktoś może mi łopatologicznie wyjaśnić - w jaki sposób? Przecież sumarycznie krótszy czas otwarcia sklepu to mniej etatów, czyli część z tych "beneficjentów" (którzy do tej pory sobie pracowali w niedzielę) wyleci na zbity pysk.
Czy może ja czegoś nie rozumiem?