Filia the Dragon napisał
Ten zakaz odnosi się głównie do ludzi pracujących w dużych sklepach spożywczych. A kto pracuje w takich sklepach?
1) ludzie bez wykształcenia/umiejętności pozwalających robić coś innego niż kasowanie produktów i noszenie pudeł
2) młodzi dorabiający sobie w szkole/na studiach
3) osoby na różnych rentach/osoby starsze które nie mogą już znaleźć zatrudnienia w swojej branży
Niestety grupa 1) jest pewnie największa- i znowu grupa będąca MARGINESEM mentalnym społeczeństwa dostaje od rządu prezent. Z tego co wiem to oficjalnie nie mieli tak źle- jeśli pracowali w weekendy to odbierali sobie te wolne dni w ciągu tygodnia; jak pracowali długo/w nocy to mieli zagwarantowane wolne żeby odpocząć. To że pracodowacy mogli ich ruchać w pupke i wykorzystywać to niestety ale głównie wina samych pracowników. Realna kontrola i nie godzenie się na traktowanie jak robak byłoby lepszym rozwiązaniem niż jakiś sztuczny zakaz imo.
Mamy trochę świąt w które handel nie działał, a punkty np. gastronomiczne działały. Nie widziałem wcale większych tłumów. Teraz raczej też tak nie będzie. Ludzie bez perspektyw nie wyjdą nagle do teatru czy restauracji bo mają wolną niedzielę. Pani Krysia pójdzie sobie najpierw do kościoła, potem zje rosół i przesiedzi przed TVP pół dnia. Ja tam się pewnie czasami zdenerwuje, że potrzebuję jakiś konkretny produkt i w Żabce go nie kupię. Ale tak ogólnie to tbw.