Dzzej napisał
To używa się go w sytuacjach awaryjnych czy po sytuacjach awaryjnych?
No już bez przesady, wiesz przecież, o co mu chodziło ;d
Trzeba ogarnąć najpierw co się dzieje, ustabilizować "lot" itd, bo jakby awaryjny sam się miał otworzyć w sytuacji, kiedy np wirujesz albo walczysz ze splątanym głównym spadochronem, to tylko przybiłby gwóźdź do trumny.
A co do tego wypadku w Leźnicy Wielkiej, to to jest bujda - spadochron się otworzył, ale gość tak się zaplątał, że rąbnął w płytę lotniska całkowicie owiązany linkami.
Mam kumpla, który tam służy, opowiedział mi co i jak. Desantowcy dostają 500zł dodatku miesięcznie za skakanie, ale nikt nie chce tego robić, bo wojsko tak żydzi na sprzęt dla szeregowych, że skaczą na najgorszym gównie i co chwila dochodzi do wypadków. Połamane i poskręcane nogi, popękane kostki, kolana, biodra itd. Chłopaki nie mają możliwości sterowania tymi spadochronami, więc jak ich zniesie w jakieś wertepy/na drzewa, to po zawodach.
On sam bardzo chciał skakać, ale nie przeszedł badań i teraz jest z tego powodu cholernie szczęśliwy.
A później taki Macierewicz pisze na twitterze "Cześć jego pamięci!", kurwa nóż się w kieszeni otwiera.
Zakładki