derkases napisał
Ja tym razem napiszę na poważnie, żeby nie było mieszkam w centrum Warszawy od kilku lat, kilka lat mieszkałem w 80 tysięcznym mieście. Idealnym dla mnie rozwiązaniem byłoby mieć dom na przedmieściach Warszawy np. Zielonka, Piaseczno lub w dzielnicach takich jak Rembertów, Wesoła, Wilanów (niby blisko centrum, ale nie czuć tego). Jak wracam jednak po całym dniu pracy/uczelni do mieszkania to chciałbym mieć święty spokój, ciszę. Wyjść do ogrodu jak jest ładna pogoda, zrobić grila i wypić browara, tak żeby obok nie szwędało się dwieście obcych osób.
Powyższy post przekonał mnie do tego, co ktoś tu wcześniej napisał, dobrze jest wszędzie tam gdzie nas nie ma.
Tak się składa, że mieszkam w Zielonce, czyli tak zwana sypialnia Warszawy i wcale nie jest tak kolorowo jak się niektórym wydaje.
Co prawda w takich miasteczkach mieszka sporo zamożnych ludzi i to widać, ale korki jeszcze gorsze niż w samej Warszawie, pomyślcie sobie jak to może wyglądać, gdy o 7 rano całe miasteczko 17k ludzi rusza do pracy po jednopasmowej drodze, która po paru km krzyżuje się z drugą dojazdówką, ofc wszyscy jadą samochodem bo pkp praktycznie nie istnieje a autobusy jeżdzą 4 razy na dzień.
To samo Rembertów, różnica jest taka, że to już oficjalnie Warszawa więc komunikacja działa tu pełną parą ale korki na przejeździe kolejowym są astronomiczne, a potęgują je właśnie ludzie jadący z takich podwarszawskich miejscowości jak Wołomin. I teraz cały powiat, łącznie jakieś 80-100k ludzi jedzie tą samą drogą jednopasmową do Warszawy, good luck.
Osobiście uważam, że korki w samej Warszawie są niczym w porównaniu do tego co dzieje się w okolicznych miejscowościach, szczególnie w godzinach szczytu.
Astinus napisał
O to to, dokładnie tak samo bym chciał. Mieć kawałek ziemi i mały dom na obrzeżach miasta, żeby była cisza i spokój, ale jak potrzeba, to wsiadam w auto i za 20 minut jestem w centrum. Jak zamuła złapie wieczorem, to zaprosić kumpli na jakieś ognisko, grilla itd. Niestety takie miejscówki drożeją w zatrważającym tempie...
Koledze też odpowiem, w lini prostej pod Pałac Kultury mam 14km, ok gdybym wyjechał w momencie pisania tego posta czyli przed 15:00 może dojechał bym do centrum w 20 minut, ale rano gdybym miał ważne spotkanie i chciałbym mieć pewność, że dotrę na 8:00 i się nie spóźnię, wyruszył bym z domu o 7:00 bo 45 minut to standard aby pokonać te 14-15 kilometrów.
Zakładki