co jest kurwa z toba nie tak XDD
Wersja do druku
Właśnie rozmawiałem ze znajomymi, którzy byli w Australii, ale na legalu i zarabiali tak jak mówisz dwadzieścia kilka dolcow na godzinę, mówili, ze kasy w chuj, na polskie wychodziło około 16 k miesięcznie, a podobno kasy tak dużo nie rozpierdalali i chyba całkiem dobrze tam zarobili
On chyba nie polonizuje Australii xD
Tyle zarabiał, a nie oszczędzał. Wiem, że jesteś legalnie, ale w zasadzie pracujesz "na szaro" chociaż to pewnie nie ma znaczenia. Mieszkał razem z dziewczyną, więc może mniej melanżował i mniej wydawał na jedzenie itp. Nie wiem w sumie ile odkładał miesięcznie bo o to nie pytałem......................... sorry, źle przeczytałem co pisałeś :P zrozumiałem, że oszczędzasz 250 miesięcznie, a chodziło ci o chatę... Nieważne, mój błąd :p
napisales ile zarabiasz i polaczków dupa zapiekła :/
Przecież wiadomo, że nie chodzi o pieniądze. Więcej by zarobił i zaoszczędził nie ruszając dupy z Europy.
Napisał, że zarabia ~60zł/h. to ile robi godzin w miesiącu, że oszczędza 12 tysięcy złotych miesięcznie, płacąc za mieszkanie 3000zł, za jedzenie z 2000zł, paczka fajek to wydatek ~70zł
gdzie gość jeszcze pracuje legalnie, a jego 24 dolce to pewnie brutto.
bo nie za bardzo rozumiem te wyliczenia
nie wiem, nie liczyłem co mu tam powinno wychodzić, zakładam, że jest tak jak pisze, może wali 250-300h miesięcznie, wtedy to by się jakoś spinało
pisałem o nie spinaniu się z oszczędzaniem a nie pracowaniem, dzień jest dłuższy niż 10h+sen, szkoda ciągnać temat bo za mało wiemy a ja nie lubię nikogo podliczać ale ostatecznie: sydney > wiocha na islandii