Jak można się wkręcić w tak żenującą i prostacką zarzutkę? XDDDDDDDDDD
Wersja do druku
Pierdolenie ze ktos nie powinien miec prawa glosu ze wzgledu na jego edukacje/cokolwiek innego to jest chyba najgorszy argument jaki kiedykolwiek slyszalem.
Jak juz chcesz sie przypierdolic do czegos to moze do tego ze referenda nie powinny miec miejsca w demokracji przedstawicielskiej.
Nie wiem, nie jestem politykiem i nigdy nie bede, ale na zdrowy rozum jesli jest wiadome ze ktos ma niska wiedze na dany temat to dawanie mu szansy glosowac w nim jest idiotyczne. Nie wiem czemu taka tu trwa obrona ludzi bez edukacji (tzn w jednym przypadku sie domyslam :kappa), nie wspominam o zadnej z tych opcjonalnych typu studia ale obowiazkowa edukacje jakakolwiek ona by nie byla kazdy powinien przejsc i jesli ktos nie ma to chyba nalezy sie zastanowic dlaczego
A czemu tacy Szwajcarzy potrafią normalnie głosować? Chyba każdy tutaj wie, że w ostatnim referendum, które było z miesiąc temu Szwajcarzy zrezygnowali z bezwarunkowego dochodu podstawowego w przeliczeniu ~10kpln na człowieka + chyba 2.5k na dziecko. U nas cały kraj wybrał partię bo zagwarantowała im jakieś 500zł i to nie dla każdego. Czy to chodzi o ogólny dobrobyt i głosowanie zgodnie za tym "jak być powinno" a nie "pod siebie"? A może jednak edukacja i świadomość podejmowanych decyzji? Próbuję zrozumieć co jest nie tak z nami czy Anglikami.
Nasze społeczeństwo ma wyprany mózg poprzez panowanie realnego socjalizmu przed kilkadziesiąt lat. Przecież to logiczne...
Tak samo jak niedopuszczanie dzieci do glosu. To tez jest dyskryminacja.
Dyskryminacja nie jest zla sama w sobie. Wazne jest co dyskryminujemy i dlaczego.
Jezeli ktos nie posiada odpowiednich predyspozycji do podejmowania waznych decyzji - to dyskryminacja takiej osoby, poprzez niedopuszczenie jej do glosowania jest jakims wyjsciem z sytuacji. To oczywiscie kreuje szereg problemów (stworzenie kryteriow, naduzycia, implementacja, ryzyko buntu).