tibia77 napisał
Aksjomatem jest prawo do życia, proszę nie przekręcać.
I różnica jest taka, że nie będąc np. dawcą szpiku nie odbieram nikomu prawa do życia. Nadal ten ktoś może dostać szpik skądinąd. Nie pomagam, to fakt, ale też nie wyrządzam bezpośredniej szkody, nie odłączam go od aparatury utrzymującej przy życiu, ani nic w tym stylu. Natomiast aborcja jest czym innym, bo tutaj bezpośrednio przerywasz życie. Z pełną świadomością je zabijasz, lub robi to opłacony przez ciebie lekarz. Ponadto ty pytasz mnie o zgodę, czy tam nakaz, na przyjęcie jakiejś sytuacji, która - zakładając, że jest analogiczna - w przypadku ciąży już zaistniała.