bubcoz napisał
zaciekle bronisz nienarodzonych za to narodzonych masz w dupie, jakby była opcja odebrać socjal narodzonym to pewnie pierwszy byś gardłował za
Postaram się rozjaśnić ci to i owo ostatni raz.
1.
"zaciekle bronisz nienarodzonych za to narodzonych masz w dupie" z takiego rozumowania wynika, że chce on by chronić życie do czasu narodzin, ale potem można je już bezkarnie zlikwidować, co oczywiście jest absurdem.
Ogólnie w całym zdaniu znajduje się jeszcze błędny przekaz jako całość, ciężko mi będzie zrozumiale wyłożyć gdzie dokładnie, ale zrobię co w mojej mocy.
"
zaciekle bronisz nienarodzonych za to narodzonych masz w dupie, jakby była opcja odebrać socjal narodzonym to pewnie pierwszy byś gardłował za" Chodzi o płynne przejście z pewnej materii (aborcji) do innej (zasiłku socjalnego), co przez pryzmat twojego myślenia zdaje się być następstwem ochrony życia, chociaż tak nie jest.
Aborcja to pozbawienie bytu, które z niebytu weszło w byt, prawa do "bytowania", zwolennicy aborcji kierują się drogą 'jeśli płód jeszcze nie przypomina człowieka, nie ma układu nerwowego, nie czuje bólu to znaczy, że nie będzie cierpiał itd, można go zlikwidować', ale człowiek w ciągu swojego życia wiele razy przechodzi stany, w których jest nieświadomy, nie czuje bólu, czy w takim przypadku w tych okresach można go pozbawić prawa "bytowania"? Aborcja powinna być okrutną koniecznością, w momencie gdy przejście niebytu w byt zagraża "bytowaniu" matki, jestem jeszcze w stanie zrozumieć przypadki gdy byt owiany będzie praktycznie wyłącznie cierpieniem (lecz jest to płynna definicja, a człowiek jako istota, której dalece jest do ideału lubi sobie to interpretować w różny sposób), lub z powodu gwałtu, ze względów które już opisałem.
Kradzież to zabranie czegoś co należy do A i danie B bez zgody A, co powszechnie uznane jest za nieetyczne. Zasiłek socjalny to zwykła kradzież pod płaszczykiem szczytnego celu.
Zakładki