Temat: Wypadek prezydenta RP

metalowa nawierzchnia tak jak brzozy

Jak jechali 170km/h 4 tonowym autem to sie dziwie ze im pol dupy nie wyjebalo, a nie ze opona nie ma prawa sie rozlecieć

Może byś się dowiedział coś więcej o rozwiązaniach jakie zastosowane są w tej becie siódemce na wypadek pęknięcia opony zamiast gadać głupoty.

Ej tak sobie myślę, że ten nasz Duda to taki mały Kennedy teraz

Mysle, ze Duda dozyje, ale Ty umrzesz jutro przez pekniecie odbytu.
A teraz spadaj trollu do hp tam gdzie twoje miejsce.


#topic

Zapierdalali to guma pekla, nic nadzwyczajnego, nie pierwszy i nie ostatni raz taka sytuacja, wiec nie wiem skad takie poruszenie w narodzie.

Po pierwsze, powinni jechać na runflatach -> pęka opona i jedziemy spokojnie dalej na najbliższy MOP sprawdzić co z fura i planować co dalej.
Po drugie, jechali na zwykłych zimowkach czyli: a) ludzie odpowiedzialni za stan samochodu wylatują z roboty bo Prezydenta wozi sie na runflatach b) kierowca to oporowa ciota i wylatuje z roboty bo nawet jak jechali 200km/h to przeciez to są tylko wibracje, czuć co się dzieje w samochodzie i łatwo jest to w miare opanować, a skoro wjebali sie do rowu to znaczy ze musial machać kierownica na lewo i prawo czyt. panika.
Takie moje zdanie na ten temat i nie ma co się doszukiwać jakis teorii spiskowych tutaj.

Rozwiazanie w oponie jest takie, ze producent przewiduje dalsza jazdę przy uszkodzeniu opony do prędkości max 80km/h
Jadąc 170 jak ten system miał zadziałać prawidłowo?

To nie ma nic do tego. Chodzi o sam fakt pęknięcia opony i jej rozerwania. Czy kiedykolwiek ktoś z Was słyszał o pękniętej/rozerwanej oponie w samochodzie osobowym? Przecież gwóźdź, szkło czy inne gówno nie rozrywa opon.

przebiła a strzeliła to różnica jednak jest