Govinem napisał
Ale ja non stop pisze ze przeciez RZADZI, RZAD.
Koło zataczamy któryś już raz...
ALE KTO USTALA ZASADY WG JAKICH RZĄDZI RZĄD. Mówimy o Twoim idealnym świecie. KTO POWINIEN decydować JAKIE ZASADY mają być przestrzeganie i co nadaję temu komuś autorytet by te zasady mógł stanowić.
Govinem napisał
Jak widac oni sami ustalaja,
No i ja bym Rzadzil a kto xD
Ale skąd rząd ma autorytet by te zasady ustalać...
W średniowieczu np. powodem dla którego monarcha mógł ustalać przepisy dla wszystkich było to, że jego władza pochodzi od Boga i on ją wypełnia, dlatego może rządzić.
Np. innym powodem może być to, że rząd rządzi bo jego przedstawiciele okazali się najsilniejsi. Wygrali wojnę i zasiedli na tronie i nikt nie chcę/ nie może ich obalić.
Oczywiście najlepszy autorytet jest taki, który jest szanowany - czyli taki który pozwala rządzić bez ryzyka wybuchów konfliktów zbrojnych (dlatego autorytet monarchy, który ma władzę od Boga działał w średniowieczu). Wątpię żeby ktokolwiek uznał autorytet siły za autorytet tłumaczący dlaczego dany podmiot rządzi, raczej co chwilę byłyby zamachy i walka o władzę.
Govinem napisał
widzisz a na czym opieraja sie dyktatury, na sile i klamstwie. i dalej istnieja.
Istnieją, ale ciągle muszą robić czystki by nie ktoś takiego dyktatora nie odstrzelił
Dobra w każdym razie o co mi chodzi. Sam podajesz jakieś zasady, którego wg Ciebie są idealne. Jednak nie umiesz podać żadnego obiektywnego powodu dla, którego akurat TE zasady mają być szanowane, a nie inne. Mówisz, że te zasady powinny być szanowane, ponieważ je wprowadziłby Twój idealny rząd. Jednak nie są to zasady objawione, podane przez Boga na tacy, trzeba wybrać jakie akurat zasady mają być w Twoim idealnym państwie, a jakie nie. Problemem jest to, że TY je chcesz wybrać jako jednostka. Było tak w historii, że JEDNOSTKA wybierała wszystkie zasady dla każdego, monarchia, dyktatura. Ta monarchia dostała tzw. wpierdol od tych, którzy byli za tym by jednak to nie JEDNOSTKA była źródłem TYCH WSZYSTKICH PRAW, ponieważ NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO JAK ŚWIĘTE PRAWDY OBJAWIONE i nie może być tak że każda jednostka samodzielnie dyktuję jakie ma być prawo dla niej samej (jakby to w ogóle miało działać wtf) a powinny one być TAKIE JAKIE ŻYCZY SOBIE SPOŁECZEŃSTWO. To społeczeństwo po rewolucji francuskiej wygrało z tymi, którzy argumentowali to, że zasady ustala ten kto jest najsilniejszy. Wygrali ich bronią - siłą. Zdecydowali również, że od teraz panuję tzw. umowa społeczna Ci co się na to nie zgadzają mogą sobie iść na gilotynę na Plac Rewolucji, albo jechać do państw w którym im się podoba. Droga wolna. Stwierdzili, że ułożą sobie społeczeństwo w taki sposób by były różnego rodzaju kontrole - trójpodział władzy itd. Jak widać ten autorytet umowy społecznej jest NA TYLE silny, że nikt zbrojnie przeciwko niemu jeszcze nie powstał, ani nikt nie wygrał wyborów kto chcę go całkowicie znieść (byłoby to w sumie dość ciężkie, bo każda konstytucja zabrania działalności partii, które chcą powrócić do rządów autorytarnych). Możesz myśleć sobie co chcesz ale wszystkie te pytania były po to, by udowodnić, że władza i prawo musi mieć jakiś autorytet, gdy ktoś uważa że nie musi mieć takiego autorytetu jest po prostu anarchistą, a anarchizm i tak prowadzi do rządów silniejszego bardzo szybko, więc błędne koło. Władza jest konfliktowa i społeczeństwo w oświeceniu, myśliciele to zauważyli. Dlatego te idee, właśnie z oświecenia - tak, tak przede wszystkim LIBERALNE, stwierdziły że trzeba wprowadzić szereg pewnych regulacji by po prostu za każdym razem, gdy ktoś ma inny pogląd od reszty nie wychodził i nie trzaskał się na ulicy. Od tego momentu powstało społeczeństwo obywatelskie i autorytet władzy w postaci UMOWY SPOŁECZNEJ, czyli że władze zwierzchnią nad danym terytorium ma DEMOS. Oczywiście lud ten przez swoich przedstawicieli, czy na różne inne sposoby, cały czas zmienia postanowienia tej umowy, tworząc wszystko tak by działało najlepiej jak to możliwe.
Dlaczego nie odpowiadam więc na Twoje pytania? Bo Ty wszystkie swoje odpowiedzi konstruujesz na podstawie dogmatu. Na podstawie dogmatu że są jakieś święte nienaruszalne zasady, które trzeba przestrzegać, bo Ty je wymyśliłeś i wg nich chcesz żyć, przy okazji ośmieszając WSZYSTKIE INNE zasady. Dlatego nie da się z Tobą dyskutować bo tak to w dzisiejszej rzeczywistości nie działa, Ci co chcieli tak działać jak już pisałem wcześniej dostali przysłowiowy mocny wpierdol. Każda normalna dyskusja polega na tym, że każdy zdaje sobie sprawę z istnienia zasad i praw jakie są określone w umowie społecznej (Ci co wygrali siłą- czyli większość społeczeństwa, stwierdziła że teraz ono jest źródłem prawa, a nie dyktator, a społeczeństwo stanowi prawo jak już pisałem przez przedstawicieli, kontroluje przez niezależne sądownictwo, podział i nietrzymanie władzy w 1 rękach- czyli z tzw. bezpiecznikami na wypadek dyskryminacji mniejszości). Dlatego każda normalna dyskusja nie polega na tym, że zasada proporcjonalności nie obowiązuję - ty wychodzisz z takiego dogmatu i co mam na to odpowiedzieć? Tworzysz własną wyimaginowaną rzeczywistość w której ta zasada nie obowiązuję, albo twierdzisz że jesteś wystarczającym autorytetem by uznać że nie powinna ono obowiązywać. Stąd bierze się Twoje wyśmiewanie autorytetu umowy społecznej, jednak Twój argument polega na argumencie siły, czyli odnosisz się do tego, że coś powinno obowiązywać dlatego bo uważasz że jest słuszne.
Oczywiście masz prawo do posiadania własnego zdania, możesz np. walczyć i wnosić o brak jakichkolwiek regulacji, ba nawet możesz wnosić o brak jakiegokolwiek prawa. Możesz przekonywać resztę, jednak sposób w jaki to robisz do niczego nei prowadzi, bo nie wychodzi zupełnie poza dogmat. Brak zrozumienia autorytetu umowy społecznej w zasadzie zamyka jakąkolwiek dyskusję. Sam pytasz dlaczego ktoś może decydować o ograniczeniu wolności. Odpowiadam, że przez umowę społeczną, na to co Ty odpowiadasz "ej ziomeczku ale co Ty mi tu z krzesłem elektrycznym wyskakujesz". Na takim poziomie absurdu i dogmatyzmu nei da się prowadzić po prostu normalnej dyskusji. Krytyka na tym poziomie umowy społecznej po prostu przeczy wszystkim prawom normalnej dyskusji. Nie dyskutujesz na poziomie argumentów tylko dogmatów.
Bardzo dobrze to widać na przykładzie dyskusji nt. dobrowolnego niewolnictwa. Swoją postawę przeciw opierasz tylko na dogmacie pojęcia wolności wg Ciebie. Czyli ja argumentując to, że historycznie np. wykazano, że niewolnictwo jest nieefektywne, że godzi w prawa człowieka, że społeczności bez niewolnictwa wygrały nad tymi które niewolnictwo miało. Za odpowiedź na to pytanie podajesz dogmat wolności "człowiek jest wolny i może dobrowolnie popaść w niewolę", reszta mnie nie interesuje. W ten sposób zakładasz, że nie ma ŻADNEJ MOŻLIWOŚCI ZMIANY TEGO POJĘCIA. Bo wszystkie inne jego interpretacje ośmieszasz podając Twoje zdanie jako jako właśnie prawdę objawioną. Łatwo to można wykazać, że nie ma możliwości obojętnie co by się działo na świecie zakazać dobrowolnego niewolnictwa, ponieważ opierasz się na dogmacie, nie ma nic innego znaczenia. To samo jest z przykładem socjalu dla najbiedniejszych, próbowałem Ci udowodnić że Twoje tezy są absurdalne, ponieważ twierdzisz że nie można dać komuś państwowo socjalu z tego tylko powodu, że łamię to Twój dogmat. Obojętnie jak bajecznie bogaci byśmy nie byli, że mógłbym brać sobie kąpiele w kawiorze. Nieważne, nie ma możliwości socjalu, NIGDY. Na takim poziomie nie da się dyskutować, mam nadzieję że to zauważysz.
Tak samo nie dopuszczasz możliwości zmian. Czyli np. był podział na społeczności gdzie niewolnictwo było możliwe i takie na których nie było. Takie gdzie była monarchia i takie gdzie była demokracja. Te w których niewolnictwo było dozwolone stwierdziły, że lepiej wiedzie się tym, gdzie jest ono NIEDOZWOLONE i je wywaliły. Czyli na wolnym rynku zwyciężył brak dobrowolnego niewolnictwa bo, te państwa, kraje, społeczności czy jakkolwiek to nie nazwać, które je miały od tego odeszły. Ten sam przykład jest z demokracją. Po prostu należy do siebie dopuszczać możliwość zmian, w zależności od otaczającego świata. Panuję nawet pogląd, że nie ma idealnego systemu, system ten jest BARDZO zależny od obecnego świata, czyli MOŻLIWE jest to, że gospodarka centralnie planowana, KIEDYŚ będzie najlepszym systemem.
Zakładki