tutaj miałem na myśli nie tyle sam TK, co ogół najważniejszych sędziów w danym państwie. A tacy niemal zawsze są wybierani przez rząd/prezydentaCytuj:
możesz wskazać państwo gdzie sędziowie TK nie są wybierani przez władze?
Wersja do druku
Dokładnie tak, z tym, że tak samo było przed reformami PiSu. PiS nie zniszczył niezależności trybunału, bo on nigdy niezależny nie był.
Ciężko mówić o tym, że sędziowie SN są niezależni, skoro źródłem ich finansowania jest budżet, a budżet jest projektowany przez rząd i zatwierdzany przez parlament. Niezależność w tym wypadku to też tylko mit.Cytuj:
Niezależni są sędziowie Sądu Najwyższego, bo są wybierani na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, a nie osób w których sprawach mają orzekać (a raczej ich ustaw).
Przecież sam właśnie zdefiniowałeś sens tych tworów (bold), więc jak możesz pisać, że nie rozumiesz? :DCytuj:
Madduro napisał
Chyba jest jednak jeszcze jeden cel: możliwość polaryzowania elektoratu wokół spraw zupełnie nieistotnych, jak na przykład obecny bieda-konflikt o TK.
Nigdy przecież nie twierdziłem, że było inaczej. Ba, z moich postów z łatwością da się wywnioskować, że właśnie uważam podobnie, chociażby z tego posta:
Na pewno bardziej niezależni od sędziów Trybunału, a innej alternatywy na ten moment nie ma. Dodatkowo źródłem finansowania jest budżet, jednak ich zarobki nie są zależne od ustawy budżetowej, bo wysokość wynagrodzenia dla sędziów SN stanowi Ustawa o Sądzie Najwyższym, dlatego niezależnie ile władza przekazywałaby z budżetu na sądownictwo to zarobki sędziów SN nie mogłyby się zmienić - ich zarobki ustala się na bazie przeciętnego wynagrodzenia w kraju pomnożonego razy 4,13, dlatego politycy nie mogą sobie od tak wpływać na ich zarobki, bo musieliby fałszować dane GUS. Co innego oczywiście gdyby politycy zaczęli maczać palce w Ustawie o Sądzie Najwyższym i takie niebezpieczeństwo istnieje zawsze.
To dobrze - nie sugerowałem, że jest inaczej.
Ustawa o SN, jak każda inna ustawa, jest dokumentem podlegającym modyfikacji ze strony legislatury. Parlament może w każdej chwili zmienić wysokość środków finansowych przekazywanych zarówno na całą instytucję, jak i w formie wynagrodzeń dla sędziów. Jedyną barierą jest dla niego budżet państwa, ale ten również mogą sobie parlamentarzyśi skroić wedle własnych potrzeb: to właśnie miałem na myśli mówiąc o finansowej zależności sędziów od aparatu władzy.Cytuj:
Na pewno bardziej niezależni od sędziów Trybunału, a innej alternatywy na ten moment nie ma. Dodatkowo źródłem finansowania jest budżet, jednak ich zarobki nie są zależne od ustawy budżetowej, bo wysokość wynagrodzenia dla sędziów SN stanowi Ustawa o Sądzie Najwyższym, dlatego niezależnie ile władza przekazywałaby z budżetu na sądownictwo to zarobki sędziów SN nie mogłyby się zmienić - ich zarobki ustala się na bazie przeciętnego wynagrodzenia w kraju pomnożonego razy 4,13, dlatego politycy nie mogą sobie od tak wpływać na ich zarobki, bo musieliby fałszować dane GUS. Co innego oczywiście gdyby politycy zaczęli maczać palce w Ustawie o Sądzie Najwyższym i takie niebezpieczeństwo istnieje zawsze.
w topicu powinno być
Nowy Socjalistyczny rząd w Polsce, to co oni robią, i np ich przedstawiciele w mediach jak się wypowiadają to czysty komunizm xD, słabo widzę gospodarkę za kilka lat (PO było chujowe, zarówno gospodarczo jak i ideologicznie), ale PiS nie okazał się w cale lepszy, całe szczęście że na nich nie głosowałem, więc sumienie czyste.
jak dla mnie, to w Polsce będzie dobrze dopiero jak wyginą ludzie urodzeni w PRLu, bo z taką mentalnością to nigdzie nie dojdziemy, daj ludziom ich pieniądze, i jeszcze będą to 'lubieć' zamiast po prostu im nie zabierać tyle $ z podatków.
szok i nie dowierzanie że społeczeństwo takie jest
http://natemat.pl/190855,decyzja-zap...us-i-nfz-razem
@Rollercoster ; @szulak ; @Alex Fortune ;
bilety juz kupione? :)
cos mega zlego to oznacza?
O chuj, dobrze że to dopiero od '18, ale jeżeli to będzie miało wejść♥to serio zastanowię się♥nad wypierdoleniem z tej dziczy którą wprowadzają♥pisiory.
XDDDDDDDDDDDDDDDDDCytuj:
Jak przekonuje Kowalczyk zmiana sposobu opłacania składki ma pomóc we wprowadzeniu kwoty wolnej od podatku na poziomie 8 tysięcy złotych
co rząd to gorszy, strach pomyśleć kyo bd rzadzić nastepny:]
Dla mnie jest lepiej niż za PO. Dalej nie jest zbyt dobrze ale to co wyczyniali poprzednicy to było chore.
Zwiększenie podatków od energii i wody, to co nas czeka od przyszłego roku... 500+ musi się zgadzać.
ale PO przecież przyjęło teraz taktykę, że PiSowi zabraknie kasy na 500+, dlatego musi wrócić PO, bo oni ogarną tę kasę, żeby dalej wypłacać ;D
(jacy wyborcy tacy politycy)
zmniejszyc podatek dochodowy a nie dawac patologii pieniadze do reki to ejst to co powinno sie zrobic
dokladnie, niech bogaci zarabiaja wiecej a biedni niech maja mniej
no chyba ze chca wiecej to niech zarabiaja wiecej ;]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]
~~korwin mikułke
do ludzi, którzy tak jak ja nie ogarniają gospodarki i wiedzą jak trudna jest to gałąź - naprawdę, nie silcie się na swoje wywody które przeczytaliście na onecie czy posłyszeliście od waszego wujaszka (KTURY WIE CO MUWI BO MA SWOJO FIRME 100K DOCHODU DZIENNIE WIENC WIE CO TO ZAROPKI KURWO) albo jeszcze lepiej - bo przeczytaliscie dwie ksiazki ekonomiczne XD albo juz najwyzej - bo studiujecie ekonomię xDDD
odpierdolcie sie od gospodarki bety, a glosujcie na ludzi ktorzy WASZYM ZDANIEM chca zrobic cos dobrze dla was/dla waszych rodzin/dla wszystkich ludzi/cokolwiek co wam przyswieca w zyciu
@Oryks nie musisz pisać że nie ogarniasz gospodarki bo akapit wyżej udowodniłeś to pisząc takie wypociny.
najpierw wytłumacz mi kim są ci "biedni" a dojdziemy do wniosku czy "biedni" płacą podatki czy też nie.
Oczywiście że nie ogarniam, uczę się innych rzeczy
Jednak poznałem mały kawałeczek arytmetyki który wystarcza mi by jednoznacznie stwierdzić że sztywne zmniejszenie podatku dochodowego poglebia rozwarstwienie społeczne
No chyba wiadome, ze w takim wypadku rozwarstwienie sie powiekszy bo patologia i nieroby beda miec jeszcze mniej (obciecie doplat), a Ci, ktorzy zapierdalaja w robocie beda miec jeszcze wiecej (mniejszy podatek = wiecej salaty w kieszeni). Nie mozna do tego dopuscic, nalezy wprowadzic nie 500+, a 1000+ zeby kazdy mial rowno.
Pozdrawiam,
BubcozOryks
kazdej klasie proporcjonalnie po równo
czy to prawdziwe pytania????
zysk finansowy (a uwzględniając profity płynące (lub te które powinny płynąć) ze zbiórki podatków raczej strata) spowodowany obniżeniem podatku dochodowego dla osoby zarabiającej w okolicach średniej krajowej byłby mniejszy niż zysk najbogatszych
e: wciągacie mnie na siłę w zabawy ekonomiczne coraz głębiej, a ja wiem o tym tyle co wy i nie chcę o tym rozmawiać. Pracują (i zawsze pracowali) nad tym mądrzejsi ode mnie ludzie i życzę i niech oni się tym zajmują
co to za klasy?
Prawdziwe.
Z tego co napisałeś rozwarstwienie społeczne to coś bardzo dobrego.
Przy założeniu że 'najbogatsi' mieliby większy zysk niż "średnio zarabiający" to co w tym złego? żeby przedsiębiorca miał zysk musi robić coś pożytecznego.
@up
skoro piszesz że się nie znasz, to skąd wiesz że my na tym się nie znamy?
nie sądze
Bez wciagania Cię w ekonomię.
Załóżmy ze pracujesz i masz kolegę, który jest zdrowy, Na obie ręce i nogi, ale nie chce mu sie pracować. Oddajesz mu część swojej wypłaty? Optymalnie powinieneś oddać połowę, wtedy nie byłoby między wami rozwarstwienia.
a dlaczego bogaty któey rypie na to w kij lat ma oddawać wiecej wieniedzy niz stefek ktory skoczy do roboty jak mu sie nudzi?
Torgi już 10ty rok nie rozumieją, że rozwarstwienie społeczne jest pożądane nawet u lewaków. Chodzi o to, że wprowadzając podatek progresywny dochodowy nie znikną nagle najbogatsi, średnia klasa itd. Chodzi o to, że różnicę między nimi będą mniejsze. Przede wszystkim chodzi o tą klasę najbogatszą, bo średniej raczej nie ma co podwyższać podatków (ofc zależy gdzie ale u nas jest w ogóle mało średniej klasy).
Trochę płytkie rozumienie słowa sprawiedliwy.
Wg mnie podatek progresywny dochodowy też jest sprawiedliwy, na pewno nazywanie jedynie podatku liniowego sprawiedliwym jest błędne.
W takim razie można powiedzieć, że powinien być podatek stały, obojętnie kto ile zarabia, np. 400zł / msc. Obojętnie czy masz na koncie 100zł, 100k, czy 100 milionów.
Sprawiedliwość, czy równość wobec prawa w dużym skrócie oznacza tyle, że podmioty w identycznej sytuacji czy podobnej sytuacji są traktowane jednakowo, a nie to, że każdy jest traktowany jednakowo.
Taki podatek byłby idealny (ten np. 400zł / msc). Biorąc "sprawiedliwy" podatek X procentowy (mój poprzedni post był ironią...) to czy mnie, który płaci 5k podatku miesięcznie, a tego co płaci 200 zł chroni inny, lepszy policjant? Czy może mam priorytetowy dostęp do "usług" który nam serwuje NFZ? Czy mam poprosty płacić więcej z reguły "bo tak trzeba" ?
W pewnym punkcie, każdy z nas był w identycznej sytuacji - z tym że, jednym się udało lepiej a innym gorzej.
Bo potrzeba pieniedzy, a ty masz i jest ci latwo zabrac.
W praktyce to wyglada tak, ze wysokie podatki placa "sredni", bo biedni nie maja z czego, a bogaci maja na tyle duzo, ze oplaca im sie inwestowac w optymalizacje podatkowa.
Da sie wprowadzic rownoprocentowo podatek dla wszystkich (np ten proponowany przez CAS), ale z wiadomych przyczyn nikogo to nie interesuje.
Tak wyglada zderzenie marzen socjalistow z rzeczywistoscia.
W jakiej sytuacji wszyscy byli "identycznej sytuacji"?
Oczywiście, że nie masz lepszego policjanta, ani służby zdrowia, ale nikt nie mówi że tak powinno być. Chodzi o to, że właśnie nikt nigdy nie jest w identycznej sytuacji, niektórym się bardziej powodzi na co składa się wiele czynników- na pewno też ciężka praca, ale nie zawsze i nie jest to jedyny decydujący czynnik. Tak samo nikt Ci nie każe oddać tyle pieniędzy żeby każdy miał równo (jeżeli jesteś w np. 10% najbogatszych), ani chyba nikt zdrowy na umyślę nie ma takiego pomysłu. Pomysł jest taki tylko by trochę spłaszczyć to rozwarstwienie społeczne i nie w imię samego spłaszczania tylko tego, żeby właśnie jednostki którym nie poszło, miały szanse na godne życie i na to żeby się odbić, dlatego też powinny i są wprowadzane różne jakieś ulgi w zależności od sytuacji itd.
Problem raczej polega na tym, że grupy interesów najbogatszych są na tyle silni, że nikt im jakoś za bardzo nie chce podskoczyć.
Nie miałem na myśli nawet stricte strachu w postaci np. eliminowaniu polityków w sensie zabójstwa, a właśnie to co mówisz. W sensie to dotyka bardzo wielu aspektów naszego życia, że coś jest dobre długoterminowo, ale krótkoterminowo dla niektórych klas np. nie. Nikt z polityków nie chcę podczas swojej kadencji zaprzepaścić swojej kariery politycznej dla wizji lepszego państwa za kilkanaście lat.
a dlaczego nie pomyslicie o tym żleby podatki były niskie a jednakowe dla wszystkich? np 200 zł tyle to każdy nawet debil uzbiera (nie uznaje ludzi którzy nie pracuja za normalnych) i tyle dlaczego osoba która poświecając swój czas życie rodzinne żeby się dorobić ma płacić wiecej na podatek? Oni już chyba wystarczająco stracili a taki stefek któremu się do roboty nie chce iść i siedzi w domu nie płacił wogóle? no bez przesady w Polsce jest tyle pracy za 2k pln że to szok sam ostatnio to zauważyłem kręcąc się miedzy pracodawcami że Polacy nie chcą pracować 8h dziennie 5 dni w tyg, 3 zmiany za 2k pln.... Polski przedsiębiorca sciąga ukraińców zeby pracowali bo tragedia z ludzmi. Powinien być taki sam podatek dla ludzi z każdej sfery i już. przynajmniej wg mnie
no i dzieki temu 40% pracujacych za najnizsza krajowa w papierze, druga polowe bierze pod stolem :)