>Zarabiaj cale zycie 100tys zl/miesiac, odkladaj skladki a typ Ci da 1,6tys zl/msc XD Ale to lewaki kradnom a Korwiny dajom.
Wez Ty poczytaj co piszesz bo pierdolisz jak potluczony i sam sie w tym wszystkim gubisz.
Wersja do druku
No ale ja nie porównywałem do kredytu studenckiego w Polsce. Tylko opisywałem jak to działa w UK i dlaczego cieszy sie to taka popularnoscia i nikt nie narzeka na odpłatność angielskich studiów xd W Polsce te kredyty taka populanoscia sie nie ciesza bo studia sa "darmowe". Glupota by było spłacanie tego kredytu podczas studiów bo to by sie mijało z celem btw xD
Tak czy inaczej nie chce sie klocic bo w tej kwestii miedzy nami nie ma sporu
W Australii i paru innych krajach, o życiu w których marzą Polacy też studia płatne. Ale Polaczki cebulaczki chcą wszystko za darmo.
Odpłatność studiów rozwiązuje bardzo ważny problem: zniechęca do podjęcia studiów leserów, którzy i tak nie zamierzają się starać i liczą tylko, że jakoś się prześlizgną na trójkach i jeszcze dostaną od państwa stypendium socjalne na piwko i imprezy.
W Polsce jest zbyt wysoki współczynnik scholaryzacji wyższej, ponad 50% ludzi po szkole średniej idzie na studia. Połowa z nich wychodzi z tych studiów jeszcze głupszymi niż na nie poszła i jest zawiedziona, że nie może znaleźć pracy w zawodzie i w ogóle jakiejkolwiek dobrze płatnej pracy.
Ludzie, zrozumcie, że współczynnik scholaryzacji wyższej po osiągnięciu pewnego poziomu tylko bardziej szkodzi im jest wyższy. Gdyby jutro odwiedzili nas kosmici i wgrali każdemu Polakowi do głowy doktorat z fizyki kwantowej to nie zostalibyśmy narodem fizyków kwantowych bo i tak 90% ludzi w każdym społeczeństwie musi być fryzjerami, hydraulikami, budowlańcami, sprzedawcami, itd.
ale przecież nikt tutaj nie napisał, że studia darmowe są super, bo nie są.
Przecież większość tych studiów na które chodzą Polacy to kierunki typu "zarzadzanie polem namiotowym" z takim samym poziomem. I ludzie idą na studia chyba żeby rodzice byli dumni xD, a potem rodzice mówią ze syn i córka po studiach a za 1200zl zarabiają. xD Ale zapominają dodać że syn i córka nic nie umieją.
Kierunki karwa łatwiejsze od szkoły zawodowej.
Z bydłem nie gadam.
niech mi ktos odpowie - co z tego, ze ludzie umieraja, bo nie zapinaja pasow?
co was to kurwa obchodzi, ze jakis czlowiek umrze, bo nie zapial pasow? jakie to ma znaczenie? co to zmienia w waszym zyciu?
tydzien temu na przyklad umarl moj dziadek - czy kogos z was to interesuje?
No to juz ustalilismy - czlowiek bez pasow w razie wypadku jest smiercionosnym pociskiem miotanym, ktory sieje spustoszenie na szoasach i autostradach w promieniu 100 kilometrow. Czytaj ten temat uwaznie, a nie wtracasz sie glupio. :/
@Dzzej ;
Czy zakaz sprzedawania drozdzowek czy czipsow w sklepiku szkolnym jest wg. ciebie uzasadniony?
Nie jestem pewny czy pytasz mnie, bo jesteś ciekawy mojego zdania czy będziesz potem próbował przedstawić jakim to ja jestem lewakiem (XD).
Ale odpowiadając: nigdy się nad tym nie zastanawiałem, nie analizowałem tego, ale patrząc na tę kwestię świeżym okiem - myślę, że ograniczy to wpierdalanie chipsów, batonów i innych śmieci, przynajmniej w szkołach, gdzie dzieciaki pchały się do sklepiku po maczugi jak po mięso za komuny. A jak będą głodne to zjedzą tą kanapkę czy owoc.
Ale powtarzam, nie myślałem nigdy o tym. Przedstaw ewentualne argumenty dlaczego jest to zjebany pomysł, bo chyba tak o tym myślisz.
jedynym argumentem zamykajacym dyskusje jest to, ze to rodzice powinni decydowac o tym co je ich dziecko
a dziecko to nie jest maly bezmozg i jak mu nie sprzedadza czipsow w szkole to sobie kupic w sklepie przed szkola
dobra to teraz @Dzzej ; prosze mi powiedziec jak bardzo cie to obchodzi, ze moj dziadek umarl ostatnio
skoro tak cie interesuje los obcych ci ludzi to pewnie nie dasz rady odpisac bo ciezko sie trafia w klawisze ze lzami w oczach ;///
Ja tylko probuje Ci uswiadomic, ze takie brniecie w traktowanie ludzi jak bydlo co Tobie sie bardzo podoba nie jest do konca dobre i fajne. Tym bardziej rozumiem ludzi jak Zeimer, ktorzy nie lubia jak mowie im sie co maja robic.
Czy w takim razie zakaz sprzedazy coca-coli, papierosow i piwa w sklepach bylby wg. ciebie uzasadniony? Sa to rzeczy, ktore nam szkodza, w dodatku np. alkohol powoduje odurzenie i nie rzadko ludzie spozywajacy go w zbyt duzych ilosciach sa niebezpieczni. Moglbym zreszta podac tutaj milion powodow (wazniejszych od banicji drozdzowek i czipsow), dla ktorych powinno sie zakazac sprzedazy wyzej wymienionych. Zgodzisz sie ze mna?
btw.
Nikogo tu nigdy lewakiem nie nazwalem, nie lubie tego okreslenia.