Oryks napisał
w praktyce niczym nie różni się od seksu więc albo obie czynności mają ten sam skutek albo zmyślasz
jak każda przyjemność masturbacja jest w stanie uzależnić i wtedy staje się niebezpieczna dla zdrowia. Jednak podobno od czasu do czasu (1/2 w tygodniu) zmniejsza ryzyko raka prostaty
Oczywiście, że masturbacja w praktyce rożni się od seksu, bo podczas tego drugiego uruchamia się cała gama hormonów w organizmie mężczyzny, wykorzystujesz swój potencjał na wyższych obrotach i przede wszystkim obcujesz z prawdziwą kobietą. Nie mam zamiaru tutaj nikomu tej wiedzy przekazywać na siłę, wystarczy wpisać w wyszukiwarkę takie frazy jak "dopamina, prolaktyna, masturbacja, depresja", tudzież "dopamine masturbation" i wyświetli się cała paleta linków dotyczących tego tematu. Polecam też przeczytać chociaż pierwsze fragmenty książki, którą zapodałem.
PS. Wiadomo, że jak ktoś będzie marszczył raz na tydzień wielka krzywda mu się nie stanie. Ale ile osób wśród koniobijców wali tylko raz na tydzień ? Poza tym wszystkie negatywne efekty masturbacji pogłębiają się z czasem a później mamy do czynienia z tego typu tematami (nieśmiałość). Marnowanie swojego seksualnego potencjału (energii) to straszna głupota i wpierdzielanie się w błędne koło niepowodzeń, polecam samemu spróbować i nie walić chociaż przez miesiąc. Poczujecie o czym mówię.
Proszę też aby koniobijcy nie rozpoczęli tutaj lamentu, próby usprawiedliwiania swojego marszczenia.
Zakładki