Fajnie, że taki temat powstał, niestety autor tematu wykazał się totalną ignorancją.
Naprawę państwa należy rozpocząć od naprawy pojęć. ~Konfucjusz
Otóż mylisz pojęcia: w fazie historii Rzymu, o której mówisz nie mieliśmy do czynienia z imigracją, lecz z podbojem i przymusową asymilacją podbitych narodów/plemion. Ten etap historii Rzymu porównałbym do europejskiego kolonializmu w XV-XIX wieku: podbić jakiś afrykański kraj, narzucić im swoją kulturę, język, prawa i obyczaje, dzięki czemu obywatele kolonii poczują większą więź z metropolią.
Prawdziwy zalew imigracji do Cesarstwa Rzymskiego miał miejsce na niedługo przed jego upadkiem. Największa fala imigracji zaczęła się około 370 roku kiedy Hunowie najechali Europę inicjując masową wędrówkę ludów.
Rzymianie ewidentnie nie radzili sobie z nielegalną imigracją, jako rozwiązanie problemu postanowili opłacać lokalnych wodzów plemiennych: jak się to skończyło wszyscy wiemy, ci wodzowie zdradzili Rzym i za ich własne pieniądze toczyli przeciwko Rzymowi wojnę.
Nie bez znaczenia jest również fakt, że imigranci zdominowali również samo miasto Rzym. Np. w gwardii pretoriańskiej służył słynny wódz Odoaker
https://pl.wikipedia.org/wiki/Odoaker
Człowiek, który był z pochodzenia Germanem "zasymilował się" i został przyjęty do elitarnych oddziałów rzymskich. Ten skurwysyn w 476 zawiązał spisek, żeby wspólnie z barbarzyńcami splądrować Rzym, a po upadku Cesarstwa Zachodniorzymskiego ogłosił się królem Italii.
Ja widzę bardzo dużo analogii pomiędzy schyłkiem Rzymu a obecnym schyłkiem Europy. U nas też "mądre głowy" mówią, że czarny Szwed to taki sam Szwed jak biały, albo że muzułmanie to tacy sami Francuzi jak rdzenni Francuzi. Tylko jak przyjdzie co do czego to ci "tacy sami" Szwedzi, Francuzi i Polacy nas zdradzą i pomogą dżihadystom zniszczyć naszą cywilizację.
Zakładki