wampiirr napisał
Ostatni raz odpiszę, żebyś miał obliczenia.
Koszt utrzymania pielęgniarek+szpitali+lekarzy < koszt utrzymania pielwgniarek lekarzy,, szpitali, NFZ, powiatowego ccentrum zdrowia, ministrów itp
Wyższa matematyka to nie tylko liczby, wiec masz obliczenia, szach mat :D
Sam budżet NFZ to niemalże 70 mld. Zresztą, tak jak mówiłem, sam budżet na likwidacji PIT i CIT nie straci takiej kwoty, jaką te podatki dawały do budżetu. Refundacja za tomografię komputerową (albo rezonans, już nie pamiętam) wynosi 4krotnie tyle, ile płaci się prywatnie. Dodałbym tutaj jeszcze fakt, ile czeka się na na takie badanie (najpierw trzeba pójść do lekarza rodzinnego, który dopiero przepisuje skierowanie do następnego lekarza i samo badanie). Na badanie czeka się sporo czasu a na opinię lekarza specjalisty jeszcze więcej. Nie wiem czy wiesz, ale lekarze, zwłaszcza tacy rodzinni z przychodni kontraktowanych z nfz spędzają 30-50% czasu na robocie biurowej, wypełnianiu formularzy itp.
Ale dobra, nawet załóżmy, że poza (minimalną) administracją, sądami, wojskiem, policją potrzebna jest publiczna służba zdrowia i szkolnictwo, oszczędności można szukać gdzie indziej.
Przede wszystkim nie należy doprowadzać do upadku przedsiębiorstw poprzez wprowadzanie idiotycznych przepisów i regulacji. Pierwszy przykład z brzegu to ostatnia ustawa, nakazująca sprzedawanie "zdrowej" żywności. Pomijając absurdalne przepisy (soki w nie większych opakowaniach niż 330ml, brak pieczywa pszennego, drożdzówek itp). polski rząd doprowadził do upadku wielu sklepików szkolnych (jakoś po 2 tygodniach szacowali 5tyś). Efekt jest taki, że zmalały wpływy zarówno z CITu od tych firm, jak i z VATu od sprzedanej żywności. To tylko jeden przykład, a ile takich ustaw-bubli weszło w życie? Ustawa nakazująca brak soli w barach mlecznych -> nie można wielu potraw przyrządzić czy ugotować pierogów, bary upadają -> wpływy maleją o zarówno o CIT jak i VAT. Regulacje nie dotyczą tylko branży żywieniowej. Weźmy np. przepisy unijne dotyczące żarówek i jej maksymalnej mocy (to samo z odkurzaczami, czajnikami i wieloma innymi urządzeniami elektrycznymi). Regulacji jest multum, przez co firmy i przedsiębiorstwa tracą dochody, konsumenci mają mniejszy wybór. Kolejny przykład to ustawa anty-hazardowa, nie można w Polsce organizować turniejów w pokera, nie można było sponsorować drużyn i rozgrywek sportowych będąc bukmacherem (na szczęście uchylili to), w wyniku czego sporo ludzi straciło pieniądze. Lokalni bukmacherzy płacą spore konsensje kiedy zagraniczne serwisy, są zarejestrowane na Malcie czy Cyprze i tam, w rajach podatkowych odprowadzają podatki. Przykładów można mnożyć. Kolejny przykład jest na szczeblu terytorialnym, jakiś twór (stowarzyszenie, nie pamiętam nazwy) utrzymywany z budżetu, chcąc pozbyć się konkurencji zablokowało trasę polskiego busa przez lublin. W efekcie konsumenci zamiast jeździć tańszym, wygodniejszym i częściej kursującym polskim busem, zostali zmuszeni do podróży w gorszych starych autobusach za większą cenę. To sprawy, które zmniejszają wpływy do budżetu, tutaj można zarobić więcej, a także przy okazji przyoszczędzić, bo przecież egzekucja tego prawa przez urzędnika też kosztuje. A teraz sprawy, na których można zaoszczędzić. Prywatyzacja spółek skarbu. Wiele spółek przynosi spore straty, przykładowo PKP. Istnieją kopalnie, które wydają sporo na utrzymanie i działalność związków zawodowych, a zgodnie z prawem muszą mieć musi być etatowy związkowiec. Czyli np. mamy osobę, które teoretycznie pracuje w kopalni, przysługuje mu czternastka i wcześniejsza emerytura. Istnieją patologiczne twory, gdzie wewnątrz jednej spółki istnieje 40 związków zawodowych. Przykładowo, nie tak dawno górnicy strajkowali przed zamknięciem kopalni. Wszystkie należały do nierentownej spółki należącej do państwa. Dla porównania kopalnia Bogdanka, także mająca związek zawodowy w formie tradycji, gdzie nie poświęca się 3 mln na roczną pensje prezesowi związku zawodowego przynosi rekordowe zyski. Wydajemy sporo na składkę członkowską UE + sporo na kary, a spora część środków otrzymywanych jako dotacje jest marnowana bądź defraudowana - przykłady: lokalnie w mojej okolicy miał być odrestaurowany fort wchodzący w skład twierdzy Kraków + zrobiona gastronomia i teren zielony, aktualnie sprawa leży w prokuratury i nie wiadomo, ale kontroler nie wykazał błędów. Jedyne co zostało zrobione to żwirowy parking i posadzone i ogrodzone (krawężnikiem 2x2 m + płotek) jedno drzewko. Wszystko jest obdrapane i zarośnięte jak było. Kolejny przykład już na większą skalę - projekt serwisu internetowego dla bezdomnych, dotowany kilkonastoma milionami, z którego nikt nie korzysta. Kolejnym elementem na którym można zaoszczędzić to zmiana prawa związanego z przetargami i zamówieniami publicznymi. Dopóki coś nie okaże się bardzo medialną sprawą, to jest cicho. Przykład - firma robiąca system informatyczny pod wybory samorządowe 2014. Efekt był taki, że system został rozwalony, gdzie osoby postronne mogły zalogować się do bazy, gdzie trzeba było przeliczać jeszcze raz głosy i korzystać jedynie z protokołów ręcznych, a wyniki ogłoszono z dużym opóźnieniem. Z ciekawości sprawdzając profil owej firmy, można było zauważyć, iż nie miała w historii żadnego zamówienia od osoby prywatnej/normalnej firmy. Wszystkie systemy i strony przygotowane przez ową firmę, to były projekty rządowe, ministerialne itp. Największym absurdem było to, że firma wygrała także przetarg dla systemu dla wojska polskiego.
Już abstrahując od tematów ściśle gospodarczych, to wydaję mi się, że żyję w państwie opisywanym w opowiadaniach Sławomira Mrożka, w państwie opisywanym przez Orwella itd. pełnym nieprawdopodobnych absurdów, gdzie gdy teoretycznie rządzący chcą nam zrobić (na siłę) lepiej, tak oficjalnie tytułowane są ustawy i prawa, a w rzeczywistości prowadzą do różnych absurdów bądź wyłudzenia pieniędzy. Właśnie przykład z tą "zdrową żywnością" w szkołach, przykład ustawy antyhazardowej, przykłady unijnej biurokracji (zakrzywienie i długość bananów, ogórków, ślimak to ryba, a marchewka to owoc, maksymalna moc odkurzaczy, czajników, żarówek, dotacje na budowy zamków z piasku, obowiązkowe instrukcje obsługi kaloszy, drabin itp. kura musi stać przodem do drzwiczek klatki w której jest przewożona), przykłady polskiego bzdurnego prawa - ustawa o "zdrowym" żywieniu, nakaz posiadania zaświadczenia o braku koncesji, ustawa antyspreadowa, ustawa antyhazardowa, mając prawo jazdy na autobus (kat.d), nie można prowadzić samochodu osobowego (kat.b), czyli trzeba przejść procedurę kursu (teoretyczny i praktyczny), a także egzaminu (teoretyczny i praktyczny) jeszcze raz. Prawdopodobnie od nowego roku, gość który nieświadomie mógł przejechać 10 lat autobusami, będzie musiał wydać ~~1500 zł na kurs,egzamin i wydanie dokumentu i przez 2 lata jeździć z zielonym listkiem i nie przekraczać 50km/h w terenie zabudowanym. Takie absurdalne prawa uchwala polski parlament, zajmuje się bzdetami, tworzy niepotrzebne regulacje, zabija przedsiębiorczość, konkurencyjność i wolność jednostek, sprzyja powstawaniu monopoli. Nie tak dawno w Australii kilkoma ustawami usunięto kilkadziesiąt tysięcy rozporządzeń i uchwał regulujących rzeczy bzdurne. Chciałbym, żeby podobnie było w Polsce, żebym nie musiał się śmiać z tych absurdalnych przepisów o soczkach nie większych niż 330ml w sklepikach w liceum, kiedy taki 18-19 latek może kupić fajki w kiosku koło szkoły.
Torgowicz123 napisał
BRAWO!!!!! I wlasnie do tego dazy tez ten smieszny Korwin, co wy myslicie, ze ktos o zdrowych zmyslach zlikwiduje pit/cit/obnizy vat? i to nie ma znaczenia czy to jest korwin,po,pis itd TO JEST POPULIZM. Oczywiscie wiadomo, ze vat mozna obnizyc o ten 1%, ale na Boga nie o 8% likwidujac przy tym rowniez 3 i 4 zrodlo wplywów do budzetu. A wy jestescie po prostu NAIWNI i slepo zapatrzeni jesli w to wierzycie, a niestety wszystko wskazuje na to, że wierzycie.
To podam przykład, kiedy rząd Leszka Millera obciął akcyzę na papierosy i alkohol, to wpływy z tego tytułu do budżetu wzrosły.
Kiedy na początku 2014 roku rząd zwiększył akcyzę na te same towary, to wpływy (tutaj dane z lutego 2013 i 2014) były DWUKROTNIE niższe.
Wspominałeś coś o studiowaniu ekonomii, na pewno mieliście coś tam o Lafferze.
Torgowicz123 napisał
Palikot tez byl milionerem, a na chwile obecna to bankrut. Dostepu do konta Korwina nie masz wiec nie wiesz jak to jest naprawde.
Tylko akurat Korwin musi składać oświadczenie majątkowe z tytułu bycia europosłem. Inna sprawa, że kwoty na jakie szacuje swoje nieruchomości mogą być nieco zawyżone, chociaż ogólnie rzecz biorąc większość ludzi raczej woli je zaniżać.
Zakładki