Szantymen napisał
A dlaczego twoim zdaniem to kryterium jest ważne i w jaki sposób nie jest ono spełniane?
Bo to daje jeszcze większą "odporność" na głosowanie taktyczne.
A dlaczego nie jest spełnione - już napisałem. Bo jest możliwe, że kandydat, który jest najwyżej preferowany (wygrywa z każdym innym kandydatem) przegra przez mniejszą ilość "pierwszych" głosów.
Trywialny przykład, załóżmy że jest trzech kandydatów: A, B i C.
40% wyborców zagłosowało tak:
1. A
2. C
3. B
35% wyborców tak:
1. B
2. C
3. A
a 25% tak:
1. C
2. B
3. A
W systemie, który przedstawiłeś, najpierw odpadłby C, bo ma najmniej głosów z jedynką, wtedy jego głosy przeszłyby na B i to on by wygrał (edit. wiem, że pisałeś, że okręgi mają być trójmandatowe a nie jednomandatowe, ale to nie ma znaczenia, bo nie chodzi o liczbę zwycięzców, tylko sposób ich wyboru)
W głosowaniu większościowym w I turze (JOWy) wygrałby A, a w dwóch turach (wybory prezydenckie) - B.
Natomiast najbardziej preferowanym kandydatem był C i to on jest zwycięzcą Condorceta.
Jeśli porównamy, który jest bardziej preferowany poprzez pary każdy z każdym, to wychodzi:
A vs B - wygrywa B w stosunku 60-40
A vs C - wygrywa C 60-40
B vs C - wygrywa C 65-35
Czyli C wygrał z każdym. B wygrał z A oraz przegrał z C. A przegrał z każdym.
Więc jak widać najbardziej preferowany jest C, bo wygrywa z każdym innym kandydatem. Na drugim miejscu powinien być B. Metoda Schulzego gwarantuje, że zwycięzca Condorceta zawsze wygra, dlatego jest wg mnie lepsza od STV.
@
Szantymen ;
Jeśli dojdzie do referendum w sprawie JOWów (oby nie), to będę głosował zdecydowanie na nie i wszystkim myślącym też radzę, nawet jeśli są "antysystemowi". Nie tędy droga, już obecny sposób wyboru do Sejmu jest lepszy.
Zakładki