nie skandaliczne, ale ty tez zanim powiesz "fajna dupa" to nie czytasz jej życiorysu, a jednak idziesz ją bzykac. (oczywiście czysto teoretycznie hehe)
Wersja do druku
Porównywanie bzykania laski do wybierania premiera/prezydenta kraju
co tu się ..
Ktoś mi powie o co chodzi z tym Dudą i kościołem, bo ja tutaj czegoś nie rozumiem? Chyba przesada z tym, że jego wygrana nagle sprawi, że nasze państwo będzie wielce kościelne XD
Tylko niestety ten system nie spełnia kryterium Condorceta. "Nieformalnie, zwycięzcą według Condorceta jest taki kandydat, który wygrałby wybory z udziałem tylko dwóch kandydatów we wszystkich możliwych zestawieniach." Gdyby zastosować to w tych wyborach prezydenckich, to efekt byłby taki, że i tak szansę mieliby tylko Duda z Komorowskim (oczywiście zakładając, że wszyscy jedynki postawiliby przy tych samych kandydatach, na których rzeczywiście zagłosowali), bo suma głosów na pozostałych ośmiu kandydatów była mniejsza niż na któregokolwiek z tych dwóch. Więc matematycznie niemożliwe by było, żeby wygrał ktoś inny niż Komorowski/Duda, mimo że być może wcale żaden z tych dwóch nie był najbardziej preferowany.
Lepsza jest wg mnie tzw. metoda Schulzego, bo spełnia powyższe kryterium. Głosuje się tak samo, ale zamiast odrzucania kandydata z najmniejszą liczbą jedynek i przechodzenia głosów, zestawiamy parami wszystkich kandydatów na zasadzie każdy z każdym i sprawdzamy, który wygrałby z każdym innym i to on jest wtedy zwycięzcą wyborów. Jeśli takiego nie ma, to wyrzucamy ze zbioru parę z najmniejszą różnicą, aż będziemy mogli tego zwycięzcę wskazać.
I tutaj strzelam, że wygrałby Kukiz (zwycięzca wg Condorceta), ale w zasadzie to szanse miałby każdy, nawet ci co uzyskali po 1% głosów (jedynek). Kukiz zapewne wygrałby z Dudą i Komorowskim, bo wyborcy tych dwóch myślą w kategoriach antagonizmów (PiS vs PO) i prawdopodobnie większość wyborców Komorowskiego wskazałaby Dudę jako jednego z ostatnich preferowanych (za Kukizem), i tak samo wyborcy Dudy zrobiliby z Komorowskim, więc Kukiz byłby bardziej preferowany od każdego z tych dwóch (zwłaszcza jeśli dodamy jeszcze, że wyborcy pozostałych ośmiu w większości również prawdopodobnie preferowaliby Kukiza wyżej niż Dudę i Komorowskiego). I w ten sposób o wiele trudniej byłoby utrzymać ten duopol PO-PiS.
Ale to tak czysto teoretycznie, bo w tym systemie ludzie mogliby głosować inaczej, bardziej zgodnie ze swoimi preferencjami, moglibyśmy mieć jeszcze więcej kandydatów, a poza tym, pewnie połowa wyborców nie umiałaby poprawnie wypełnić karty do głosowania.
Nawiasem mówiąc, STV (ani metoda Schulzego) nie eliminuje zupełnie głosowania taktycznego, bo to z definicji niemożliwe, ale zmniejsza jego znaczenie i wpływ (JOWy są pod tym względem najgorszym systemem).
A dlaczego twoim zdaniem to kryterium jest ważne i w jaki sposób nie jest ono spełniane?
Według najnowszego sondażu Millward Brown SA dla Faktów TVN i TVN24 47 proc. ankietowanych zagłosowałoby na Bronisława Komorowskiego, zaś na Andrzeja Dudę - 44 proc.
jak bronek wygra to przestane wierzyc w to ze ludzie sa normalni w pl, nagle po debacie tyle ludzi zmienilo swoje zdanie hehe
co do dudy to powinien byc za lecznicza marihuana i in vitro bo troche przesadza chlopak
jest gdzies ta wypowiedz dudy o marihuanie? obejrzalbym to, z tego co pisal filia nie wiadomo do konca czy mowil o marihuanie ogolnie czy wlasnie o medycznej marihuanie
jesli o medycznej to bede jeszcze bardziej z siebie zadowolony, ze nie pojde na wybory
Sto razy było mówione, że sondaże to narzędzie manipulacji a wy dalej się na nich opieracie?
Bo to daje jeszcze większą "odporność" na głosowanie taktyczne.
A dlaczego nie jest spełnione - już napisałem. Bo jest możliwe, że kandydat, który jest najwyżej preferowany (wygrywa z każdym innym kandydatem) przegra przez mniejszą ilość "pierwszych" głosów.
Trywialny przykład, załóżmy że jest trzech kandydatów: A, B i C.
40% wyborców zagłosowało tak:
1. A
2. C
3. B
35% wyborców tak:
1. B
2. C
3. A
a 25% tak:
1. C
2. B
3. A
W systemie, który przedstawiłeś, najpierw odpadłby C, bo ma najmniej głosów z jedynką, wtedy jego głosy przeszłyby na B i to on by wygrał (edit. wiem, że pisałeś, że okręgi mają być trójmandatowe a nie jednomandatowe, ale to nie ma znaczenia, bo nie chodzi o liczbę zwycięzców, tylko sposób ich wyboru)
W głosowaniu większościowym w I turze (JOWy) wygrałby A, a w dwóch turach (wybory prezydenckie) - B.
Natomiast najbardziej preferowanym kandydatem był C i to on jest zwycięzcą Condorceta.
Jeśli porównamy, który jest bardziej preferowany poprzez pary każdy z każdym, to wychodzi:
A vs B - wygrywa B w stosunku 60-40
A vs C - wygrywa C 60-40
B vs C - wygrywa C 65-35
Czyli C wygrał z każdym. B wygrał z A oraz przegrał z C. A przegrał z każdym.
Więc jak widać najbardziej preferowany jest C, bo wygrywa z każdym innym kandydatem. Na drugim miejscu powinien być B. Metoda Schulzego gwarantuje, że zwycięzca Condorceta zawsze wygra, dlatego jest wg mnie lepsza od STV.
@Szantymen ;
Jeśli dojdzie do referendum w sprawie JOWów (oby nie), to będę głosował zdecydowanie na nie i wszystkim myślącym też radzę, nawet jeśli są "antysystemowi". Nie tędy droga, już obecny sposób wyboru do Sejmu jest lepszy.
Trochę mam bekę z ludzi, którzy chcą zalegalizować LECZNICZĄ marihuanę w Polsce nie mając pojęcia, że jest ona legalna.
Wszystko zależy od składu i postaci, lecz dalej jest to narkotyk.
z tego co wiem legalny jest jakis sativex, ktory kosztuje 15 miliardow dolarow za miesieczna kuracje
jakkolwiek jeszcze moge zniesc, ze ktos jest przeciwko marihuanie, niestety edukacja narkotykowa dziala w tym kraju w taki a nie inny sposob (zazywasz=przegrywasz, nie bierz narkotixuw bo umrzesz) i ludzie sa oglupieni, ale jesli ktos jest przeciwko temu zeby ludzie mogli sie leczyc tym co jest im potrzebne to jest zwyklym smieciem