PA!N napisał
Chyba nie przeczytałeś ze zrozumieniem tego co napisałem. Chce, żeby rodziła, chciałbym mieć tak dużo dzieci na ile tylko byłoby mnie stać. Chodziło mi o to, że nie widzę sensu w posiadaniu dziecka na tyle chorego, żeby ciągle się nim opiekować i które byłoby na tyle chore, żeby nie zdawać sobie sprawy z tego, co się wokół niego dzieje. Dla niektórych może to być szokujące, ale tak właśnie myślę, chłodno.
Jeśli kilkutygodniowe dziecko nie rozumie sytuacji, nie ma wykształconej świadomości, to dlaczego miałoby cierpieć przy dokonywaniu aborcji? Żeby nie było, nie traktuje płodu jak warzywo, uważam, że życie trzeba szanować, ale nie widzę powodu żeby rodzice lub sama matka nie mogła zdecydować co zrobić ze swoim dzieckiem, często skazując się na dożywotnią opiekę nad tym dzieckiem, co może mieć negatywny wpływ na małżeństwo(brak czasu dla siebie, gorsza sytuacja finansowa itp)