I tak się składa, że nie było mi łatwo się domyślić, o czym ty bredzisz. Na początku sądziłem, że może piszesz o meczu finałowym Pucharu Polski Lech - Legia w Warszawie albo ligowym Legia - Lech, ale potem było coś o Poznaniu, a poza tym od tych meczów minął już miesiąc. Od Lech - Legia w Poznaniu minęły z kolei ponad 2 miesiące. Poza tym, nie kojarzę z tych spotkań żadnych najmniejszych incydentów, które można by podciągnąć pod "robienie zadymy". Co pewnie ci się nie mieści w głowie, bo w twoim wyobrażeniu każdy mecz się kończy scenami batalistycznymi i zrównaniem połowy miasta z ziemią.
Szczerze, to ci współczuję, bo chyba nie masz co robić, skoro zajmujesz się takimi pierdołami jak to, że paru spitusów rozbiło butelki na ulicy, oraz jacyś straszni zwyrodnialcy odpalili race - na czele z bramkarzem Lecha Jasminem Buriciem
http://hejlech.pl/media/cache/93/ff/...78e22b68dc.jpg. Nie wiesz też pewnie, że race do niedawna były zupełnie legalne (do czasu aż ktoś sobie wymyślił fajne narzędzie represji) i ludzie przygotowujący oprawy z ich użyciem byli nagradzani (także pieniężnie) przez ekstraklasę (vide:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Orange_Fair_Play). Ani że są stałym elementem piłkarskich widowisk na całym świecie, w niektórych krajach legalnie (np. w Norwegii, o czym możesz przeczytać tu:
http://www.tvn24.pl/poznan,43/legaln...za,492540.html, specjalnie dla ciebie takie źródło). Ty funkcjonujesz wg prostego schematu skojarzeniowego: raca - kominiarka - bandyta.
Co do twoich "zadym" i "zamieszek": mowa jest tam o 58 osobach, a nie "kilkuset". Z kolei "fajnie bawiących się" było nie "kilka tysięcy", a 50 tysięcy, a może i 100. No ale cóż, takie proporcje nie pasowałyby do twojego z góry ustalonego przekazu, nie? Pomijam już fakt, że nawet nie wiadomo, czy te osoby były na meczu, ani czy w ogóle są kibicami. Ale ty oczywiście wszystko widziałeś w szklanej kuli i wiesz najlepiej, a teraz siedzisz przed kompem, wpierdzielając czipsy, i prowadzisz swoją krucjatę i nawołujesz do strzelania.
A podsumowaniem twojej "działalności" tutaj niech będzie fakt, że na poprzedniej stronie przekonywałeś, że nie chodzisz na mecze ze strachu przed bandytami, jak te legendarne już "matki z dziećmi", a teraz się okazuje, że nawet nie wiesz na czym polega liga piłkarska, ani w ogóle piłka nożna, i gówno cię to obchodzi. I myślisz, że ktoś jeszcze uwierzy, że wszechobecny bandytyzm jest tym powodem, dla którego nie chodzisz na mecze? Żałosne.
Zakładki